Grzebień - 677 m.n.p.m.

Pierwszy dzień pobytu w Rabce. Zapragnęłam sprawdzić na ile silne są chęci naszych córek do chodzenia po górach....i przekonałam się...niestety
Grzebień to jedna z górek na zboczach których usytuowana jest Rabka Zdrój. Trasa lekka , łatwa i przyjemna...gdyby nie to że zapragnęłam, jako typowa humanistka i historyczka z zamiłowania, pokazać naszej dziatwie Cmentarz Żydowski. No i strzeliłam "babola"... kiepsko oznaczona droga wyprowadziła nas w tzw. chaszcze. W efekcie szłyśmy po pas w trawie i chwastach. Pottffory nasze wzrokiem mnie zabijały.... przecież mówiłam im żeby założyły dłuższe spodenki....:-D.

Po jakiś półgodzinnych brodzeniach w niewątpliwie cudnie pachnącej ale conieco wysokiej łące dobrnęłyśmy do właściwego szlaku. Tam już sama rozkosz. Słońce, widoczki, całkiem wygodna ścieżka.
Na szczyt dosżłyśmy tylko we dwie z koleżanką... nasze obrażone na cały świat i na mnie dziewczyny pozostały po drzewkiem i delektowały się resztkami wody oraz widoczkami...:-).

Spacerek ten bezpowrotnie pozbawił nas na następnych wypadach towarzystwa najmłodszej latorośli mojej koleżanki. Wolała przebywać w ośrodku z dostepem do internetu..........no comments :-D.