Dookoła Biskupiej Kopy
W piekny, letni dzień wybrałem się w moje, ulubione Góry Opawskie. Tym razem postanowiłem rowerem objechać Biskupią Kopę, na ktorą wchodziłem wielokrotnie. Zaczynam od Prudnika. W tm miescie warto zwiedzić Rynek, Muzeum, Wiżę Bramy Dolnej, Wieżę Woka, kościół św. Michała Archanioła, kościól św.św. Piotra i Pawła, przejść się ulicą Piastowską, Kościuszki i zaglądnąć do Parku Miejskiego. Prudnik znam bardzo dobrze, więc od razu kieruję się w stronę Pokrzywnej przez Moszczankę. Z szosy mam piękny widok na Biskupią Kopę. Pod koniec Moszczanki mijam nowy kościół i trochę dalej łowisko pstrągów ze smażalnią. Jak zwykle jest tu mnóstwo ludzi. Wstępuję tylko na kawę i ... w drogę. Po lewej mijam kamping i zalew na Złotym Potoku. To już Pokrzywna. Przez około 3 km jadę teraz przełomem Złotego Potoku. Przez rzekę przerzuconych jest kilka mostów, uatrakcyjnia to jazdę. Kolejna miejscowość to Jarnołtówek (opis w wycieczce Góry Opawskie cz.I). Stąd szosa wspina się na północny stok Czapki. Po lewej mam piękny widok na Biskupią Kopę i Jarnołtówek natomiast po prawej na Głuchołazy. Krótki, ale stromy zjazd do Konradowa dostarcza mi niemałych emocji. Po chwili dojeżdżam do szosy z Głuchołaz a nią do Zlatch Hor. W tym miasteczku zaglądam do: - muzeum (tu ciekawa ekspozycja narzędzi do tortur, historii miasta i górnictwa złota ) -informacji turystycznej (liczne wydawnictwa o regionie w tym wiele darmowych ) -kościół ( ciekawe barokowe wyposażenie) - restauracji ( smaczne potrawy z kuchni czeskiej ). Na rynku stoi też figura NMP i wiele odrestaurowanych kamieniczek barokowych i secesyjnych. Moja trasa wiedzie na południe, za ostatnimi miasteczka budynkami skręcam w lewo, w kierunku Petrovic i Jindřichva. Przez ponad 5 km jadę cały czas pod górę, momentami jest dość stromo. Trud wjazdu na przełęcz osładzają piękne widoki na Zlate Hory, Přičny vrch, Wysoki Jesionik i Góry Złote. Na przełęczy, jak zwykle, dużo samochodów, stąd jest najbliżej na szczyt Biskupiej Kopy ( około 30 min.). Dalsza droga to zjazd do Jindřichova przez Petrovice. Zatrzymuję się przy pięknej kolumnie maryjnej w Jindřichovie. Tuż obok trochę zaniedbany kościół i pomnik poświęcony ofiarom I Wojny Światowej i drugi ofiarom katastrofy kolejowej z 1946 r. Po kilkunastu minuach dojeżdżam do drogi prowadzącej do Trzebinyi dalej do Prudnika . Tu kończy się moja wycieczka rowerowa. Trasa ( ok. 35 km)jest ciekawa, urozmaicona pięknymi widokami, stromymi podjazdami i takimiż zjazdami. Na wycieczkę warto przeznaczyć cały dzień, aby miec czas na zwiedzenie Jarnołtówka, Zlatych Hor, Prudnika.