Praga - stolica naszych południowych sąsiadów
Witam serdecznie wszystkich zainteresowanych. Dzisiaj zdam relację z wędrówki po stolicy Czech. Zarazem będzie to moja ostatnia wycieczka 2022 roku. Odbyła się 3 września. Mając w planach takie miasta, zabytkowe, plan zwiedzania jest ukierunkowany na historyczne zabudowania. Nie inaczej było w tym przypadku. Stanowiliśmy grupę trzy-osobową, czyli mama, siostra i ja.
Parking jest zorganizowany na wielkim polu obok stadionu Sparty Praga, lokalnej drużyny piłkarskiej. Przez pole wiedzie pas chodnika z którego kierujemy się na Hradczany. Ale zanim doszliśmy po drodze natrafiliśmy na Belweder, czyli letni pałac z ogrodami z XVI w. Za ogrodami rozciąga się park z potężnymi drzewami. Co ciekawe, w tym właśnie parku na trawie spacerował paw. Niestety nie mieliśmy okazji podziwiać jak rozkłada kolorowe pióra. Następnym przystankiem w zwiedzaniu była Katedra Św. Wita na Hradczanach. Generalnie nasz plan zakładał, aby zwiedzić jak najwięcej z zewnątrz, więc nie kupowaliśmy biletów, ale i tak nie ma czego żałować. Nawet z zewnątrz jest co podziwiać, ponieważ jest to bardzo wysoka konstrukcja. Przechodząc dziedzińcem tuż pod samą Katedrą dochodzi się do wąskiego przejścia, dzięki któremu można kierować się na Most Karola. Jednym z elementów owego przejścia jest Złota uliczka (Zlata Ulicka). Kontynuując wędrówkę dotarliśmy do miejsca, w którym można na chwilę się zatrzymać ze względu na możliwość podziwiania panoramy miasta. Po całkowitym zejściu z Hradczanów kierujemy się w lewo na most Karola. Zauważyłem, że cechą tego mostu są dwie bramy stojące po jednej na każdym z końców, ale też rzeźby wzdłuż, przedstawiające świętych i władców czeskich. My weszliśmy na most od strony Staromiejskiej Wieży mostowej, przy której stoi pomnik Karola IV. Idąc wprost przed siebie dochodzi się do Małostrańskiej Wieży mostowej. Ale w tej sytuacji nie szliśmy dalej w tym kierunku, lecz z powrotem przez Most i na Stare Miasto. Naszym celem była Synagoga Jubileuszowa. Po drodze jest słynny zegar astronomiczny usytuowany na budynku ratusza oraz staromiejski rynek. Należy do niego Kościół Marii Panny przed Tynem i pomnik Jana Husa. Wchodząc w takie miejsca wystarczy iść przed siebie, aby dochodzić do jakichś zabytkowych budowli. Wystarczy rozglądać się na boki i nie wyłączać aparatu. Jednym z kolejnych takich zabytków jest Brama Prochowa. A za nią budynek Narodowego Banku Czeskiego. Sam budynek może nie jest zabytkowy, ale przyciągnęła moją uwagę postać na dachu trzymająca pochodnię i stojący u boku lew. Po dojściu do synagogi niestety byliśmy bardzo rozczarowani. Nie mogliśmy jej zwiedzić ze względu na remont. Uuu! Zarządziliśmy przerwę na odpoczynek i powrót na parking, ale zanim tak się stało trafiliśmy przed Muzeum Narodowe. A przed nim Plac Wacława, wytyczony z inicjatywy Karola IV w 1348r.
I dodatkowo odbywał się na nim manifest na scenie prowadzony przez polityka, krytykującego politykę partii rządzącej. Szczerze mogę powiedzieć, że tak licznego zgromadzenia ludzi jak żyję nie widziałem. Plac był pełny. Można też zaznać tu odrobiny sportu, ponieważ odbywał się także bieg na 5 km kobiet. Nawiązując jeszcze do wystąpienia przed tłumem. W tym wszystkim podobała mi się postawa policji. Rozstawieni w różnych miejscach nie reagowali na zachowanie ludności. Doskonale wiedzieli, że ludzie tu przyszli wysłuchać kogoś i najzwyczajniej w świecie pozwalali na to. I obeszło się bez krzyku. A przynajmniej o takich przypadkach nic mi nie wiadomo. Ostatecznie przeszliśmy drugi raz przez rynek, potem doszliśmy do kilku innych historycznych miejsc. Z czego ostatnim przystankiem były Letenské sady. Park miejski na wzgórzu Letná, czyli punkt widokowy na Stare Miasto. Suma sumarum wycieczka była wspaniała. Wiedzieliśmy to po bolących nogach od maszerowania, ale też po ogromie zwiedzonych atrakcji. Dziękuję za uwagę.