Skalbmierz - Miasto w Dolinie Nidy

" Nuta z Ponidzia "
" ... Rozpuściła wiosna warkocze kwieciste ,

Zbarwniły łąki niczym kram
Będzie odpust pod Wiślicą

Póki wiosna , póki trwa ... " Wojtek Belon
Skalbmierz - leży na Wyżynie Kielecko - Sandomierskiej . Przez miasto przepływa mała rzeczka Nidzica . Jest pewna legenda związana z rzeką . Mówi ona o pewnej młodej kobiecie imieniem Nida . Zakochała się ona w rycerzu imieniem Olbrom . Młody rycerz nieodwzajemniał jej uczuć , bo był niestały w nich . Zrozpaczona kobieta postanowiła ukoić ból w rzece . I stąd wzięła się nazwa rzeki.



Pierwsze wzmianki o Skalbmierzu pochodzą z 1217 r . Skąd wzięła się nazwa Skalbmierz . Wszystko wskazuje , że wzięło swą nazwę od Skarbimira . Był to pierwszy właściciel dóbr skalbimirskich . A kto to był Skarbimir - zaufany księcia Bolesława Krzywoustego . Jego szybka kariera została przerwana przez uczestnictwo w buncie przeciwko księciu . Karą za to było oślepinie i konfiskata dóbr . Po tej konfiskacie miasto , które należało do rodu z którego pochodził Skarbimir , przeszło w ręce biskupów krakowskich . To dzięki nim w 1357 r miasto uzyskuje prawa miejskie od króla Kazimierza Wielkiego .
Podchodzę do kolegiaty . Jej budowę zaczęto w 1257 r . Świątynia jest p.w. Św. Jana Chrzciciela . To co dziś oglądamy pochodzi z XV w . Jednak w środku zachowały się fragmenty XII w świątyni . Wznoszono ją etapami . Najpierw wzniesiono prezbiterium , by później dobudować dwie smukłe wieże , które nieco podwyższono w XIX w.

Jest to świątynia trójnawowa . Kosciół ma wspaniałe bogate barokowe wyposażenie . Gdy weszłam do środka kolegiaty pierwsze co rzuciło mi się w oczy , to ogromny krucyfiks w otoczeniu aniołków , obok niego rzeźby M.Boskiej Bolesnej i św. Jana . Moją uwagę zwrócił unikatowy portret trumienny z XVIII w , a na nim twarz nieznanego szlachcica . Portret wisi na krucyfiksie . A krucyfiks jest na gotyckim łuku tęczowym . Podchodzę bliżej stalli kanonickich . Są cudowne . Przedstawiają sceny z życia patrona tej świątyni . Równie cenna jest " ława prepozyta ". Wychodząc z tej pięknej kolegiaty skierowałam się w stronę rynku .
A tam jest jedyna zachowana drewniana chata . Ponieważ do naszych czasów niezachował się drewniany układ urbanistyczny Skalbmierza . Jest tylko ta jedna chata , a szkoda .
