Szklarska Poręba
Po przyjeździe do Szklarskiej Poręby skierowałiśmy się do wyciagu na Szrenice.Mieliśmy inne plany,ale niestety ze względu na pogodę musielismy je zmienić.Pojechaliśmy więc do Szklarskiej Poręby a tam wjechaliśmy na Szrenicę.Trochę się obawialiśmy że nie będzie pokoju na Szrenicy ale chyba wszyscy zrezygnowali z wyprawy w góry przez okropny deszcz i mgłę.Dostaliśmy pokój.Później przespacerowaliśmy się do Schroniska pod Łabskim Szczytem ,gdzie wypiliśmy przepyszną herbatę z sokiem malinowym i do Voseckiej Boudy,gdzie zjedliśmy obiad.Do schroniska na Szrenicy wróciliśmy przemoknięć ,zziębnięci i zmęczeni.
Następnego dnia zeszliśmy do Szklarskiej Poręby czerwonym szlakiem wstępując do schroniska na Hali Szrenickiej.Doszliśmy do Wodospadu Kamieńczyk,który bardzo mi sie podobał.Widziałam go pierwszy raz.Podem zeszliśmy do Szklarskiej gdzie poszlismy na obiad.Po obiedzie postanowiliśmy zobaczyć jeszcze Wodospad Szklarki.Doszliśmy tam zielonym szlakiem,niestety omijając Chatę Walońską.Ale na szczęście obejrzałam ją przy okazji innej wycieczki w Karkonosze.
Wodospad Szklarki zachwycił mnie jeszcze bardziej niz Wodospad Kamieńczyka.W Schronisku Kochanówka wypilismy po piwku walońskim ,które stało sie naszym ulubionym piwem.Po krótkim pobycie nad Wodospadem szklarka,musielismy niestety wrócić do Szklarskiej gdzie czekał nas odjazd do domu.
Jak widać można planować wspaniałe wyprawy w góry,ale pogoda potrafi wszystko zepsuć.