Brzegiem Bałtyku

Wycieczka jest skierowana nie tyko do ludzi młodych, ale również do rodzin z dziećmi. Sama kilkakrotnie odwiedziłam zaproponowane w wycieczce miejsca i z każdą wizytą odkrywam w nich coś nowego, coś, czego wcześniej nie dostrzegałam.

Wycieczka nie wymaga żadnego przygotowania jest dobrym rozwiązaniem dla osób, które pragną wypocząć, a jednocześnie zobaczyć coś nowego i ciekawego.
Jeżeli chodzi o nocleg, proponuję zatrzymać się we wsi Sztutowo, która mnie osobiście zauroczyła. Jest to miejsce, w którym, pomimo wielu turystów, jest cicho i spokojnie. Również droga nad morze jest bardzo łatwa do zapamiętania i przyjemna. Nad morski brzeg prowadzi asfaltowa alejka z zacienionymi chodnikami. Przy plaży znajduje się również parking samochodowy. Nie mniej jednak Ci, którzy przyszli na plażę pieszo, natomiast pragną wrócić w nieco wygodniejszy sposób, mają okazję dojechać do centrum wsi autobusem, bądź, co ciekawsze i zdecydowanie bardziej przyjemne, wagonikiem ciągniętym przez konie.

Pierwszy dzień wycieczki, czy też urlopu, proponuję spędzić na spacerze nad brzeg morza i odpoczynek na plaży. Nagrodą za długą i męczącą podróż może być piękny zachód słońca nad taflą falującego ogromu wody, którego nie powstydziłoby się samo morze śródziemne.
Kolejnego dnia wypoczęci i pełni chęci poznania czegoś nowego możecie wybrać się do Krynicy Morskiej, która oferuje szeroki wachlarz atrakcji, jak na tak niewielką miejscowość.



Zwiedzanie proponuję zacząć od Latarni Morskiej, która z bliska zadziwia swoimi rozmiarami i ilością stopni prowadzących na jej szczyt.
Po tak długiej "wspinaczne" można odpocząć podczas spaceru na molo i znaleźć czas na powrót do dzieciństwa, czy też sprawić niemałą frajdę swoim dzieciom we wspaniałym, kolorowym Wesołym Miasteczku. Zapewniam, że w tym miejscu nie można się nudzić, a wspomnienia i emocje, jakich doznaliśmy będą niezapomniane.

Po tak pełnym atrakcji i, czasem, nie lada wysiłku, dniu proponuję udać się na Wielbłądzi Garb, by podziwiać z niego nadmorski zachód słońca.
Trzeci dzień proponuję poświęcić wypoczynkowi i relaksowi, lub sportom, które umożliwiają znajdujące się na nadmorskich plażach boiska (m. in. do siatkówki, plażowej piłki nożnej). Na plaży znajduje się również uroczy bar, w którym zawsze można dostać coś zimnego do picia. Naszym oczom nie umkną zapewne urocze stragany, na których można dostać różnego rodzaju pamiątki, takie jak kolorowe chusty, naszyjniki z muszelek, czy rozgwiazdy i statki.

Czwarty dzień można przeznaczyć na poznanie okolicy. Bo przecież najciemniej jest pod latarnią, Sztutowo, w którym proponuje się zatrzymać, znane jest z miejsca zwanego popularnie "Stutthof". Jest to muzeum obozu koncentracyjnego, które na mnie zrobiło ogromne wrażenie. Miejsce to pozwala pochylić się nad historią naszego narodu, wyciszyć się.
Ciekawą opcją jest możliwość wypożyczenia indywidualnego elektronicznego przewodnika.



We wsi tej znajduje się również Galeria Rękodzieła Sztutowskiego Towarzystwa Kulturowego, która cieszy oczy ilością form i kolorów.
Kolację proponuję zjeść w miejscowej pizzerii - Sztutozzerii. Powiem szczerze, że nigdzie nie jadłam tak wyśmienitej pizzy jak tam.

Kolejny dzień pozwoli nam zbliżyć się do przyrody w Rezerwacie Kormoranów i Czapli Siwej w Kątach Rybackich, gdzie przy odrobinie szczęścia uda nam się zaobserwować te wyjątkowe ptaki. Miejscem godnym odwiedzenia jest również Muzeum Zalewu Wiślanego.
Pyszną i ogromną kolację można zjeść w "Kormoranie". Restauracja ta jest miejscem, spokojnym, o klimatycznie urządzonym wnętrzu.

Jeżeli przebywamy nad morzem na przełomie lipca i sierpnia to mamy niepowtarzalną okazję wybrać się do Gdańska na Jarmark Dominikański. Jest to uroczystość tak barwna, huczna i jedyna w swoim rodzaju, że nie da się jej opisać słowami. Będąc w tym mieście warto odwiedzić Ogród Zoologiczny w Oliwie i udać się w krótki rejs.
Będąc w Trójmieście nie można również ominąć Oceanarium w Gdyni. Miejsce to jest nie lada frajdą dla tych mniejszych i tych całkiem dużych. Ilość i różnorodność gatunków niejednemu zaprze dech w piersiach.



No i jak można odmówić zrobienia sobie zdjęcia przy tak wspaniałym i znanym żaglowcu, jakim jest Dar Pomorza.
Wieczorem proponuję spacer po sopockim molo i powrót do "domu"

Ostatniego dnia na pożegnanie proponuję odwiedzić największą atrakcję Stegny - Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa, oraz (coś dla maluchów) wystawę Kinder Niespodzianek.
Popołudnie pewnie zostanie wolne, tak, więc będzie okazja, aby nacieszyć uszy szumem fal, a skórę morską bryzą.

Ja wycieczką jestem zachwycona za każdym razem, tego również życzę Wam 🙂



