Ogród botaniczny w Łodzi: mini skansen, sad, labirynt grabowy
Mieszkając w wielkim mieście mamy to szczęście, że blisko jest duży park i łódzki ogród botaniczny. Duży i to bardzo jest też ruch przy naszej ulicy no ale to jeden z minusów dużych miast. Łódzki botanik zajmuje powierzchnię 65 ha i nie jest całkowicie zagospodarowany co wszakże dodaje mu uroku. Są alpinaria, ogród japoński, tulipany, piwonie, liliowce, zielnik,itd. Od pewnego czasu jest też mini skansen. Wiejska chałupa przeniesiona z jednej podłódzkich osad. Wnętrze jest zagospodarowane i można podglądać. Jest żuraw za chałupą, stodoła w której odbywają się warsztaty dla dzieci, parę uli, jest warzywniak. Został też posadzony sad z 50 odmianami jabłek dziś już rzadko spotykanymi.
Za warzywniakiem pole z różnymi zbożami. Za polem uliczka z domkami jednorodzinnymi a dalej wielkomiejskie wieżowce. Blisko alei lipowej i placu zabaw dla dzieci znajdziecie grabowy labirynt, który prawdopodobnie jest największym grabowym labiryntem na świecie. Zasadzonych zostało 4400 drzew. Długość alejek to ponad 3 km. Przyznaję, że parę razy lekko się pomyliłem.
Jest też w pobliżu zielnika, alei lipowej i największego stawu ekspozycja wiklinowych rzeźb. Wśród nich, dla miłośników takich wynalazków, kamienny krąg mocy. Czego to ludzie nie wymyślą! W zielniku, wśród wielu różnych roślin, ziół o bardzo szerokim działaniu dla zdrowotności jest też odgrodzony od alejki z ostrzeżeniem o mocno parzącym działaniu - barszcz Sosnowskiego.
Był uprawiany w krajach bloku wschodniego jako roślina pastewna. Okazał się jednak zagrożeniem dla zdrowia i uprawy porzucono. A barszcz spontanicznie dalej sobie rósł. UWAŻAJCIE na szlakach bo to paskudztwo okrutne. Natomiast na początku zielnika umieszczono tablicę z 5 zasadami Przyjaciół Pszczół. Jeśli macie ogrody/ogródki to warto te zasady poznać i stosować. Teraz coś dla naszych milusińskich. Mamy w łódzkim botaniku bociana. Postawiono mu słup, na którym jest gniazdo.
W pobliżu małego lasu w odleglejszej części ogrodu za zielnikiem i z boku alei liliowców. Odpoczywac możecie na bardzo różnych ławkach. W tym na ... gadających ławkach. Trza usiąść, lekko rozkołysać ławkę i ona wtedy "opowiada" ciekawe rzeczy o przyrodzie.
Są takie fajne drewniane kąciki z zagadkami i rzecz jasna odpowiedziami na nie. Największa przy wejściu od ulicy Retkińskiej. Ciąg dalszy nastąpi innym razem bo coś mi się wydaje, że niektórzy z Was nie dotrwali.