Sławków - kładki nad bagnami i inne atrakcje miasta
Coś nowego na Jurze? Chętnie wiosną wyskoczyliśmy zobaczyć te kładki nad bagnami w Sławkowie, ale nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy całego miasteczka przy okazji sobie nie odświeżyli. Znajdziesz tu kilka naprawdę unikatowych atrakcji. Zobacz je z nami 🙂
Kładki w Sławkowie
Zaczniemy od tych kładek (ul. Młyńska), które już cieszą się popularnością, ale tak naprawdę Sławków to bardzo zaciszne miasto, więc to taki sposób na spokojny spacer i wędrówkę po niecodziennych zabytkach okolicy. Kładki tworzą pętlę o długości około 1 km, a powstały w Dolinie Białej Przemszy, koło Miejskiego Ośrodka Kultury, za szkołą. Prowadzi tu ulica Młyńska i przy niej można bezpłatnie zaparkować. Możecie się też spotkać z nazwą kładki na walcowni, bo tak to miejsce nazywają mieszkańcy. Okolica bardzo ładna, przyrodnicza, z rzeką, a przy kładkach można też spotkać konie, jedna klacz ma prawdziwie indiańską krew!
Park Doliny Białej Przemszy i ruiny zamku
Przy ulicy Młyńskiej warto też zatrzymać się choć na chwilkę w Parku, gdzie oprócz placu zabaw powstały też inne atrakcje - ścieżka sensoryczna, tablice informacyjne, a nawet przystań nad Białą Przemszą. W kwietniu byliśmy tam sami. Stąd kilka kroków jest do ruin średniowiecznego zamku biskupów (ul. Staropocztowa). Powstał on jeszcze w XIII wieku i jest jednym z najstarszych w Polsce południowej! Przez lata był to teren zamknięty, a obecnie jest ogólnodostępny, z platformą widokową.
Kościół Św. Mikołaja
Dalej pospacerowaliśmy starymi uliczkami z ciekawą zabudową pod pobliski kościół Św. Mikołaja (ul. Kościelna). Równie stary jak zamek. Ceglane prezbiterium i część nawy też powstały w XIII wieku. To naprawdę dawno temu. A obok piękna plebania w ślicznej zieleni i historyczne malowidła - swoiste art street (na budynku Caritas, ul. Kościelna).
Austeria
Mówiłam, że Sławków jest unikatowy, ale dopiero zbliżamy się do prawdziwej ciekawostki - Austerii na rynku (rynek 2). Co to takiego? Austeria to staropolska karczma najwyższego standardu. Czyli taka, która oferowała różnorakie jadło, a ponadto miejsce do spania i stajnię dla koni. Pochodzi z 1781 roku i jest naprawdę piękna i ogromna, przykryta łamanym dachem wspartym na kolumnach. Pozostaje w rękach miasta i zawsze była tutaj klimatyczna restauracja, ale obecnie stoi pusta, co smutne. Czeka na nowego dzierżawcę i remont. A czy wiesz, że Jan Długosz podaje w swej kronice, że karczmy w Sławkowie istniały jeszcze przed samym miastem? Ponoć w 1220 roku!
Centrum Edukacji
Nie opuszczamy jeszcze rynku sławkowskiego, bo w drugim rogu stoi inna ładna, zabytkowa chata, w której powstało Centrum Edukacji Ekologicznej i Kulturowej (rynek 9). To muzeum to taka esencja i kwintesencja Sławkowa. Stare, kamienne mury kamienicy już same w sobie są ciekawe, a do tego kryją rozmaite wystawy mówiące nam o bogatej historii miasta. Trochę skansenu, opowieść o górnictwie cynku i ołowiu, o tych starych murowanych budowlach czy też wzmianki o Żydach sławkowskich czy legionistach. Jest też sala przyrodnicza i sala multimedialna z atrakcjami dla dzieci. Bardzo fajne miejsce, które z zewnątrz wygląda dość niepozornie, ale zdecydowanie polecam Wam tu zajrzeć 🙂 Bilety nie są drogie.
Kapliczka Św. Rozalii
To właśnie w Muzeum dowiedzieliśmy się o najstarszej kapliczce w Sławkowie - dawnym słupie męki pańskiej z 1536 roku, który poświęcono później Św. Rozalii, gdy miasto nawiedziła zaraza, a właśnie Św. Rozalia wg tradycji jest orędowniczką w tej sprawie. Mieści się na ul. Wrocławskiej, w zachodnim krańcu miasta.
Kirkut
Nasza podróż dzięki Muzeum jeszcze bardziej się wydłużyła, bo postanowiliśmy tutaj w końcu odwiedzić sławkowski kirkut, który tak naprawdę mieści się w Krzykawce. Bardzo klimatyczny jest, dostępny bezpłatnie za otwartą bramą.
Na czerwonym szlaku nad Białą Przemszą
No i zainspirowani opowieścią przewodnika pospacerowaliśmy też czerwonym szlakiem nad Białą Przemszą, przy ulicy Okradzionowskiej i Chwaliboskiej. Tutaj to już żywej duszy nie spotkaliśmy, a miejsce jest urokliwe.
Czy i Wam spodobał się Sławków ? 🙂