Na skraju Warmii – Bałdy
Z różnych względów trzeba było zrobić dzień wypoczynkowy. W końcu byliśmy na wczasach. Do obiadu spędziliśmy czas pluskając się w Pluskach w Jeziorze Plusznym, obserwując ptactwo wodne, którego nie brakowało i ogólnie wypoczywając. Po obiedzie byłam już tak zmęczona tym wypoczywaniem, że wyciągnęłam współtowarzyszy urlopu chociaż na krótką wycieczkę.
Byliśmy na Warmii, ale blisko Mazur. Tu chyba nie wypada jednym tchem mówić Warmia-i-Mazury, ale odróżnić jedno od drugiego. Pomóc nam w tym miały Wrota Warmii – historyczna granica Warmii w Bałdach.
Obok symbolicznych Wrót Warmii stoją tablice z informacjami historycznymi na temat tych terenów, zmian nazw, granic, władców…
Za Wrotami na około kilometrowym odcinku powstał ciekawy Trakt Biskupi. Przy trasie obsadzonej starymi lipami umieszczono ponad 50 tablic poświęconych biskupom warmińskim. Przy wielu tablicach są również głazy z imieniem, nazwiskiem i herbem biskupim.
Miejsce nie jest przypadkowe, bo niegdyś właśnie tu na granicy Warmii witano uroczyście nowego biskupa przybywającego do diecezji i składano mu pierwszy hołd.
W pobliżu symbolicznej bramy nazwiska biskupów z bieżącego i końca poprzedniego stulecia brzmiały znajomo np. Wojciech Ziemba, który był też biskupem białostockim.
Idąc dalej zanurzaliśmy się w głąb historii, można by nawet powiedzieć, że w mroki dziejów. Mijaliśmy nazwiska mniej i bardziej znane. Biskupem na Warmii był np. Ignacy Krasicki, a także Eneasz Sylwiusz Piccolomini – późniejszy papież Pius II, jedyny z biskupów warmińskich, który zasiadł na Stolicy Piotrowej.
Dotarliśmy do Anzelma, pierwszego biskupa warmińskiego, który organizował diecezję i przewodził jej w latach 1250-1278. Był on jedynym członkiem zakonu krzyżackiego na tym stanowisku.
Czytając zamieszczone informacje, poznawaliśmy życiorysy ludzi dbających o wiarę miejscowego ludu i polskość Warmii lub hmmm… powiedzmy, że o inne dobra. Był biskupem syn polskiego króla, który nigdy nie przybył na Warmię, był i taki, który diecezję obejmował zbrojnie jako przeciwnik króla wspierany przez krzyżaków. Nasunęła mi się refleksja, że naprawdę możemy być spokojni o Kościół, bo skoro przetrwał takie historie, to i dziś takie czy inne ludzkie słabości Go nie przemogą.
Pomijając aspekt historyczny, Trakt Biskupi położony na styku lasu i pastwiska świetnie sprawdził się jako miejsce na przyjemny popołudniowy spacer.
Zachód słońca tradycyjnie oglądaliśmy w Pluskach.