Ojcowski Park Narodowy z glampingiem w tle
W Ojcowskim Parku Narodowym byliśmy jesienią zeszłego roku, ale czy ktoś, kto choć raz odwiedził to miejsce zdziwi się, że przyciąga nas ono dużo częściej niż raz w życiu? Skusiliśmy się więc na ponowną wizytę, tym bardziej, że mieliśmy spać z widokiem na tą zieloną oazę, jak się później okazało, pięknie rozświetlaną wieczorem piorunami jednej z wielu w tym roku burz.
Zamek w Korzkwi
Pierwszy dzień tego weekendu na Jurze to był prawdziwy i rzadko przez nas stosowany slow travel, ale coś tam jednak zwiedziliśmy 🙂 Zanim zbliżyliśmy się do Ojcowa, to wstąpiliśmy do niewielkiej Korzkwi i rewitalizowanego tu zamku. Mimo permanentnych prac remontowych, gotycki zamek z XIV wieku jest dostępny dla turystów i za 10 zł można wejść na urokliwy dziedziniec oraz wieżę zamkową, a także zwiedzić kilka sal zamkowych. Miło przechadzać się po drewnianym ganku. Ta klimatyczna miejscówka oferuje też pokoje gościnne w kilku komnatach i przyjęcia w średniowiecznych salach. Budowlę otacza zaś Korzkiewski Park Kulturowy, były od lat plany jego rewitalizacji i stworzenia niewielkiego skansenu, ale na razie nie zauważyłam tu większych zmian. Za to miejsce jest bardzo zaciszne i w spokoju można nacieszyć się jego urokiem. Właścicielem jest tu Jerzy Donimirski - potomek Wodzickich, dawnych właścicieli zamku. Ciekawostką jest, że na zamku w Korzkwi autor Victor Orwellsky pisał swą bestsellerową powieść, co bardziej spostrzegawczy turyści odnajdą tabliczki z fragmentami powieści "Kod Władzy". Poniżej zamku, przy drodze powstał bezpłatny parking.
Pustelnia Bł. Salomei
Pamiętacie, że ostatnio przeoczyliśmy schody do Pustelni w Grodzisku? Obeszliśmy wszystkie zabudowania, ale schody omijaliśmy szerokim łukiem ze względu na bezpieczeństwo Amelii i to był błąd, bo tam właśnie schodziło się do pustelniczego domku Salomei. Tym razem tego błędu nie popełniliśmy 🙂 Co prawda pustelnia jest zamknięta, ale przez maleńki otwór udało nam się zajrzeć do środka. Niesamowite warunki ascetycznego życia wybrała błogosławiona dziś Salomea - siostra księcia Bolesława Wstydliwego. W XIII wieku przeniosła ona tu do Grodziska klasztor Klarysek, a sama spała i gorliwie modliła się w tutejszej pustelni. Klasztoru dziś nie ma, ale na jego fundamentach stoi barokowy kompleks architektoniczny - kościółek Wniebowzięcia NMP i bł. Salomei z XVIII stulecia oraz domki modlitwy i Grota Ogrodu Getsemani. Warto tutaj zajrzeć choć na chwilę, dojechać można łatwo samochodem od strony Skały (parking bezpłatny), a samo Grodzisko zawieszone jest na wysokim ostańcu, ponad drogą, między Ojcowem, a zamkiem Pieskowa Skała. Można też dojść tutaj pieszo z Ojcowa, szlakiem czerwonym lub niebieskim. Nie każdy wie, ale Pustelnia Błogosławionej Salomei to już Ojcowski Park Narodowy, choć najmniej popularny jego fragment.
Serce Ojcowskiego Parku Narodowego
A stąd już tylko o krok do najchętniej odwiedzanych miejsc OPN-u. Zaczęliśmy od Kapliczki na Wodzie, gdzie zostawiliśmy bezpłatnie samochód. Normalnie auto zostawiamy na parkingu płatnym pod zamkiem w Ojcowie (20 zł za cały dzień), ale tam już było pełno, bo to letni weekend i trzeba mieć to na uwadze, że turystów w tym czasie jest sporo. Jest jeszcze trochę tańszy parking Złota Góra. Pieszo spod kapliczki udajemy się w stronę zamku, ale zwiedzaliśmy go ostatnio, dziś tylko miły, niedługi spacerek Doliną Prądnika w świetle zachodzącego pomału słońca 🙂 Jest niezwykle urokliwie. Jemy niespiesznie smaczne placki w Piwnicy pod Nietoperzem i ruszamy na dalszy spacer, na punkt widokowy Jonaszówka. Poniżej ulokował się nad dawnymi stawami rybnymi Pstrąg Ojcowski. Smakowaliśmy go ostatnio, a teraz widzimy pozytywne zmiany w obejściu 🙂
Dobrze znamy dalszą część Doliny z Igłą Deotymy, Jaskinią Ciemną czy Bramą Krakowską, a prognozy i wszystkie znaki na niebie mówią nam, że jednak przyjdzie zapowiadana burza, więc zawracamy do auta.
Glamping - co to takiego?
Robimy to tym chętniej, że czeka na nas wspaniała, nowa miejscówka - Jura Glamp w Woli Kalinowskiej. Co to jest glamping? Przyznam, że sama musiałam sprawdzić, glamping to połączenie "glamour" i "camping", co w sumie daje luksusowy kamping. Ta opcja właśnie podbija Europę i jest dla osób, które chcą odpocząć na łonie natury, ale w komfortowych warunkach.
I tutaj wszystko się zgadza 🙂 Jesteśmy w szczerym polu, z cudnym widokiem na zielony Ojcowski Park Narodowy, a jednocześnie czujemy się rozpieszczeni, bo mamy komfortowy, artystyczny domek, świetny taras dla siebie no i jeszcze to igloo - niecodzienną kopułę, w której można przyjemnie spędzić czas wieczorem, wypić kawę podczas deszczu, a nawet spać pod gwiazdami. Długo wieczorem cieszyliśmy się nocnym widokiem na tańczące światła piorunów nad Ojcowem. Jest tu naprawdę miło i unikatowo. Domki są cztery, każdy wygląda niby tak samo, ale to niby robi różnicę, bowiem to nie są tylko nowoczesne, ładne domki całoroczne z wyposażonym aneksem kuchennym i łazienką. One mają duszę - duszę czterech artystów, o których mówią. My gościliśmy u włoskiego projektanta mody Valentino Garavani, a pozostali patroni domków to francuska piosenkarka Edith Piaf, meksykańska malarka Frida Kahlo i amerykański muzyk Miles Davis. Każdy domek jest na wyłączność, a we wspólnej strefie dla gości czeka muzyczny plac zabaw i altana integracyjna, gdzie będą organizowane warsztaty i kameralne koncerty. Poznaliśmy też bardzo ciekawych twórców Jura Glamp - Sylwię i Mikołaja - wspaniałych muzyków, którzy w organizowaniu niesamowitych koncertów mają już ogromne doświadczenie. Jeśli szukasz nietypowego noclegu, w którym wypoczywa nie tylko ciało, ale i duch, to na pewno Ci się tutaj spodoba. Domki są 4-osobowe, 5 osób też się tutaj zmieści 🙂