Zakopane - pierwsze śniegi - 2009r

Przyjechaliśmy na kilka dni do Zakopanego.
Pierwszy dzień. Wybraliśmy się do Doliny Kościeliskiej. Pada drobny, ale uciążliwy deszcz. W drodze do schroniska postanowiliśmy zaliczyć Jaskinię Mroźną. Przed nami grupa młodzieży wspinająca się do Jaskini. Po zwiedzeniu Jaskini udajemy się do schroniska Ornak. Totalnie zapchane schronisko, w przedsionku wypiliśmy gorącą herbatę i idziemy nad Staw Smreczyński. Tutaj pusto. Widok stawu psuje dziwaczna konstrukcja. W drodze powrotnej udajenmy się do Wąwozu Kraków.

Od rana pada śnieg. Zwiedzamy Zakopane.
Śnieg ciągle pada. Rodzina wraca, wnuczka Nina rozchorowała się. Ja wybieram się w kierunku Kużnic. Czekając na chętnych na wyjazd na Kasprowy, sprawdzam szlaki na Giewont i do schroniska Murowaniec. Gdy wyszliśmy z kolejki, na zewnątrz bardzo wiało i tyle nasypało śniegu, że nie dało się pospacerować. Wracam.

Śnieg ciągle pada. Wybieram się ścieżką pod Reglami do Doliny Strążyńskiej. Doszedłem do połowy szlaku w Dolinie i wracam. Połamane drzewa i gałęzie uniemożliwiają dalszą drogę.
Piekna pogoda przestał padać śnieg i wyszło słońce. Do południa spaceruję po Zakopanym. Wracam do domu przez Kraków. Im dalej od Zakopanego tym mniej śniegu.


