Sprowadzanie roweru do domu
Minąl tydzień od moich odwiedzin kuzyna, a mój rower nadal "zimował" u niego. Postanowiłem więc sprowadzić mojego jednoślada do domu. Wyruszyłem komunikacją w sobotę by odwiedzić kilka osób z rodziny i przy okazji zabrać rumaka do domu. W poniedziałek ok. 10:00 udałem się do kuzyna tam wypiłem kawę i pojechałem w drogę powrotną. Niestety to czego chciałem uniknąć tydzień wcześniej dopadło mnie teraz i to ze zdwojoną siłą. Chciałem uniknąć deszczu a jednak mnie dopadł i to w formie ulewy. Z trasy praktycznie wiele nie pamiętam gdyż ciągle byłem skupiony na pokonywanej trasie. Powiem tylko tyle, że skróciłem dystans o Mysłowice a czas jazdy był dłuższy. Jednak deszcz może wiele.