Mały Giewont na biało czyli Biakło zimą
To Tatry? Giewont? Nie, to Góra Biakło w Jurajskim Olsztynie! Też pięknie i tylko godzinka jazdy. Mały Giewont na Jurze poleca się dla wszystkich, którym Tatry za daleko 🙂
Mały Giewont w Olsztynie
Wreszcie przyszła zima, niby, że jest co roku, ale mam wrażenie, że przyszła po 3 latach 🙂 Planujemy jakiś wypad, chciałoby się w góry, ale odległość, korki i siarczysty mróz odstraszają nas trochę. Na szczęście Jura zawsze trochę bliżej, a tam czeka w Olsztynie Góra Biakło, która do złudzenia przypomina tatrzański Giewont, stąd nazywana jest Małym Giewontem. Bezpłatny parking znajduje się przy samej drodze, a stąd pod Biakło ledwie kilka kroków (z 200 metrów maksymalnie). Tak więc kosmiczna ilość śniegu, jaka spadła w ostatnich dniach nie stanowi problemu.
Myśleliśmy, że będziemy tu sami, ale mocno się pomyliliśmy 🙂 Parking pełny, a dookoła biała połać, usiana dość licznie przez jakieś sanki albo dupoloty i ich właścicieli. Nawet na rowerach z góry zjeżdżali. My dołączyliśmy do tego kolorowego szału. Dziewczyny też pozabierały zjeżdżacze wszelkie, odkopane w piwnicy i szopce. Radocha na całego.
Na chwilę zostawiamy dziewuszki i wyskakujemy na szczyt Biakła, na szczęście to niedaleka droga, choć stroma. Fajnie się na wszystko patrzy z góry, dziewczyny nam machają, podobno nawet Amelka wołała "Jest mama, nie ma mama", jak pojawialiśmy się wśród skał szczytowych 🙂 A widać stąd Lipówki, zamek w Olsztynie i wielkie połacie lasów i pól. Pogoda nam dopisuje, słońce walczy z chmurami, widoki piękne!
Myślałam po cichu o pobliskich Lipówkach, żeby jeszcze tam wskoczyć na skałki. Szlak wydeptany, bo ludzie szli w tamtym kierunku, ale innym razem, wspólnie z dziećmi, bo teraz to miała być głównie dla nich frajda na białym puchu. No i tak też było, uroku zimie odmówić nie można 🙂