Wokół Jeziora Czorsztyńskiego rowerem
Jeszcze urlop, jeszcze lato w pełni. Co by tu uczynić? Gdzie by się poszwędać? Gór jak zwykle za mało. Może by szybkie odwiedziny Pienin? I w ten sposób rodzi się pomysł przejechania się rowerami wokół Jeziora Czorsztyńskiego. W poprzednim roku, zahaczyliśmy pieszo o fragment tej trasy, wiedzieliśmy, że biegnie nad samym jeziorem. Po dokładnym prześledzeniu trasy już byłam pewna, że muszę się tam znaleźć.
Był 14 września, pogoda idealna, jedziemy. Ja wiozę swój rower na tyle auta, reszta wypożycza i ruszamy z Kluszkowic, kierujemy się na Dębno czyli w kierunku przeciwnym do Czorsztyna mając na uwadze podjazd pod Falsztynem i późniejszy zjazd. Jak się okaże było to dobry wybór, ale po kolei.
Początkowa część trasy zadziwia... jedziemy... jesteśmy w górach... fakt, że nad jeziorem, ale... co zadziwia? Jest płasko... nie żebym narzekała : ) droga rewelacyjna, meandrujemy nad samym jeziorem z bajecznym widokiem, niebo błękitne, tu i ówdzie trafi się biała foremna chmurka, później jest ich więcej, ale słońce wciąż świeci, a na deszcze się nie zapowiada. Jedziemy trochę ponad taflą, droga została zabezpieczona barierkami – z reguły ich nie lubię, jednak tutaj jest to zasadny pomysł.
Właściwie do samego Dębna trasa prowadzi brzegiem jeziora, tutaj lekko odbiega i trzeba wjechać na ulicę, jednak to tylko krótki fragment i już po chwili we Frydmanie znów zjeżdżamy bliżej.
I tutaj się zaczyna prawdziwa trasa dla tych, dla których było za nudno... za płasko... Kierujemy się na Falsztyn – przed nami podjazd – morderczy podjazd – po kawałku poddaję się, podprowadzam rower. A w między czasie przystanek z pięknym widokiem.
Trud nawet w podprowadzaniu roweru zostaje wynagrodzony już za moment, spektakularnym zjazdem z pięknym widokiem na Pieniny. Rowery szaleją w tym miejscu – mój osiąga 50 km/h, ucinająca się w dali droga motywuje jednak do naciśnięcia hamulca. W tym miejscu trzeba zachować czujność, ponieważ płaski jak stół asfalt i prędkość mogą ją uśpić, a w pewnym momencie trasa dość ostro zakręca i schodzi w dół – przy takiej prędkości łatwo wypaść z drogi.
Teraz już spokojniejsza droga do Niedzicy skąd zabieramy się gondolą do Czorsztyna. Jeszcze tylko fragment do Kluszkowic i nasza przejażdżka dobiega końca.
Na tej trasie pokonujemy 30 km i zajmuje nam to ok. 4 godzin z przystankami na zdjęcia i podziwianie widoków i oczywiście złapanie oddechu : )
Trasę można wydłużyć sobie, nie korzystając z gondoli. Ma ona wtedy ok. 45 km, za Niedzicą jednak biegnie ona ulicą z dala od jeziora.
Czy było warto włożyć tyle trudu z dojazdem autem, wożeniem roweru, wypożyczaniem po to, żeby przejechać w sumie krótki odcinek? Zdecydowanie! Szczerze polecam! Ja na pewno tam wrócę.