Tatry - Giewont i Kasprowy Wierch
Całodniowa, wyczerpująca wycieczka po szlakach tatrzańskich prowadzących na Giewont (1895 m npm), a dalej na Kasprowy Wierch (1987 m npm), przez Przełęcz Liliowe (1952 m npm) do Doliny Gąsienicowej.Wycieczka rozpoczyna się w Kuźnicach (południowej dzielnicy Zakopanego), do których dochodzimy al. Przewodników Tatrzańskich.Stąd niebieskim szlakiem (aż do Giewontu) ruszamy w górę. Po około 30 minutach dotrzemy do Polany Kalatówki, gdzie stoi duży hotel PTTK.
My idziemy dalej w kierunku Hali Kondratowej (około 40 minut), mijamy ładne schronisko, możemy nieco odsapnąć, bo teraz czeka nas godzinne podejście na Przełęcz Kondracką (1725 m npm). Tu rozpoczyna się atak szczytowy i po około 30 minutach stoimy na nosie "Śpiącego Rycerza" (1895 m npm), tuż przy 15-metrowym krzyżu. Koniecznie wykonujemy upamiętniającą fotkę i wracamy na Przełęcz Kondracką, bo jeszcze daleka droga przed nami 🙂
Z Przełęczy czeka nas mozolne podejście (około 40 minut) żółtym szlakiem na Kopę Kondracką (2005 m npm), która jest dzisiaj naszym pierwszym 2-tysięcznikiem. Z tego szczytu schodzimy szlakiem czerwonym do Przełęczy Pod Kopą Kondracką (1863 m npm), skąd mamy 1,5 godziny marszu na Kasprowy Wierch (1987 m npm).
Na Kasprowym Wierchu można dłużej odsapnąć, zjeść, skorzystać z WC, a nade wszystko podziwiać piękne widoki, które zresztą towarzyszą nam w trakcie całej wycieczki. Naprawdę warto wziąć aparat fotograficzny.
Z tego szczytu można zjechać kolejką, ale my radzimy schodzić pieszo malowniczą i ciekawą trasą. Z Kasprowego w kilka minut schodzimy czerwonym szlakiem do Suchej Przełęczy (1950 m npm), skąd podchodzimy na Beskid (2014 m npm) - drugi dzisiaj 2-tysięcznik. Dalej jest już w dół - do Przełęczy Liliowe (1952 m npm).
Tu opuszczamy czerwony szlak (który podąża na Orlą Perć) i schodzimy zielonym, by po około 30 minutach wejść na żółty i czarny. One poprowadzą nas 20-minutowym spacerkiem na Halę Gąsienicową i do słynnego schroniska - "Murowańca" (1500 m npm).
Przed nami ostatnie 1,5 godziny marszu niebieskim szlakiem, który doprowadzi nas z powrotem do Kuźnic. Teraz już tylko auto albo bus i zasłużony wypoczynek. Nogi do wymiany, ale wrażenia piękne 🙂