Puszcza Knyszyńska pod śniegową pierzynką
Kończąc kiedyś relację z wycieczki (tej wycieczki: https://www.zaczarowanepodroze.pl/wasze-podroze/13089,kolory-jesieni-w-puszczy-knyszynskiej) napisałam, że chciałabym to samo miejsce odwiedzić śnieżną zimą, jeżeli taka będzie. Przyznaję, że miałam na myśli raczej lekko zabielony krajobraz niż zaspy do kolan. Tymczasem zima jest wyjątkowo śnieżna. Nie da się tego nie zauważyć, gdy nawet do wyjechania z osiedlowego parkingu bywa potrzebna łopata.
Pojechaliśmy do Puszczy Knyszyńskiej i zatrzymaliśmy się znów przy Barze na Składnicy. Przeszliśmy prawie tą samą trasę co poprzednio, tylko pora roku się zmieniła. ”Prawie”, bo nie dotarliśmy do malowniczej polany w zakolu rzeczki Czarnej z powodu głębokiego śniegu na przecince, gdzie nikt nie przetarł szlaku.
Idąc widzieliśmy sporo złamanych drzew. Zastanawiałam się czy nie wytrzymały pod ciężarem śniegu, czy pod naporem wiatru. A może to było wspólne działanie śniegu i wiatru… Na szczęście drzewa, które padając zatarasowały drogę, zostały już sprzątnięte tak, że dało się przejść.
Wzięliśmy ze sobą sanki, co bardzo się przydało. Spacer z sankami jest zdecydowanie ciekawszy i to niezależnie, czy jedzie się na sankach,
czy biegnie się za sankami,
czy ciągnie się sanki.