Mały Szlak Beskidzki-krzeszów-zembrzyce
Mały Szlak Beskidzki;-Beskid Mały/Średni
04/10/2020
etap 4
Krzeszów-PrzełęczCarhel-Żmijowa-Zembrzyce
Dzisiaj z rana pogoda doprowadziła mnie do skrajności,ponieważ prognozy przewidywały słoneczną pogodę,a tutaj za oknem leje jak scebra.Niestety wycieczka opłacona więc trzeba ruszyć się z domu,w myślach modlę się o poprawę pogody na miejscu.Wyruszamy z chorzowa w strógach deszczu,przejazd zajmuje nam dwie i pół godziny i meldujemy się w krzeszowie.Na miejscu wita nas słoneczko ku mojemu zadowoleniu.Kilka minut poświęcone na przygotowanie do wymarszu i ruszamy na szlak.
Dzisiaj mamy do pokonania zaledwie 10km,więc niespodziewamy się jakiś specjalnych trudności na trasie.
Początek szlaku to asfaltowe podejście pod wzniesienie z fajnymi widokami,po chwili marszu skręcamy w las i tutaj zaczyna się prawdziwe wyzwanie,szlak błotnisty,miejscami kałuże blokują przejście ,a ze szczytu wzniesienia spływa strumyk wody.Tak nocne opady deszczu postanowiły nas ugościć.
Powolutku krok za krokiem wędrujemy naszym szlakiem do celu,idąc tak już jakiś czas,udaje nam się wkońcu dotrzeć do najwyższego wzniesienia na dzisiejszym odcinku,a mianowicie pod Żurawicę.Teraz jeszcze tylko wdrapać się po błocie na szczyt i zaliczone wzniesienie.Po małych perypetiach cali docieramy na Żurawicę,gdzie robimy krótki postój.Od teraz przed nami łatwiejsza część szlaku.
Po odpoczynku ruszamy dalej,idziemy wzniesieniem przez las a na trasie towarzyszą nam pororzucane głazy o ciekawych kształtach.W takich okolicznościach docieramy do końca lasu i docieramy na punkt widokowy na Goluszkowej Górze skąd mamy widok na Babią Górę i pasmo polic.Czas na zdjęcia i wędrujemy dalej,idąc szlakiem pokonujemy kolejne kilometry raz szutrową drogą,to znów asfaltem.Tak wędrujemy z jednej osady do drugiej mijamy(osiedle żmijowe,kozle,grygle)i podziwiając widoki docieramy w okolice Zembrzyc.
Jeszcze tylko zejście z góry i pokonanie ostatniej prostej i będziemy na mecie tego odcinka.Dotarwszy do Zembrzyc musimy jeszcze wejść do centrum pod kościół aby chwilę odpocząć i jedziemy autobusem do lanckorony.Miasto aniołów mamy w bonusie więc z niego korzystamy.
Po dotarciu do Lanckorony każdy poszedł w swoją stronę,ja udałem się na zwiedzanie tego miasteczka.Odwiedziłem ruiny zamku,a następnie udałem się do tutejszego kościoła,w następnej kolejności zwiedziłem tutejszy rynek z ciekawą drewnianą zabudową.Na tutejszych kramach rzemieślnicy powystawiali swoje produkty,kilka z nich postanowiłem zakupić.Po chwili spędzonej na tutejszym rynku postanowiłem zajrzeć do muzeum,ciekawy budynek z mnóstwem starych rzeczy.Jeszcze chwila na małą kawę i trzeba było wracać do autobusu,którym wróciliśmy do chorzowa.