Być na samym dnie... czyli 3 dni w Worku Raczańskim
Planowałem ten wypad, aby połączyć trzy główne szczyty Beskidu Żywieckiego: Wielką Rycerzowa, Bendoszkę i Wielką Raczę. Wszystko zależało do pogody, która na te 3 dni miała być w miarę pogodna.
Dzień I
Jak zwykle bywa na początku trzeba dojechać do miejsca docelowego. Połączenia PKS Żywiec do Soblówki Szkoły nie kursują często, a żaden z prywantych busów tam nie dojeżdża. Zostało nam więc prawie dwugodzinne czekanie na PKS. O godz. 12.00 meldujemy się na początku żółtego szlaku na Wielką Rycerzową. Przed nami około 1.46 marszu, a do Przegibka ok. 3h. Ruszamy...
Początkowo mijamy kościółek i skręcamy w prawo, by zacząć mozolną wspinaczkę do Bacówki. Szlak wiedzie przez las, jednak da się odczuć skwar, który bije z nieba w samo południe. Trudno, trzeba iść dalej. Dobrze, że słońce zakrywają drzewa. Czasami tylko wychodzimy z lasu, by przejść przez wyrąb lasu. Nie ma zbyt pięknych widoków podczas wędrówki. Odkrywają się dopiero tuż przed pierwszym celem dzisiejszego dnia - Bacówką na Rycerzowej. Po dotarciu na miejsce robimy krótki odpoczynek. Czeka nas bowiem jeszcze wspinaczka na szczyt i droga na Przegibek. Robimy kilka zdjęć, nabieramy sił i w drogę.
Najgorszy odcinek to wspinaczka na sam szczyt, który niestety jest zalesiony. Smutne jest również to, że tabliczka z nazwą szczytu jest zniszczona. Obieramy czerwony szlak granicą polsko - słowacką i ruszamy do Schroniska na Przegibku. Idziemy dośc szybkim tempem, bo o 16.00 zapowiadali deszcze i burze.
Po chwili, do naszych uszu dochodzi odgłos dzwoneczków...
- co to? - myślę sobie.
Te same pytania zadaje Magda.
Po chwili dostajemy odpowiedź na naszą zagadkę. Środkiem szlaku udały się na obiadek ... kozy... 🙂 Zamurowało nas. Nie wiedzieliśmy jak przedostać się przez to stado. W miarę jak szliśmy, kozy podążali drogą i po chwili zajadały świeżą trawę. Przeszkoda ominięta.
Szlak ogólnie na całej trasie prowadzi przyjemną drogą, raz wznosząc się, raz tracąc wysokość. Takim sposobem osiągamy kraniec lasu, z którego wychodzimy wprost na osiedle Przegibek. Stąd już ok. 10 minut do naszego upragnionego celu podróży. Na dzień dzisiejszy mieliśmy dość. Jutro odpoczynek.
Dzień II
Drugi dzień z góry był założony jako wypoczynkowy. Pogoda miała nie dopisać. Ciągle deszcz i burze okazali się jednak przelotnymi opadami. Po wyspaniu się i śniadaniu postanowiliśmy, że udamy się na spacerek na Bendoszkę Wielką. Myślałem, że po trzech latach uda mi się zobaczyć panoramę z Bendoszki Wielkiej. Niestety, dzisiaj nie da rady. Chmury zasłaniają widoczność na kilkanaście metrów. Osiągamy szczyt, kilka zdjęć i z powrotem do Schroniska. Ot, taki spacerek w górach 🙂
Dzień III
Drrrrrryyyyynnnnn... Budzik w komórce nastawiony na godz. 6.00. Ambitny plan wyruszenia o godz. 7.00 musiał się udać 🙂 Udało się - o godz. 7.00 jesteśmy na początku szlaku do Schroniska na Wielkiej Raczy. Przed nami 3,5 godziny marszu w dół i górę. Przy prognozie pogody w tym dniu widniało samo słoneczko z lekką chmurką. Jednak zmieniła się ona nieznacznie i w powietrzu straszyło deszczem. Jak sie później okazało, było to tylko straszenie 😉 W ciągu całego dnia piekna pogda na marsz i wypoczynek. Po drodze kilka miejsc bardzo widokowych, szczególnie pod koniec szlaku - w okolicach Małej Raczy. Po tabliczkowych 3,5h docieramy do schroniska. Ku mojemu zdziwieniu przed nim było pusto... Jak się okazało, na razie... była to godzina ok. 10.40... Po krótkim odpoczynku, wzięciu prysznicu obowiązkowo udajemy się na wieżę widokową. Piękna panorama zrekompensowała nam widoki z dnia poprzedniego na Bendoszce. Potem do schroniska coś przekąsić. I tu się zaczęło... coraz wiecej turystów wewnątrz i zewnątrz. Taki urok sobotnich wypadów. Około godziny 14.00 wyruszamy żółtym szlakiem zejściowym do Rycerki Kolonii.
Było to piękne trzy dni w górach. Przypomnieliśmy sobie znajome miejsca i odpoczęliśmy w górskim klimacie. Przeszliśmy także niemiałą liczbę kilometrów. To jest to. Polecam wszystkim!