Międzybrodzia, Bielsko-Biała i Browar Żywiecki
Wycieczkę rozpoczęliśmy w naszym Ślemieńku, jak to mówi Natalka, poprzez Międzybrodzie Żywieckie i Bialskie, z przepięknym widokiem na Jezioro Żywieckie, Międzybrodzkie i Górę Żar.
Dalej skręciliśmy w kierunku Straconki (niestety trasa na mapie pokazuje inaczej, nie widzi tej drogi przez Straconkę). Trasa serpentynowa, niestety niezbyt widokowa. W najwyższym punkcie zatrzymaliśmy się - Przełęcz Przegibek, chyba 663 m npm. Tu jest niewielki prześwit. Stąd jest godzinka na Magurkę, na którą tłumnie ruszyło dość kilka rodzin z dziećmi, nawet takimi dość brzdącami, fajny widok 🙂
My zjechaliśmy do Bielska, do samego centrum, pod zamek. Własnie od zamku rozpoczęliśmy spacer, fontanna obowiązkowa, dalej na Rynek, tu jeszcze dłużej przy fontannie 🙂 Katedra, ponownie Rynek, główny deptak i na Rynek Białej, bo część z zamkiem to Bielsko.
Po drodze, na głównym deptaku spotkaliśmy Reksia, a dokładniej pomnik Reksia, bo to właśnie w tym mieście powstawała ta bajka 🙂 Jeszcze obowiązkowo lody i do samochodu.
Z Bielska podążyliśmy do Żywca, do Muzeum Browaru Żywieckiego. Niestety zwiedzanie trwa 1,5 godziny, a nawet za najmłodsze dzieci trzeba sporo płacić, więc postanowiliśmy, że zwiedzanie wnętrza załatwimy następnym razem, bez dzieci. Ale piwka zakosztowałam 🙂
Mężczyźni niestety musieli się obejść smakiem, ale kupiliśmy zapas i udaliśmy się do naszej bazy w Ślemieniu...