Zwierzyniec - Krasnobród - Oseredek - Szumy nad Tanwią
Mieliśmy jechać za Lublin w okolice pałacu w Kozłówce ale w końcu wybraliśmy Roztocze. Naszą bazą było gospodarstwo agroturystyczne w Obroczy. Przy bocznej gruntowej drodze, w sąsiedztwie z 3 domy. Cicho, kameralnie. Tak jak lubimy. Do Zwierzyńca na zakupy 5 km dobrą drogą, częściowo przez las. Blisko wjazdu do Zwierzyńca uroczy Borek. To kilkanaście drewnianych domów z pocz. XX wieku stojących przy 3 uliczkach. Kawałek drogi od słynnej kaplicy Na Wodzi przy której zawsze trochę turystów. Jedziemy zobaczyć Szumy nad Tanwią, jedną z atrakcji Roztocza. Po drodze parę razy pojawiają się tabliczki z zaproszeniem do Muzeum Pożarnictwa w Oseredku.
Muzeum powstało z inicjatywy wieloletniego prezesa miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej st. ogniomistrza Jana Łasochy. Zmobilizowani młodsi druhowie napisali wniosek o grant i tak po lewej jest remiza OSP a po prawej muzeum. Jest w nim parę samochodów strażackich ze Starem z pocz. lat 60-tych na czele oraz mnóstwo najprzeróżniejszych eksponatów. Kombinezony, hełmy. toporki, no po prostu cuda wianki jak to się kiedyś mówiło. Fajna jest też kolekcja miniaturek-zabawek różnych samochodów strażackich. Kolejna ciekawostka to fakt, że część eksponatów pochodzi z zaprzyjaźnionej małej mieściny z Niemiec. Tam nie udało się zdobyć kasy na muzeum to wzięli i przekazali do Oseredka. Na zapleczu jest mini plac dla dzieci oraz kolejny stary Star czekający na odnowienie. Żegnamy się z bardzo miłą Panią kierownik i zarazem przewodnikiem po Muzeum. Gdy docieramy na płatny parking to już samochodów dużo stoi. A gdy docieramy nad Tanew w poszukiwaniu mini wodospadów- progów na rzece zwanych szumami to okazuje się, że trafiamy na taką małą namiastkę zakopiańskich Krupówek bądź sopockiego mola.
Chodzi rzecz jasna o ilość publiki. Ale jest lipcowa sobota z ładną pogodą to nie ma się co dziwić. Wszak jako młodsi inaczej wiemy, że życie to nie bajka. Również podczas uprawiania turystyki. Nasyciliśmy wzrok szumami, nasłuchaliśmy się delikatnego szumu wody i udaliśmy się w drogę powrotną. A innego dnia byliśmy w Krasnobrodzie, w którym jest jedno z sanktuariów maryjnych Lubelszczyzny - kościół pw. Matki Boskiej Krasnobrodzkiej Szafarki Łask. Bardzo Ładny. Natomiast w galerii pokazałem Sanktuarium Św. Antoniego w Radecznicy., które też duże wrażenie zrobiło. Tym bardziej, że tuż
obok jest ... Wojewódzki Szpital Psychiatryczny. Jadąc na ten pobyt od strony Sandomierza i tak samo wracając, za Niskiem, przed i za Biłgorajem droga wiodła przez lasy wielce urokliwe. I kto każe ludziskom jechać czy lecieć do dalekich Hiszpanii, Grecji, czy innych Tunezji jak u nas na miejscu tak pięknie i po prostu swojsko.