wielicka noc muzeów
Napisałam udało mi się, jako, że wlaściwie już kilka godzin po informacji, że można rezerwować wejściówki do kopalni ,już ich nie było. Ceny biletów są zaporowe dla kieszeni przeciętnej rodziny (48 zł za dorosłą osobą), więc jest to jedna z bardzo niewielu okazji, kiedy można nacieszyć oko znjadującymi się tam wspaniałościami.
Nie bez powodu kopalnia znalazła się wśród 30 wyjątkowych miejsc, które koniecznie trzeba zobaczyć w plebiscycie czytelników National Geographic Polska i National Geographic Traveler (to najnowsze wyróżnienie o innych można przeczytać na stronie kopalni http://kopalnia.pl/site.php?action=site&id_site=31&id_language=1&site_location=2&deparment_change=true&😉. O godz 19 spotkaliśmy się (w liczbie mnogiej, bo były ze mną równiez moje dzieci) z resztą uczestników spragnionych podziemnych wrażeń na dziedzincu Zamku Żupnego (który jest siedzibą Muzeum Wielickiego). Stamtąd udaliśmy się do Szybu Daniłowicza, który rozpoczyna przygodę z kopalnią. Turyści zazwyczaj schodzą do kopalni schodami, my zjechaliśmy windą na III poziom kopalni, 135 m pod ziemią.
Już te pierwsze chwile były emocjonujące, jako, że zamknęli 8, czy 9 osób w ciasnej i ciemnej klatce windy. Zjazd na dół przebiega bardzo szybko ...
Po wpisaniu nas w rejestr wycieczek kopalnianych pozostało nam iść za przewodnikiem, który bardzo ciekawie wprowadził nas w historię i teraźniejszość kopalni i chłonąć wrażenia. Tych kilka zdjęć w galerii nie jest w stanie oddać uroku i piękna kopalni. Panujący tam półmrok i ograniczenia techniczne aparatu (oraz brak umiejętności osoby robiącej te zdjęcia, czyli mnie we własnej osobie) powodują, że fotografie nie potrafią przekazać widoku kilkudziesięcimetrowej wysokości groty, w której są ślady górnictwa (wszystkie groty są wydrążone przez ludzi). Ludzkie oko też odbiera inaczej otaczający nas świat. Olbrzymie wrażenie po raz kolejny wywarły na mnie kryształy soli, będące kopalnianymi eksponatami. Niesamowite wrażenie wywiera widok sprzętów typu wiadra, drabiny pokrytych kryształami soli.
Podziemne muzeum składa się z kilku ekspozycji : geologiczna, archeologiczna, techniki górniczej, kartografii (głównie mapy górnicze), sztuki, etnografii.
Po prawie dwugodzinnym spacerze po kopalni, oczywiście sprawdziłam, że ściany są słone, wyjechaliśmy na powierzchnię. Czas minął bardzo szybko, słońce już zaszło, a my poszliśmy spędzić drugą część wieczoru do Zamku Żupnego, który również jest wart zwiedzenia. Wieliczka kojarzy się zazwyczaj z kopalnią, ze szkodą dla innych ciekawych miejsc, Mam nadzieję, że powoli się to zmieni i turyści zobaczą również inne ciekawe miejsca w tym pięknym mieście.
Na dziedzińcu zamku zeszliśmy do najstarszego w Wieliczce szybu poszukiwawczego z polowy XIII w i wyszliśmy da kontrastu na XIV-to wieczną basztę, z której znakomicie widać fragmenty murów obronnych z XIV w.
Wśród kilku wystaw w Muzeum w zamku najbardziej fascynuje mnie wystawa ponad 400 solniczek, wykonanych z przeróżnych materiałów (drewno, srebro, szkło, porcelana, fajans).
Do atrakcji wieczoru koniecznie trzeba zaliczyć multimedialny pokaz, naprawdę niesamowity, projektory skierowane na ściany zamku przdstawiające loty w kosmos, gwiazdy, ziemię widzianą z kosmosu, górniczy obrzęd - skok przez skórę, można było zerknąć przez lunetę w niebo, niestety były tam jakieś problemy techniczne i loterię z ciekawymi nagrodami.
Po pierwszej w nocy wreszcie wrociliśmy do domu, zmęczeni, ale pełni pozytywnych wrażeń.