Władca regionu - Racibórz i inne atrakcje Ziemi Raciborskiej

Zamek w Raciborzu
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Nasza trylogia na Ziemi Raciborskiej dobiega końca, a dzisiejsza podróż najbardziej nam klimat Władcy Pierścieni odsłoniła, z tą mroczną pogodą, bezlistnymi drzewami i pojawiającą się mgłą.

Pałac w Sławikowie

Ale zanim dotarliśmy do tytułowego władcy regionu, odwiedziliśmy jeszcze perełkę w okolicy. To pałac w Sławikowie, który ostatnim razem nie pokazał nam swego oblicza z bliska, ale tym razem umówiliśmy się z Panem Zygmuntem z gminy Rudnik i był tak miły i oprowadził nas po ruinach. Ależ są one okazałe, to największy pałac w całym powiecie raciborskim! Ale jak wielki i okazały, tak i skala zniszczeń jest tutaj ogromna. Dobrze, że w ostatniej chwili gmina postanowiła go ratować, a to tylko zniszczenia ostatnich dekad, bowiem wojnę pałac przetrwał w dobrym stanie! Od wiosny 2020 roku zabytek jest ogrodzony (udostępniony w każdą niedzielę w sezonie turystycznym) i czynione są prace oczyszczające teren, w dużej mierze za sprawą Stowarzyszenia Gniazdo. Gmina natomiast złożyła wnioski o dofinansowanie na rewitalizację pałacu.

Pałac w Sławikowie oranżeria
Pałac w Sławikowie oranżeria
Pałac w Sławikowie
Pałac w Sławikowie
Pałac w Sławikowie
Pałac w Sławikowie

Bez Unii raczej się nie obejdzie, bo oczywiście kwoty to będą ogromne. Czas i lata zaniedbań zrobiły swoje, a plany są dość szeroko zakrojone, co cieszy nas niezmiernie. To miejsce ma szansę za parę lat stać się kolejną turystyczną atrakcją regionu i to na dużą skalę, podobnie jak właśnie dzieje się w Tworkowie czy małopolskim Rabsztynie. Trzymamy kciuki, żeby udało się zrealizować pomysły, a są one takie, by na jednej z wież pałacu zrobić taras widokowy, sam pałac przygotować dla turystów jako trwałą ruinę, a dodatkowo odbudować oranżerię widoczną po lewej stronie pałacu. W niej miałoby powstać muzeum, zaś w klimatycznych piwnicach czyli dawnym browarze, dostępnym nawet zza ogrodzenia, witała by podróżnych kawiarnia. Plany są świetne, czekamy w takim razie z dużą niecierpliwością na ich realizację! 🙂

Pałac w Sławikowie
Pałac w Sławikowie
Pałac w Sławikowie
Pałac w Sławikowie

Mnie najbardziej w pałacu ujęła dawna kaplica, a raczej tylko ślad, jaki po niej pozostał - neogotyckie, ostrołukowe okna sporych rozmiarów. Stropy niestety zawaliły się, dachu cała budowla natomiast nie ma już dawno, ponoć poszedł do jakiegoś gmachu w Katowicach, tak jak to się stało np. z naszą bramą wjazdową do parku w Świerklańcu, która dziś zdobi wejście do chorzowskiego Zoo. Cóż takie były realia. Wielką ciekawostką jest też w pałacu spora, marmurowa wanna. Niestety nie zachowały się żadne ryciny wnętrz pałacu, ale prowadzone tutaj będą prace archeologiczne, ciekawe, co uda się odkryć. Georadar wskazał kilka potencjalnie interesujących miejsc.
Pałac otacza zabytkowy park, dziś zaniedbany, ale pewnie i on doczeka się swojej chwili chwały, jeśli podążysz tutaj ścieżką, dojdziesz do ruin mauzoleum dawnych właścicieli pałacu. My oczywiście za namową Pana Zygmunta tak zrobiliśmy, obiekt jest bardzo ciekawy, choć i on pozostaje zagrożoną ruiną.

Pałac w Sławikowie - neogotycka kaplica
Pałac w Sławikowie - neogotycka kaplica
Pałac w Sławikowie - marmurowa wanna
Pałac w Sławikowie - marmurowa wanna

Jeszcze kilka słów o historii pałacu. Dotąd uważano, że neoklasycystyczny pałac w Sławikowie pochodzi z XIX wieku, obecnie jednak w świetle badań uważa się, że najstarsza część eklektycznego pałacu powstała już w XVIII stuleciu, najprawdopodobniej na zrębach wcześniejszej strażnicy. Właścicielem pałacu w Sławikowie była rodzina von Eickstedt, której to właśnie mauzoleum odnaleźć można w parku. Pałac Eickstedtów powstał jako bardzo okazała rezydencja będąca mieszanką kilku stylów, z neoklasycystyczną elewacją z ryzalitem i trzema kondygnacjami. Nawiązuje ona do antycznych wzorców, dostrzec tu można unikatowe motywy greckie i włoskie.

Mauzoleum w Sławikowie
Mauzoleum w Sławikowie
Mauzoleum w Sławikowie
Mauzoleum w Sławikowie
Mauzoleum w Sławikowie
Mauzoleum w Sławikowie

Racibórz - stolica regionu

Niekwestionowanym władcą tych ziem jest Racibórz, wielowiekowe miasto o bogatej historii. Ponoć było to jedno z najpiękniejszych miast na całym Śląsku, jednak w czasie wojny starówka została zniszczona w około 90 procentach. Widać to niestety chociażby na rynku, gdzie zachowały się tylko nieliczne oryginalne kamienice, przeplatane dziś znacznie nowszymi budowlami, co nie dodaje uroku temu miejscu. Za to na głównym placu przywitały nas świąteczne kramy, które znacznie ociepliły atmosferę 🙂 Na rynku uwagę przykuwa kościół Św. Jakuba, zaś w narożu placu stoi olbrzymia fara. Wystarczy przejść parking, by znaleźć się pod dawnymi murami miejskimi z basztą więzienną.

Mury w Raciborzu
Mury w Raciborzu
Rynek w Raciborzu
Rynek w Raciborzu

Zamek w Raciborzu

Nas jednak do Raciborza przywiódł zamek! Kiedy stanęliśmy pod jego murami po raz pierwszy, to było już ileś lat wstecz, zastaliśmy tylko smutne ruiny w cieniu bluszczy. Potem po intensywnych pracach rewitalizacyjnych już dwa razy zwiedzaliśmy wnętrza zamku, w których powstało muzeum. Generalny remont zamku rozpoczął się w 2008 roku, a dofinansowanie na ten cel w dużej mierze otrzymano z Unii Europejskiej. Czy ktoś mi powie, że Polska nie potrzebuje pieniędzy unijnych?

Zamek w Raciborzu
Zamek w Raciborzu

Kaplica zamkowa

Największym skarbem zamku raciborskiego jest kaplica, zbudowana jeszcze w XIII wieku. Nazywana dziś perłą gotyku śląskiego czy śląską Sainte-Chapelle. Byliśmy poniekąd świadkami jej odrodzenia, początkowo zobaczyliśmy ją w ruinie, potem już wyremontowaną i pięknie odmalowaną, ale jeszcze bez wyposażenia. Teraz stanął tu ołtarz i zabytkowe ławki, które po renowacji znalazły swe miejsce w raciborskiej kaplicy zamkowej Św. Tomasza Becketa z Canterbury.

Kaplica Zamkowa
Kaplica Zamkowa
Kaplica Zamkowa
Kaplica Zamkowa
Kaplica Zamkowa
Kaplica Zamkowa

Obecnie dziedziniec zamkowy jest dostępny dla turystów codziennie, wraz z Punktem Informacji Turystycznej z pamiątkami, jednak Dom Książęcy i Kaplica Zamku Piastowskiego pozostają w tym momencie zamknięte z powodu koronawirusa. Nam jednak udało się przekroczyć progi cudnej kaplicy dzięki uprzejmości Pana Grzegorza Nowaka, który pokazał nam również podziemia ze skromną wystawą narzędzi tortur. Na chórze natomiast dostępna jest wystawa zdjęć i rycin obrazująca historię kaplicy zamkowej. Niezmiennie to miejsce zaskakuje swą urodą i stanowi ślad wiekowych dziejów.

Podziemia kaplicy
Podziemia kaplicy
Podziemia kaplicy
Podziemia kaplicy

A faktycznie, są wiekowe, wszak pierwsza warownia stała tu już około 1000 roku. Była to graniczna warownia, ważna dla śląskich Piastów. Pierwszy raz raciborski gród wzmiankowany jest w słynnej Kronice Galla Anonima, w 1108 roku, jako przygraniczna twierdza kasztelańska. Pod koniec XIII wieku piastowski książę Przemysł wybudował tu murowany zamek obronny, a zarazem bardzo reprezentacyjny. W północnym skrzydle zamku funkcjonuje do dziś historyczny browar, istniejący od XVI wieku. Cały ten kompleks natomiast otacza zabytkowy park zamkowy z bulwarami nad Odrą.

Zamek w Raciborzu
Zamek w Raciborzu
Kaplica Zamkowa
Kaplica Zamkowa

Arboretum Bramy Morawskiej

Kilka kilometrów od centrum  Raciborza odwiedziliśmy jeszcze Arboretum Bramy Morawskiej. To fragment Lasu Miejskiego Obora, gdzie czeka bezpłatny parking, rekonstruowany gród i sporo innych atrakcji, również darmowych. Po Arboretum wiodą ścieżki, a zobaczysz tu m.in. malowniczy staw, mini zoo z ptactwem, konikami i danielami oraz Zaczarowany Ogród. Na pewno dzieci będą zachwycone tym miejscem, a i Ty odpoczniesz od zgiełku miasta. 

Arboretum Bramy Morawskiej
Arboretum Bramy Morawskiej
Arboretum Bramy Morawskiej
Arboretum Bramy Morawskiej
Arboretum Bramy Morawskiej
Arboretum Bramy Morawskiej

Byliśmy w tym roku w Arboretum z naszymi dziewczynkami, ale nie zaszliśmy wtedy do Zaczarowanego Ogrodu, a tutaj właśnie stanęła platforma widokowa Szlaku Silesianka, nie mogliśmy więc jej pominąć, bo towarzyszą nam wieże tego szlaku podczas całej  raciborskiej trylogii 🙂 A Zaczarowany Ogród? Jest prawdziwie zaczarowany, można do niego wejść nawet zimą i znaleźliśmy w nim jedyne kolory tej podróży, takie trochę Shire w mrocznym świecie Władcy Pierścieni 😉

Arboretum Bramy Morawskiej
Arboretum Bramy Morawskiej
Arboretum Bramy Morawskiej
Arboretum Bramy Morawskiej
Arboretum Bramy Morawskiej
Arboretum Bramy Morawskiej

Wieża widokowa Szlaku Silesianka w Pogrzebieniu

No i skoro mowa o wieżach Szlaku Silesianka, to nie mogliśmy też pominąć tej w Pogrzebieniu. Niestety, trochę nam tu nie poszło i to z dwóch powodów. Po pierwsze Pogrzebień leży na górze, toteż nagle jakby przenieśliśmy się w inny świat i strefę zimna. Kiedy w Raciborzu było około 0 stopni C i nie było szronu, tak nagle w Pogrzebieniu zrobiło się biało od szronu i temperatura była na minusie. Ale nie tylko to, kiepskie dotąd tego dnia widoki w ogóle zniknęły, bo oto mgła przysłoniła świat. No więc wieża na niewiele się zdała, a tu pod samą wieżą jeszcze dodatkowa kapa - wieża w grudniu została zamknięta na zimę 🙂 No to już pozamiatane całkowicie 🙂 Dostępny był tylko kontener przerobiony na platformę, który stał tutaj jeszcze przed wieżą. W sumie metalowy kontener cały był oszroniony i śliski, tak więc i wieża mogła okazać się zbyt niebezpieczna, więc rozumiem decyzję o jej zamykaniu na zimę. Tak czy owak, miejsce przypadło nam do gustu, musimy tutaj przyjechać jeszcze raz, z naszymi dziewczynkami. I tak oto podróżując często same rodzą się pomysły na kolejne wyprawy 🙂

Wieża w Pogrzebieniu
Wieża w Pogrzebieniu
Pogrzebień
Pogrzebień

Niedaleko wieży w Pogrzebieniu stoi też pałac Artura Baildona - syna słynnego przemysłowca ze Śląska. Dziś pałacem opiekują się Siostry Salezjanki.

Pogrzebień pałac
Pogrzebień pałac

Zapraszam też na naszą filmową opowieść z tej podróży. A jeśli chcesz być na bieżąco z naszymi filmami podróżniczymi, zasubskrybuj nasz kanał na YouTube.

Informacje praktyczne

Pałac w Sławikowie
tel. 32/ 410-64-28
www.facebook.com/PalacSlawikow
Otwarty w niedziele, od maja do września
Obecnie tylko po umówieniu telefonicznym
Parking: bezpłatny

Zamek w Raciborzu
ul. Zamkowa 2, Racibórz
tel. 32/ 700-60-52
www.zamekpiastowski.pl
Dziedziniec i IT czynne: wt-pt 9.00-16.00, sb-nd 10.00 - 18.00.
Parking: bezpłatny

Arboretum Bramy Morawskiej
ul. Markowicka 17, Racibórz Obora
https://arboretum-raciborz.com.pl
Czynne całą dobę przez cały rok
Bilety: wstęp bezpłatny
Parking: bezpłatny

Wieża widokowa
ul. Lubomska, Pogrzebień
czynna całą dobę do końca listopada

Pałac w Sławikowie
Pałac w Sławikowie
Pałac w Sławikowie
Pałac w Sławikowie browar
Pałac w Sławikowie browar
Mauzoleum w Sławikowie
Mauzoleum w Sławikowie
Rynek w Raciborzu
Mury w Raciborzu
Fara w Raciborzu
Zamek w Raciborzu
Kaplica Zamkowa
Kaplica Zamkowa
Kaplica Zamkowa
Kaplica Zamkowa
Zamek w Raciborzu - wieczna lampka
Zamek w Raciborzu
Zamek w Raciborzu
Podziemia kaplicy
Podziemia kaplicy
Podziemia kaplicy
Zamek w Raciborzu
Zamek w Raciborzu
Zamek w Raciborzu
Zamek w Raciborzu
Bulwary nad Odrą
Park Zamkowy
Pogrzebień
Pogrzebień pałac
Arboretum Bramy Morawskiej
Arboretum Bramy Morawskiej
Arboretum Bramy Morawskiej
Arboretum Bramy Morawskiej
Arboretum Bramy Morawskiej
Arboretum Bramy Morawskiej
Arboretum Bramy Morawskiej
Arboretum Bramy Morawskiej
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

Anna Piernikarczyk
15 grudzień 2020 12:50

[cytuj autor='Joanna'] Mam podobnie, ale i nad morzem można dużo pozwiedzać, co w tym roku całkiem nieźle nam się udawało 🙂 Dzieci pluskały się jak chciały, ja też się nie wynudziłam za mocno. Mąż jest ugodowy, może mocno nie ciągnie do zwiedzania (jak ja), ale też nie protestuje. Sztuka kompromisów kwitnie. 🙂 [/cytuj]

Wiem Asiu, że jest co zwiedzać i Twoje wycieczki też są dla mnie inspiracją, a że rzadko tam bywamy to mogłabym tam i z 2 tygodnie posiedzieć, bo jak już pokonać taką drogę... Tylko pies nas ogranicza, bo na takie długie wyjazdy to ona się raczej nie nadaje a nikt nam z nią tyle w domu nie zostanie...

Joanna
15 grudzień 2020 12:33

[cytuj autor='Anna Piernikarczyk'] Super, mnie morze nudzi, chyba że z opcją zwiedzania, to bardzo lubię 🙂 Dla wielu morze to co dzień plaża, inni robią dzień plaży, dzień zwiedzania. Ja na plaży wytrzymam godzinę, potem już chcę zwiedzać 🙂 Z tego powodu rzadko tam bywamy, tym bardziej, że mamy daleko. Ale chyba w przyszłym roku się wybierzemy, bo ogólnie nadmorskie krajobrazy wszyscy lubimy 🙂 [/cytuj]

Mam podobnie, ale i nad morzem można dużo pozwiedzać, co w tym roku całkiem nieźle nam się udawało 🙂 Dzieci pluskały się jak chciały, ja też się nie wynudziłam za mocno. Mąż jest ugodowy, może mocno nie ciągnie do zwiedzania (jak ja), ale też nie protestuje. Sztuka kompromisów kwitnie. 🙂

Anna Piernikarczyk
15 grudzień 2020 11:48

[cytuj autor='tomtur'] Moja Ania najpierw chciała jeździć głównie nad morze swe ukochane.  Byliśmy parę razy. Jak Jej pokazałem i w realu i w albumach i w internecie trochę ciekawych miejsc to zwiedzanie mą turystkę mocno wciągnęło. Kiedyś, podczas pobytu pod Suchą Beskidzką, koniecznie chciała zobaczyć Pszczynę. Zawiozłem. Ania zwiedzała znany mi pałac a ja spacerowałem po przypałacowym parku. Można się dogadać? Można [/cytuj]

Super, mnie morze nudzi, chyba że z opcją zwiedzania, to bardzo lubię 🙂 Dla wielu morze to co dzień plaża, inni robią dzień plaży, dzień zwiedzania. Ja na plaży wytrzymam godzinę, potem już chcę zwiedzać 🙂 Z tego powodu rzadko tam bywamy, tym bardziej, że mamy daleko. Ale chyba w przyszłym roku się wybierzemy, bo ogólnie nadmorskie krajobrazy wszyscy lubimy 🙂

tomtur
15 grudzień 2020 10:55

[cytuj autor='Anna Piernikarczyk'] Życie to w ogóle sztuka kompromisów, wiemy o tym dobrze, mając 5 osób w domu i jeszcze psa. Za spory jednak sukces uważam to, że Łukasz o wiele bardziej lubi podróżować dziś niż 10 lat temu. To nadal nie jest u niego jedna z podstawowych potrzeb życiowych, jak u mnie, ale znacznie chętniej planuje wyjazdy obecnie 🙂 To dla mnie jak piękny prezent na Gwiazdkę 🙂 [/cytuj]

Moja Ania najpierw chciała jeździć głównie nad morze swe ukochane.  Byliśmy parę razy. Jak Jej pokazałem i w realu i w albumach i w internecie trochę ciekawych miejsc to zwiedzanie mą turystkę mocno wciągnęło. Kiedyś, podczas pobytu pod Suchą Beskidzką, koniecznie chciała zobaczyć Pszczynę. Zawiozłem. Ania zwiedzała znany mi pałac a ja spacerowałem po przypałacowym parku. Można się dogadać? Można

Anna Piernikarczyk
15 grudzień 2020 10:12

[cytuj autor='Maciej A'] Ku temu i ja staram się wychylać ster [/cytuj]

🙂 Powodzenia 🙂

Maciej A
15 grudzień 2020 10:00

[cytuj autor='Anna Piernikarczyk'] Życie to w ogóle sztuka kompromisów, wiemy o tym dobrze, mając 5 osób w domu i jeszcze psa. Za spory jednak sukces uważam to, że Łukasz o wiele bardziej lubi podróżować dziś niż 10 lat temu. To nadal nie jest u niego jedna z podstawowych potrzeb życiowych, jak u mnie, ale znacznie chętniej planuje wyjazdy obecnie 🙂 To dla mnie jak piękny prezent na Gwiazdkę 🙂 [/cytuj]

Ku temu i ja staram się wychylać ster

Anna Piernikarczyk
15 grudzień 2020 09:59

[cytuj autor='Maciej A'] No raczej każdy znajdzie sobie w naszym kraju coś dla siebie. Co widać choćby i po tej wycieczce. Bardzo fajna i galeria jak zwykle...A ja? Cóż, nie samymi górami się żyje, zwłaszcza że Żonka jest umiarkowanie turystyczna, a dziecko jeszcze musi podrosnąć, żeby mocniej wesprzeć Tatusia. Tak więc między nami panuje sztuka kompromisów i zdecydowanie małych kroczków :-).  [/cytuj]

Życie to w ogóle sztuka kompromisów, wiemy o tym dobrze, mając 5 osób w domu i jeszcze psa. Za spory jednak sukces uważam to, że Łukasz o wiele bardziej lubi podróżować dziś niż 10 lat temu. To nadal nie jest u niego jedna z podstawowych potrzeb życiowych, jak u mnie, ale znacznie chętniej planuje wyjazdy obecnie 🙂 To dla mnie jak piękny prezent na Gwiazdkę 🙂

Anna Piernikarczyk
15 grudzień 2020 09:55

[cytuj autor='tomtur'] Aniu, ja gdy przed laty zacząłem poważne zwiedzanie to nastawiony byłem na zamki, pałace, kościoły, muzea, itp. I góry przy czym po trzecim pobycie odpuściłem sobie Tatry. Teraz wolę przyrodę ale podróżując od 24 lat z mą Anią, która lubi architekturę, jakoś się dogadujemy.  Zabytkowego kościołu nie odpuszczę. Ale do tego "nowego" w Licheniu nie wejdę 🙂 [/cytuj]

Ja najbardziej lubię drewniane i romańskie oraz gotyckie. Barokowe właściwie są mi obojętne, nowoczesne jako atrakcje praktycznie też dla mnie nie istnieją

Maciej A
15 grudzień 2020 09:04

No raczej każdy znajdzie sobie w naszym kraju coś dla siebie. Co widać choćby i po tej wycieczce. 

Bardzo fajna i galeria jak zwykle...

A ja? Cóż, nie samymi górami się żyje, zwłaszcza że Żonka jest umiarkowanie turystyczna, a dziecko jeszcze musi podrosnąć, żeby mocniej wesprzeć Tatusia. Tak więc między nami panuje sztuka kompromisów i zdecydowanie małych kroczków :-).

 

tomtur
12 grudzień 2020 20:43

[cytuj autor='Anna Piernikarczyk'] No widzisz Tomku, ja też bardzo lubię przyrodnicze atrakcje i takie rodzinne, u nas Łukasz zdecydowanie woli architekturę. Ja też ją lubię, ale na wycieczce architektonicznej coraz częściej szukam właśnie przyrodniczych dodatków 🙂 [/cytuj]

Aniu, ja gdy przed laty zacząłem poważne zwiedzanie to nastawiony byłem na zamki, pałace, kościoły, muzea, itp. I góry przy czym po trzecim pobycie odpuściłem sobie Tatry. Teraz wolę przyrodę ale podróżując od 24 lat z mą Anią, która lubi architekturę, jakoś się dogadujemy.  Zabytkowego kościołu nie odpuszczę. Ale do tego "nowego" w Licheniu nie wejdę 🙂

Anna Piernikarczyk
11 grudzień 2020 13:49

[cytuj autor='Mariusz'] I jak zwykle, fajna wycieczka, super (klimatyczne) zdjęcia i mnóstwo atrakcji. Nie będę się powtarzał, że jestem tym obszarem zainteresowany, bo już to pisałem, a i plany też są. Bardzo przykre jest to, kiedy wiadomo, że dane miejsce było tak piękne (chociażby ze starych zdjęć), a wojna i późniejsza polityka "odbudowywania" (cudzysłów nieprzypadkowy) stworzyła takie urbanistyczne potworki. Nie wiem, czy raciborski rynek taki jest), ale widziałem takich bardzo wiele - rynek, na nim ratusz (często zabytkowy, przynajmniej to zostawiano), czasami jakaś kamieniczka i dookoła komunistyczna obrzydliwość z wielkiej płyty, brrr! Spójrzcie chociaż na rynek w Malborku. Fajnie, że chociaż zamek jest odrestaurowany i to - jak piszesz - dobrze. [/cytuj]

No niestety Rynek w Raciborzu nie przedstawia się w całości dobrze, dlatego tak mało zdjęć, bo w tej pogodzie to nic ciekawego niestety. Szkoda, że wojna zabrała to, co było piękne.

A co do planów Twoich, trzymam kciuki i chętnie obejrzę Twoją relację z tego regionu. Jest co zobaczyć, a i sam region przypadł mi do gustu, spokojny, mało zabudowy, dużo pól 🙂

Anna Piernikarczyk
11 grudzień 2020 13:45

[cytuj autor='tomtur'] Dla mnie wszytko ciekawe, ale Arboretum Bramy Morawskiej to absolutnie zdecydowany nr 1 (numer JEDEN) !!! [/cytuj]

No widzisz Tomku, ja też bardzo lubię przyrodnicze atrakcje i takie rodzinne, u nas Łukasz zdecydowanie woli architekturę. Ja też ją lubię, ale na wycieczce architektonicznej coraz częściej szukam właśnie przyrodniczych dodatków 🙂

Mariusz
11 grudzień 2020 12:26

Ogólnie wycieczka rewelacyjna 🙂

 

Edytowano: 2020-12-11 12:28:15

Mariusz
11 grudzień 2020 12:25

I jak zwykle, fajna wycieczka, super (klimatyczne) zdjęcia i mnóstwo atrakcji. Nie będę się powtarzał, że jestem tym obszarem zainteresowany, bo już to pisałem, a i plany też są. Bardzo przykre jest to, kiedy wiadomo, że dane miejsce było tak piękne (chociażby ze starych zdjęć), a wojna i późniejsza polityka "odbudowywania" (cudzysłów nieprzypadkowy) stworzyła takie urbanistyczne potworki. Nie wiem, czy raciborski rynek taki jest), ale widziałem takich bardzo wiele - rynek, na nim ratusz (często zabytkowy, przynajmniej to zostawiano), czasami jakaś kamieniczka i dookoła komunistyczna obrzydliwość z wielkiej płyty, brrr! Spójrzcie chociaż na rynek w Malborku. Fajnie, że chociaż zamek jest odrestaurowany i to - jak piszesz - dobrze.

tomtur
11 grudzień 2020 10:35

Dla mnie wszytko ciekawe, ale Arboretum Bramy Morawskiej to absolutnie zdecydowany nr 1 (numer JEDEN) !!!

Anna Piernikarczyk
11 grudzień 2020 10:02

[cytuj autor='marian'] Muszę przyznać że zaciekawiłaś mnie tym regionem Polski. Wielokrotnie byliśmy blisko ale nie wiedziałem że tyle ciekawych miejsc jest tam. [/cytuj]

No Marianie, myślę, że latem skusicie się na te wieże 🙂 Pałace też niczego sobie, tylko je warto zaplanować, bo nie wszystkie i nie zawsze są dostępne niestety. A zamek w Raciborzu to dla mnie perełka, wisienka na torcie tego regionu 😉 

Anna Piernikarczyk
11 grudzień 2020 10:00

[cytuj autor='Joanna'] Ciekawe miejsca. Szkoda, że mroczna aura ogranicza widoki. [/cytuj]

szkoda, szkoda, a z drugiej strony trzeba też i w takiej aurze czasem wyjść z domu 🙂 Ostatnio widzę, że nawet podobają się ludziom takie podróżowanie i zdjęcia, również z czasu, kiedy większość siedzi na kanapie pod kocykiem, co i ja chętnie stosuję w taką pogodę 😉

Joanna
11 grudzień 2020 09:26

Ciekawe miejsca. Szkoda, że mroczna aura ogranicza widoki.

marian
10 grudzień 2020 23:00

Muszę przyznać że zaciekawiłaś mnie tym regionem Polski. Wielokrotnie byliśmy blisko ale nie wiedziałem że tyle ciekawych miejsc jest tam.

Wycieczka na mapie

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024