Śląski Olimp
ŚLĄSKI OLIMP-GÓRA BOGÓW
Przed zapowiadaną na niedzielę wichurą postanowiłem zdobyć śląski olimp-aby to uczynić musiałem udać się na dolnyśląsk a dokładniej w okolice sobótki.
Wycieczkę rozpoczynam na przełęczy Tąpadło skąd mogę wybrać sobie szlak którym chcę iść(żółty-monotonny lub niebieski-atrakcyjniejszy),wybieram szlak niebieski.Początek szlaku rozpoczynam w jesiennej aurze,by zaledwie po pokonaniu 200 metrowego przewyższenia natrafić na zimowe warunki.Wkoło szlaku porozrzucane jest mnóstwo głazów narzutowych z ery lodowcowej,co sprawia ciekawy klimat.Wędrójąc tak szlakiem w pewnym momencie zauważam małpe(kamień w kształcie)którą muszę ominąć aby iść dalej szlakiem.Szlak na dalszym odcinku poprowadzony jest przez skalne rumowisko by następnie doprowadzić mnie na skalną perć.Po pokonaniu tego odcinka szlaku idzie się już spokojnie pod górę aż dociera się w okolice wieży widokowej na ŚLĘŻY-ŚLĄSKI OLIMP.Widoków brak więc ruszam w kierunku schroniska,po drodze mijając kościół na szczycie.Po odpoczynku w schronisku pogoda się trochę poprawiła więc ruszam żółtym szlakiem w kierunku przełęczy pod Wierzycą,po przejściu kawałka szlaku warunki pogodowe uległy zmianie z zimowych przeszły w jesienne i zaczął padać deszcz. Idąc w dół szlakiem w pewnym momencie natrafiam na rzeżby na szlaku(niedzwiedzia i panny z rybą),po pokonaniu kolejnego wzniesienia moim oczom ukazuje się wieża Bismarka szybkie zdjęcie i ruszam w dół do schroniska.Po godzinie marszu cały przemoczony docieram do schroniska na wieżycy,gdzie postanawiam odpocząć dłuższą chwile.Deszcz przestał padać więc postanowiłem ruszyć w końcowy odcinek szlaku,i tak docieram do sobótki gdzie kończę moją przygodę ze Ślężą.