Warszawa da się lubić - cz. I

Wiadukt Markiewicza, allie
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Do Warszawy pojechaliśmy głównie w celach towarzyskich. Był bodajże drugi tydzień po cofnięciu wiosennych obostrzeń covidowych trzeciej fali, więc serce, głowa i nogi dosłownie wyrywały się w świat. W związku z tym wyjazd nie obył się bez części krajoznawczej, która kazała nam po raz kolejny zadać sobie pytanie czy Warszawa da się lubić. Bo cóż, stolica stolicą, ale myślę, że relatywnie niewielu rodaków zapytanych o ich ulubione czy najpiękniejsze miasto w Polsce wskazałoby ją właśnie. Mam w tym na myśli siebie, która byłam w Warszawie grube dziesiątki razy (służbowo), a nigdy wcześniej nie widziałam Łazienek (sic!), a Zamek Królewski chyba raz, i to zimą... To więc ja zarządziłam, że musimy przynajmniej te dwie atrakcje podczas naszego pobytu "zaliczyć".

I tak zrobiliśmy. Wykroiliśmy kilka godzin drugiego dnia pobytu na trasę obejmującą kilka żelaznych punktów odwiedzanych przez tych, co to w stolicy po raz (jakby) pierwszy. Zaczęliśmy od Ogrodu Krasińskich z pałacem, który jednak pechowo akurat nie był udostępniony do zwiedzania. Spędziliśmy chwilę nad stawem, oblegani przez dzikie ilości nie dzikich już kaczek, które zupełnie nic nie robią sobie z obecności ludzi i ich prób rozpędzania kaczych zbiegowisk. 

Pałac Krasińskich, allie
Pałac Krasińskich, allie

Następnym celem na naszej dość luźno ułożonej drodze zwiedzania było serce starego miasta, a droga do niego prowadziła wzdłuż imponującego gmachu Sądu Najwyższego. Tuż przy nim znajduje się (można powiedzieć, że odkryty przez nas przypadkiem) Pomnik Powstania Warszawskiego - bardzo dynamiczny i ekspresyjny (jak na pomnik) obiekt, naprawdę wart uważnego rzutu okiem. Jeszcze krótki spacer i zanim się obejrzeliśmy, byliśmy już pod starymi murami miejskimi z Barbakanem.

Dawne mury miejskie, allie
Dawne mury miejskie, allie
Kamienica przy murach miejskich, allie
Kamienica przy murach miejskich, allie

W jednej z kawiarni w prawie pustej uliczce prowadzącej do Rynku zrobiliśmy sobie przerwę na kawę; myślę, że w normalnym, niepandemicznym roku musielibyśmy się w tej okolicy przebijać przez tłum turystów, a tymczasem panowały wręcz spokój i cisza - to było niemal surrealistyczne. I dzięki temu właśnie mogliśmy przejść spokojnie przez Rynek, by dotrzeć w końcu na Plac Zamkowy - tam kręciło się już nieco więcej ludzi, ale nadal było po prostu "luźno". 

Widok na Plac Zamkowy, allie
Widok na Plac Zamkowy, allie

Wdrapaliśmy się na punkt widokowy zlokalizowany na dzwonnicy kościoła św. Anny, okupując to lekką zadyszką, ale było warto - widok był piękny i rozległy. 

Widok na Krakowskie Przedmieście i panoramę Warszawy, allie
Widok na Krakowskie Przedmieście i panoramę Warszawy, allie

Potem jak prawdziwi warszawscy turystyczni debiutanci ruszyliśmy dalej Krakowskim Przedmieściem, minęliśmy pomnik Wieszcza, Kościół pw. Wniebowzięcia NMP i Świętego Józefa i Pałac Prezydencki. A potem zboczyliśmy trochę z trasy, bo ja koniecznie chciałam zobaczyć Wiadukt Markiewicza biegnący nad ulicą Karową - warto było! Wiadukt mający kształt dziwnego ślimaka cudem przetrwał w niezmienionym stanie obie wojny światowe i zachwyca swoim wyglądem i zdobieniami w postaci rzeźb.

Wiadukt Markiewicza, allie
Wiadukt Markiewicza, allie

Stamtąd był już tylko przysłowiowy rzut beretem do obiektu, które ja uznałam za prawdziwy hit tego wyjazdu - Bibliotekę Uniwersytetu Warszawskiego i jej wspinający się na dach ogród. Jestem tym miejscem zachwycona po dziś dzień i chyba nigdy mi nie przejdzie. To dla mnie kwintesencja tego, jak współcześnie powinniśmy kształtować przestrzeń architektoniczną w miastach - BUW to po prostu urbanistyczna utopia, która się ziściła 🙂 Spędziliśmy w ogrodzie dużo czasu; wygoniły nas głód i zbliżający się wieczór.

Biblioteka UW, allie
Biblioteka UW, allie
W ogrodzie Krasińskich, allie
W ogrodzie Krasińskich, allie
Staw w ogrodzie Krasińskich, allie
Pałac Krasińskich, allie
Budynek Sądu Najwyższego, allie
Budynek Sądu Najwyższego, allie
Pomnik Powstania Warszawskiego, allie
Pomnik Powstania Warszawskiego, allie
Barbakan, allie
W drodze do Rynku, allie
Rynek Starego Miasta, allie
Pomnik Syrenki na Runku, allie
, allie
Plac Zamkowy, allie
Pałac Królewski, allie
Pałac pod Blachą, allie
Dzwonnica kościoła św. Anny (i punkt widokowy), allie
Dzwonnica, allie
Kościół Akademicki św. Anny, allie
Pomnik Mickiewicza, allie
Kościół pw. Wniebowzięcia NMP i Świętego Józefa, allie
Kościół pw. Wniebowzięcia NMP i Świętego Józefa, allie
Pałac Prezydencki, allie
Zupełnie inny niż wszystkie budynek przy ul.Karowej, allie
Wiadukt Markiewicza, allie
Wiadukt Markiewicza, allie
Biblioteka UW, allie
Biblioteka UW, allie
Biblioteka UW, allie
Biblioteka UW, allie
Biblioteka UW, allie
Biblioteka UW, allie
Biblioteka UW, allie
Biblioteka UW, allie
Biblioteka UW, allie
Widok z dachu BUW na Most Świętokrzyski, allie
Biblioteka UW, allie
Komentarze 6
2021-05-31
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

allie
03 listopad 2021 20:03

Dziękuję za miłe komentarze dot. zdjęć. Tego dnia była piękna pogoda, niesamowite światło, a obiekty atrakcyjne - splot wszystkich sprzyjających czynników 🙂

Co do zwiedzania to mieliśmy apetyt na znacznie więcej, ale czasu nam nie wystarczyło na wszystko, co na Warszawę zaplanowaliśmy, nie tylko w sensie krajoznawczym. Ale jedna relacja jeszcze na czeka na wrzucenie.

Anna Piernikarczyk
01 listopad 2021 09:35

Przepiękne zdjęcia! Ja należę do tych, którzy turystycznie lubią Warszawę, bo jak Ty tam jeździsz służbowo, tak ja znam Warszawę tylko właśnie turystycznie 🙂 I przyznam szczerze, że zszokowało mnie, że dotąd nie widziałaś Łazienek 😉 To super, że się spodobało, ale patrząc na Twoje zdjęcia, nie wiem jak mogłoby być inaczej 🙂

Maciej A
30 październik 2021 08:30

Taka Warszawa, jaką pokazałaś, oczywiście że da się lubić. 

Przyznaję obiektywnie, ładnie i ciekawie się prezentuje na Twoich fotkach (a nie jest to moje ulubione miasto ;-) )

Joanna
27 październik 2021 14:33

Piękne zdjęcia. Pokazują jak dużo mam do nadrobienia w Warszawie.

Mariusz
27 październik 2021 07:31

Czy Warszawa da się lubić? Da! Są w niej miejsca bardzo klimatyczne, śliczne, wręcz cudowne (choć są i takie, których lepiej unikać). Ponieważ w sumie mam niedaleko oraz w Warszawie studiuje mój starszy syn, jestem tam dosyć często i zawsze wtedy zastanawiam się, jakby to miasto wyglądało, gdyby nie II wojna i wszystko, co z nią się wiąże... Myślę, że nasza stolica mogłaby spokojnie konkurować z Pragą czy Budapesztem, ale i tak jest co oglądać. Patrząc na tytuł Twojej opowieści, na pewno nam je pokażesz 🙂

tomtur
26 październik 2021 23:26

Jako łodzianin i turysta byłem w Warszawie wielokrotnie ale o ogrodzie na dachu Biblioteki UW nie wiedziałem. I to i cała Twoja relacja, Olu, bardzo ciekawe.

Wycieczka na mapie

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024