Góry Stołowe - Piekielna Góra i Cygański Wąwóz
Długi majowy weekend to wymarzona pora na dłuższą wędrówkę po moich ulubionych Górach Stołowych. Przewidując tłumy turystów w popularnych rejonach, tj. Szczelińca i Błędnych Skał, z grupą znajomych wybrałem sie na szlak z Polanicy przez Batorów i Szczytną do ...Polanicy. Trasa liczy około 18 km, w sam raz na dzień wędrówki. Z centrum uzdrowiska szlakiem niebieskim przez park, potem osiedle Bukówka i nieliczne zabudowania Borowiny. Ten odcinek nie obfituje w ciekawe widoki czy interesujące miejsca. Może tylko pole golfowe jest przerywnikiem w dość monotonnej wędrówce. Przekraczam drogę Kłodzko - Kudowa. Szlak wchodzi w świerkowy las. Po długiej zimie jeszcze nie całkiem ruszyła wegetacja. Tuż obok szlaku zabezpieczonych jest kilka mrowisk. Po chwili ścieżka schodzi ostro w dół, do dawnego kamieniołomu. Takich tajemniczych miejsc na trasie jest kilka. Trochę urwisk , pojedyncze skałki o fantazyjnych kształtach, i w końcu Niżkowa. Szczyt wieńczy kilkunastometrowej wysokości skalna grzęda na, którą łatwo się wdrapać a wychodząca ponad drzewa. Z jej szczytu roztacza się piękny widok na Góry Sowie i Bardzkie. Stąd już niedaleko do Batorówka. Z dawnej świetności tej kolonii Batorowa pozostała leśniczówka i jedno gospodarstwo. Na rozległej polanie jest duży parking, miejsce pod ognisko i grilla, tablice informacyjne Parku Narodowego Gór Stołowych. Przez polanę płynie potok Czerwona Woda. Żółty szlak prowadzi teraz w dół, wzdłóż Czerwonej Wody, po chwili znajduję się w Cygańskim Wąwozie. Z jednej strony szumi wspomniany potok, natomiast z drugiej strome zbocze pokryte luźnymi głazami. To dość ponure miejsce. Las się kończy i już jest Batorów. Znajdziemy tu kilka gospodarstw agroturystycznych a w dawnym schronisku PTSM tanie noclegi. Brak natomiast restauracji czy nawet małej gastronomii. Mijam dawną szlifiernię krtyształów i szosą z pięknymi widokami na Góry Orlickie i Bystrzyckie podążam do Szczytnej. Obecnie to dość szybko rozwijające się miasteczko. Działa tu Huta Szkła, którą można zwiedzać. Zaglądam też do kościoła św. Jana Chrzciciela z bogatym barokowym wyposażeniem. Przy moście na Bystrzycy Dusznickiej stoi też barokowa figura św, Jana Nepomucena. W napotkanej restauracji wreszcie można conieco zjeść choć wybór dość skromny jak na miejscowość turystyczną. Z centrum kieruję się na Szczytnik, górujący nad miejscowością. Ścieżka robi się coraz bardziej stroma. Spod lasu pokazała mi się panorama miasta. Dochodzę pod Orle Skały. Osiągają one kilkadziesiąt metrów wysokości i są dobrym miejscem wspinaczkowym. Na ich szczycie zamontowana jest platforma widokowa, z której rozciąga się wspaniała panorama na Góry stołowe, Bystrzyckie i dolinę Bystrzycy Dusznickiej. Jeszcze parę schodków i wchodzę nza dziedziniec Zamku Leśna. To dawny pałacyk myśliwski z początku XIXw. wielokrotnie rozbudowany. Zwiedzam dostępną kaplicę i oglądam budowlę z zewnątrz. W zamku mieści się zakład opieki dla dzieci upośledzonych umysłowo. Tuż obok są zabudowania Klasztoru OO.Misjonarzy św. Rodziny. Niestety, tak zachwalany w folderach turystycznych a prowadzony przez ojców "Gościniec" jeszcze nieczynny. Stąd też kilka kroków na wspomnianą platformę widokową na Orlich Skałach. Ze Szczytnika do Polanicy wiedzie kilka ścieżek, wybieram tą przez Piekielną Górę, prawie cały czas płasko. Szczyt zostawiam po lewej , to zaledwie klkanascie mrtrów wyższa od ścieżki rozległa kopuła. Po chwili dochodzę do pensjonatu i restauracji "Piekiełko". Idealne miejsce na obiad. A w karcie dań znajdują się takie rarytasy jak : Diabelskie Jadło, Przysmak Czarownicy czy Polędwica Piekielnie Dobra i wiele innych. Wyposażenie restauracji jest też niezwykłe - trochę na ludowo z elementami legend o czarownicach i diabłach, trochę dawnych sprzętów gospodarczych. Po tych ostrych przysmakach szybko schodzę do Polanicy by tu w pijalni wodą mineralną ugasić pragnienie. jeszcze tylko krótki spacer po znanym mi Parku Zdrojowym i centrum miasta. Promenada nad potokiem upiększona została kaskadą fontann wykorzystujących naturalny spadek terenu. Nocą wszystko jest podświetlone. Na promenadzie odnajduję Aleję Gwiazd Koszykówki (polskiej). Niestety, czas wracać do domu. W Polanicy wędrówkę rozpocząłem i tu ją też kończę.