EnergyLandia - nowa strefa Aqualantis i Water Park
Gorący letni dzień, dużo wody wokół i fajowa zabawa rodzinna - tak w skrócie mogłabym opisać ten dzień, dzień 7. urodzin EnergyLandii w Zatorze, kiedy odbyło się też otwarcie nowej strefy w tym fantastycznym parku rozrywki - Aqualantis!
Aqualantis - 6. strefa EnergyLandii
Ta strefa to oczywiście Aqualantis - długo wyczekiwany! Fabuła tej krainy nawiązuje do starożytnego Atlantis, które pewnego dnia całkowicie zalała olbrzymia fala. Uliczki stylizowane są tu na starożytną, morską krainę, niezwykle urokliwą. To kolejna obok Smoczego Grodu strefa Enegylandii, gdzie nie postawiono tylko na atrakcje, ale na cudną, spójną całość, niesamowicie estetyczną i robiącą spore wrażenie! No ale i atrakcji nie zabrakło - główną jest roller coaster Abyssus. Ten jest prawdziwie szokujący - prędkość to 100 km/h, wysokość 38 metrów, tor jazdy - 1316 metrów, 5 inwersji i zamiast tradycyjnego wyciągu - wystrzał elektromagnetyczny, więc od razu jest petarda! Jeśli takie emocje nie są dla Ciebie, podobnie zresztą jak dla nas, to polecam Ci inne atrakcje, dużo spokojniejsze, jak Stormy Ship (tylko brzmi groźnie) familijna atrakcja Grotto Expedition czyli widokowe łodzie, które pozwalają z bliska obserwować Light Explorers - roller costaer Ekipy. Dla dzieci najmłodszych czyli poniżej 100 cm, jak nasza Meja, pozostaje w tej strefie tylko Grotto Expedition, ale dla dzieci od 100 cm już jest dostępnych kilka atrakcji z opiekunem, np. karuzela Burning Engine - strzelanie wodą, samoloty czy interaktywna Magic Pump. Efektownie wygląda obrotowy roller coaster Tidal Wave Twister, a na koniec można sobie jeszcze zostawić kaskaderskie skoki do wody. Nam trafił się nieziemski upał, więc mimo sporej ilości wody wokół, w ruch poszły lemoniady i lody. Lodów trochę zjedliśmy w EnergyLandii, nie dało się inaczej, wszystkie pyszne i ogromny wybór, ale lemoniady i różne inne napoje mogły by mieć co najmniej połowę mniej cukru!
Water Park
Water Park w EnergyLandii również mocno zyskał w tym roku, zachwyciliśmy się nową częścią - kolorową egzotyczną wyspą, gdzie atrakcji było sporo, a woda przyjemnie zimna, dodatkowo ochłodził nas kubeł zimnej wody, spadającej z góry! Wylewała się co jakiś czas, najpierw zebraliśmy ją na siebie, a później z uśmiechem oglądaliśmy reakcje innych, którzy doznali tej przyjemności 😉 Basenów jest kilka, zarówno dla maluszków, ze zjeżdżalniami różnej wysokości i wodotryskami, jak i dla starszych - głębszych i dużo spokojniejszych. W ten gorący dzień ten największy podniebny park wodny w Polce zatrzymał nas na dość długo.
Oczywiście przeszliśmy też przez inne strefy EnergyLandii, a jest już co chodzić, korzystając z różnych uciech tego miejsca i jak zawsze adrenalina rodziła się sama, niezależnie czy korzysta się z atrakcji czy tylko patrzy, jak inni śmiałkowie z nich korzystają 🙂 Samą mnie to dziwi, bo przecież jestem zwolennikiem przyrody, ale uwielbiam Energylandię! A już widzieliśmy, że obok Smoczego Grodu tworzy się kolejna strefa - Sweet Valley... Czekamy 🙂