Et in Arcadia ego... (arboretum w Rogowie, Nieborów, Arkadia)
Maj to idealny czas na odwiedzanie ogrodów, dlatego też naszym celem padło Arboretum w Rogowie. Niebawem miejsce to będzie obchodziło swoje stulecie, ponieważ założone zostało w 1925 roku i należy do jednego z najcenniejszych i najbogatszych w gatunki ogrodów Europy. Spacerujemy pomiędzy rozkwieconymi magnoliami,
rododendronami, azaliami
i innymi mniej znanymi nam gatunkami, które tworzą kolorową mozaikę i prawdziwą kwiatowo-listną dżunglę.
Już w roku 1919 Ministerstwo przekazało Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego część lasów do celów naukowych i badawczych, we wspomnianym roku 1925 Edward Chodzicki założył na tym terenie pierwszą powierzchnię doświadczalną. Jest to przede wszystkim arboretum leśne, którego znaczną część stanowią Leśne Powierzchnie Doświadczalne oraz Kolekcje Dendrologiczne, ale nie zabrakło tutaj również Alpinarium, Kolekcji Roślin Zielnych oraz Ogrodu Ginących Roślin Świata. Leśne powierzchnie to ok. 18 ha powierzchni, na której znajduje się 130 poletek doświadczalnych z 75 obcymi gatunkami drzew. Można poczuć się jak w prawdziwym lesie, w dodatku dzikim patrząc na wielkość mrowisk i ich mieszkańców (uwaga: mrówki są bardzo towarzyskie i od razu starają się z każdym zapoznać bliżej). Kolekcja dendrologiczna jest z kolei jedną z największych i najcenniejszych w Polsce.
Alpinarium powstało w latach 50. i stanowi najmniejszą część ogrodu. 2-metrowe skalniaki, ciągi strumyków i oczek wodnych
oraz 900 gatunków roślin nadają założeniu górskiego klimatu i stanowią przyjemne miejsce do odpoczynku.
Kolekcja Roślin Zielnych obejmuje gatunki pochodzenia górskiego, ale także wodne, stref bagiennych i nadwodnych. Kolekcja ta liczy obecnie ponad 1656 gatunków i odmian. Poza tym na niewielkiej powierzchni w alpinarium znajduje się dział Flory Polskiej z kolekcjami roślin chronionych, zagrożonych i rzadkich. W tej części, ale także na terenie całego Arboretum spotkać można ponad 130 gatunków roślin prawnie chronionych i zagrożonych w Polsce. Ogród ginących roślin jest inwestycją, która powstała w latach 2016–2017 z funduszów europejskich i posiada swoją część edukacyjną. Teren naprawdę ogromny i bogaty, dający wytchnienie. Na całe szczęście nie znamy się aż tak dobrze na wszystkich gatunkach, bo chcąc je wszystkie odnaleźć, wyszlibyśmy chyba po kilku dniach : ]. Chcąc obejść w miarę możliwości cały teren dostępnymi ścieżkami spędzamy tam 3 godziny – pewnie dałoby się więcej, ale pogoda jest dość niepewna. Nie jest szczególnie ciepło, przy tym zaczyna padać, a plany sięgają dalej niż samo arboretum. Dodać warto, że cena wstępu jest naprawdę niewielka za tak przyjemnie spędzony czas w otoczeniu tylu pięknie kwitnących kwiatów i krzewów.
Skoro było już tak blisko, nie można było pozbawić się przyjemności zajrzenia do Nieborowa – miejsce to ciągle było nie po drodze... Po godzinie 14 udaje się rozpocząć zwiedzanie. Obecny Pałac Radziwiłłów został wzniesiony na przełomie XVII/XVIII wieku zgodnie z projektem niderlandzkiego słynnego architekta Tylmana z Gameran. Otacza go również barokowy ogród w stylu francuskim, który został zaprojektowany przez warszawskiego architekta Szymona Bogumiła Zuga.
To, co stanowi o oryginalności pałacu, to z pewnością klatka schodowa, która została wyłożona dziesięcioma tysiącami holenderskich biało-błękitnych kafli z ok. 1700 roku, co sprawia spore wrażenie.
Nie mniejszą uwagę przykuwa okazała Biblioteka, której wyposażenie stanowią mahoniowe szafy
oraz Salon czerwony zaaranżowany w stylu rokokowym.
Pełen obraz pałacu dopełniają detale: porcelana Wedgwooda, porcelana saska z dekoracją w stylu chińskim, piękne tapicerki, wszystkie pokoje wyposażone w piękne piece kaflowe, w tym wybudowane z kafli pochodzących z manufaktury nieborowskiej oraz inne tamtejsze wyroby majolikowe. (Niestety w czasie naszych odwiedzin, manufaktura do zwiedzania była niedostępna). Jeśli będziemy tam (zwłaszcza) kilka razy przyjrzyjmy się dokładnie niektórym obrazom, najlepiej o poranku – czy oby na pewno zawsze w nich wszystko jest tak samo? Spójrzmy przede wszystkim na portrety: prymasa Michała Radziejowskiego przedstawionego w otoczeniu bibliotecznym oraz Anny Orzelskiej – córki Augusta II Mocnego w Czerwonym Salonie. Bo gdy zapada zmrok i wszystko wokół cichnie, widma tego miejsca wybierają się na przechadzkę po swoich dawnych włościach. Jednak nawet jeśli jakiś zabłąkany turysta utknąłby na noc – bez obaw – niech nie odczuwa strachu – wszak duchy tego miejsca należą do przyjaznych – może nawet Anusia (bo tak była zwana), pozwoli pogłaskać swojego pupila, którego na ten spacer zawsze zabiera. Można ich spotkać nie tylko w komnatach, ale również spacerujących ogrodowymi alejkami. A za ogrodem oficjalnym w stylu francuskim, znajduje się się część parku krajobrazowego.
Nieopodal, bo 4 km dalej warto zajrzeć do ogrodu romantycznego w stylu angielskim o tajemniczej nazwie: Arkadia. Ogród ten założyła Helena Radziwiłłowa w 1778 roku przy pomocy wspomnianego już architekta Bogumiła Zuga oraz Jana Piotra Norblina i Aleksandra Orłowskiego – rysowników. Jednym z jej celów było zgromadzenie na jego terenie zabytków począwszy od dzieł antycznych, których siedzibę stanowi Świątynia Diany – jeden z pawilonów znajdujących się w ogrodzie, wybudowany na wzór świątyni antycznej, która od 2001 roku występuje pod nazwą Muzeum Starożytności.
Na terenie ogrodu mijamy kolejno Przybytek arcykapłana, Akwedukt, Domek gotycki, Dom Murgrabiego ze znajdującym się obok kamiennym łukiem, czy grobowiec na Wyspie Topolowej z podpisem: Et in Arcadia ego z postacią św. Cecylii, której rzeźbę możemy też zobaczyć w Sali Białej Pałacu.
Zwiedzanie Arkadii kończymy już po zamknięciu, jednak bez obaw – wychodzimy bez problemu – wypuszczeni przez ochronę. Jeśli chcemy zwiedzać wszystko, najlepiej wyposażyć się od razu w łączony bilet. Jedno jest pewne – jeśli Helena chciała stworzyć tajemniczy, sentymentalny zakątek, w którym będzie można przyjemnie pospacerować w otoczeniu przyrody – z pewnością jej się to udało, zwłaszcza że część założenia wpisuje się w naturalnie występujący tu krajobraz.