Jurajskie Szlaki Jesienne - pętla rowerowa Pilica - Smoleń - Ryczów

Pilica
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Ale wczoraj dostaliśmy po tyłkach na Jurze! W ramach naszych Jurajskich Szlaków Jesiennych zaplanowaliśmy dzień rowerowy i pętlę Pilica - Smoleń - Ryczów. Długość około 25 km (wyszło trochę więcej), suma przewyższeń jakieś 600 metrów. Powiem tyle, trasa nie jest dla każdego, zdecydowanie! Czy była dla nas? Z wielkim bólem. Był pot i łzy. No nie, łez nie było, ale jak bym była bardziej miętka to różnie mogło być 🙂

W Dolinie Wodącej
W Dolinie Wodącej

Zaczęliśmy na rynku w Pilicy ze zrekonstruowanym ratuszem, mieliśmy w planach 8 obiektów do zobaczenia, liczne podjazdy i strome zjazdy, które tylko wydają się być szybkie i łatwe 🙂 Pod górę cierpią nogi, z góry ręce, bo trzeba cały czas na hamulcach. Do tego 25 km trasy i tylko 4 godziny, bo na 13.00 zaplanowaliśmy obiad w Pilicy, żeby zdążyć do niani po dziecko. Plan zbyt ambitny, by mógł się udać, a jednak się powiódł, z małym tylko poślizgiem czasowym.

Pilica
Pilica

Pilica na Jurze

Z rynku ruszyliśmy na Wzgórze Św. Piotra z pięknym punktem widokowym. Stromy podjazd od razu na początku trasy nas pokonał, ale widoczki wynagrodziły trud. To znaczące miejsce w Pilicy, bowiem dało początek miastu. To tutaj powstała pierwsza parafia, już w 1066 roku, za czasów panowania Króla Bolesława Śmiałego, zwanego Szczodrym. 

Pilica Wzgórze Św. Piotra
Pilica Wzgórze Św. Piotra
Pilica Wzgórze Św. Piotra
Pilica Wzgórze Św. Piotra

Do dziś zachowało się tu niewiele, zabytkowa drewniana dzwonnica i dawna zakrystia kościoła Św. Piotra i Pawła, który został spalony pod koniec II wojny światowej. Nieco dalej na mapach zaznaczony jest punkt widokowy, do którego też warto podjechać. Ostatnim razem, gdy tu byliśmy, stała wiata, teraz jej nie ma, ale widoczki nadal bardzo ładne i zobaczyliśmy zamek Pilcza w Smoleniu - następny etap naszej podróży.

punkt widokowy na Smoleń
punkt widokowy na Smoleń
na Górze Św. Piotra
na Górze Św. Piotra

Zamek Pilcza w Smoleniu

Z góry Św. Piotra zjeżdżało się cudnie, asfaltem, ale tylko chwilę, bo zaraz pojawił się długi podjazd do Smolenia. To było do przewidzenia, wszak zamek góruje ponad okolicą 🙂 Po drodze spotkaliśmy jelonka, ale nie zdążyłam aparatu wyciągnąć i czmychnął do lasu, cóż za pech 🙂 Wjechaliśmy na czerwono znakowany Jurajski Szlak Rowerowy Orlich Gniazd, który prowadzi pod zamek.  

zmierzamy do Smolenia
zmierzamy do Smolenia

Tutaj, przy kasie zostawiliśmy rowery i 150 metrów podeszliśmy pieszo na ruiny zamku Pilcza. Znamy je dobrze, ale zawsze miło je zobaczyć. Od kilku już lat są dostępne za drobną opłatą, kiedy zostały zrewitalizowane i uratowane od zagłady, bo mury niebezpiecznie chyliły się już ku upadkowi. A budowla jest cenna, to gotycki czyli średniowieczny zamek Toporczyków, którzy potem przyjęli nazwisko Pileckich.

zamek Pilcza
zamek Pilcza
zamek Pilcza
zamek Pilcza

Poczyniłam tu pierwsze próby nowego obiektywu Tamron 35-150 do pełnej klatki. Rewelacja. Szeroki zakres ogniskowych pozwala, by traktować go jako uniwersalny obiektyw w podróży. Mam obiektywy podróżne w różnych zakresach, ale do starego aparatu, a nowy leżał w domu i używałam tylko do sesji dziecięcych. Teraz ruszył ze mną pierwszy raz w podróż i już tak zostanie 🙂 Jakie robi zdjęcia ten zestaw? Sami oceńcie 🙂

zamek Pilcza
zamek Pilcza
zamek Pilcza
zamek Pilcza

Pierwszy raz też wzięłam w trasę nowy plecak fotograficzny. Idealnie sprawdził się na rowerze, bo torba jest ok, ale nie do przyjęcia na takiej trasie. Poza tym coraz bardziej ciąży mi na ramieniu podczas długich wędrówek, bo i sprzęt coraz cięższy 🙂

fotografia - mój konik :)
fotografia - mój konik :)

Dolina Wodącej i Ryczów

Z zamku Doliną Wodącej pomknęliśmy dalej, obok Skał Zegarowych pod Jaskinię na Biśniku. Niestety jest zakratowana, więc tylko trochę przed wejściem pobuszowaliśmy. 

Jaskinia na Biśniku
Jaskinia na Biśniku

Tutaj zorientowałam się, czemu mi się tak ciężko jechało. Przednie koło miałam ustawione tyłem do przodu (efekt skręcania kierownicy do transportu), a tylne koło miałam luźne. Efekt? Oba hamulce, z przodu i z tyłu hamowały mi opony. Łukasz naprawił szybko co trzeba było i jedziemy dalej.

naprawy
naprawy

Było trochę lepiej, ale jak pisałam, trasa daje w kość 🙂 Między Smoleniem a Ryczowem odbiliśmy w las. Można było dalej jechać asfaltem, trochę nadkładając drogi, ale polecam jakby co 🙂 Nam zależało jednak na Jaskini w Straszykowej Górze. Fajne miejsce, żałuję tylko, że zapomniałam wziąć ze sobą czołówkę, bo by się przydała bardzo.

Jaskinia w Straszykowej Górze
Jaskinia w Straszykowej Górze
Jaskinia w Straszykowej Górze
Jaskinia w Straszykowej Górze

No a drugi ból, że na tym leśnym odcinku wrąbaliśmy się w takie piaski, że przerzutki 1/1 nie dawały rady. Więcej prowadziliśmy, jak jechaliśmy. Masakra jakaś 🙂 Taka mordęga, że wypiłam całą wodę i jeszcze było mało. Jurajska Sport z dziubkiem to dobre rozwiązanie, może robić za bidon, tym bardziej, że mam damkę i miejsce na bidon tak przewidziano, że za bardzo żaden się tam nie mieści. A jak wezmę mały bidon, to koszyk jest za duży 🙂 Tylko podczas samej jazdy wyciąganie butelki jest trochę kłopotliwe, bo jest ona zbyt miękka.

na piaskach
na piaskach

Gdy wyjechaliśmy na bardziej twardy teren, zrobiło się dużo łatwiej i przyjemniej, tym bardziej, że już bez większych podjazdów. Zboczyliśmy jeszcze na ruiny strażnicy w Ryczowie, bardzo niewiele z niej zostało 🙂

Strażnica w Ryczowie
Strażnica w Ryczowie

Ponownie Pilica

A potem prosto nad Zalew w Pilicy. Urokliwie. Teraz już tylko nagroda 🙂 Pyszne burgery w Restauracji Pod Kolumnami w Pilicy pod pałacem. Ja wzięłam wersję z serem camembert z żurawiną 🙂 Pycha, tylko ujarzmić go trudno bo taki na wypasie 🙂 

Restauracja Pod Kolumnami
Restauracja Pod Kolumnami

Po jedzeniu już nie mieliśmy ani sił, ani czasu, ale trzeba było chociaż spojrzeć na pałac. Podjazd znów stromy. Tutaj nic się nie zmieniło, nadal niszczeje i żal patrzeć, jak się marnuje. Pochodziliśmy, pofociliśmy i na rynek, do samochodu.  

Pałac w Pilicy
Pałac w Pilicy
Pałac w Pilicy
Pałac w Pilicy

Na koniec jeszcze taki pech, zjeżdżając spod pałacu zbyt się rozpędziłam, a jak pisałam, zjazd był stromy, szczególnie na samym końcu. Ostre hamowanie skończyło się wywrotką. Zdarte udo, spuchnięty łokieć... da się żyć🙂 No cóż, pętelka okazała się naprawdę trudna 😉

Pod pałacem w Pilicy już jesiennie
Pod pałacem w Pilicy już jesiennie

Na koniec polecę Wam 2 fajne sklepy, które wspierają nasz projekt. Jeden to PasażFoto.pl ze sprzętem i akcesoriami fotograficznymi, drugi zaś to Tuttu.pl - sklepy turystyczne. Tu kupisz wszystko, co potrzebne w podróży - odzież outdoorową i sprzęt turystyczny. Oba sprawdzone i pewne 🙂

Restauracja Pod Kolumnami
Restauracja Pod Kolumnami

Informacje praktyczne

Zamek Pilcza w Smoleniu
https://www.facebook.com/zamekpilczaSmolen
Czynne: IV-X pn-czw 9.00-17.00, pt-nd 9.00-18.00
Poza sezonem: codziennie 10.00-15.00
Bilety: normalny 9 zł, ulgowy 7 zł, dzieci do lat 5 bezpłatnie
Parking: bezpłatny

zamek Pilcza
zamek Pilcza

Restauracja Pod Kolumnami
ul. Senatorska 13, Pilica
tel. 696-428-234
Pyszna kuchnia i pokoje hotelowe
Parking: bezpłatny przy drodze

Restauracja Pod Kolumnami
Restauracja Pod Kolumnami
Sponsorzy i Patroni
Sponsorzy i Patroni
Pilica Wzgórze Św. Piotra
Pilica Wzgórze Św. Piotra
Wzgórze Św. Piotra punkt widokowy
Kasa przy zamku
zamek Pilcza
zamek Pilcza
wieża zamkowa
zamek Pilcza
zamek Pilcza
Jaskinia na Biśniku
Jaskinia na Biśniku
Jaskinia w Straszykowej Górze
Jaskinia w Straszykowej Górze
Jaskinia w Straszykowej Górze
Jaskinia w Straszykowej Górze
Strażnica w Ryczowie
Zalew Pilicki
Zalew Pilicki
Zalew Pilicki
Pałac w Pilicy
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

tomtur
08 listopad 2020 10:22

Bardzo ciekawa wycieczka, wielkie słowa uznania za te kilometry na rowerach, szkoda, że na koniec upadek. My od 2-3 lat myślimy o Jurze i tym swoim cyklem, Aniu, bardzo nas zachęcasz. A nie mamy tak daleko. 

Ja muszę chociaż po parku rowerem pojeździć tylko póki co nie mamy w Łodzi nowego operatora na miejski rower.

MaciejW
26 wrzesień 2020 11:06

Na takie wyprawy znakomicie przydaje się elektryk, ale i na elektryku jak i na tradycyjnym rowerze trzeb uważać. Mam nadzieje, że szlify szybko się zagoją.

Maciej A
25 wrzesień 2020 18:12

Brawo Wy i zazdraszczam wycieczki. Uwielbiam rowerem, a tu jeszcze w takich rejonach...

Dawno dawno temu na Jurze przejechałem z Częstochowy do Zawiercia. Wspominam znakomicie, chociaż też było przygodowo :-).

A obiektyw w Waszych rękach spisał się znakomicie

Edytowano: 2020-09-25 20:49:16

Anna Piernikarczyk
24 wrzesień 2020 14:16

[cytuj autor='Joanna'] O Pilicę zahaczyliśmy kiedyś tylko przejazdem. Zamek w Smoleniu był jeszcze bezpłatny, ale akurat w remoncie. Ryczowa w ogóle nie znam. Znaczy, że trzeba będzie uzupełnić braki w tym kawałku Jury. Ale raczej nie rowerem, nie w moim przypadku 🙂 [/cytuj]

Na Jurze co miejscowość to ciekawostka 🙂 My też nadal odkrywamy nowości, również wczoraj 🙂

Joanna
24 wrzesień 2020 13:47

O Pilicę zahaczyliśmy kiedyś tylko przejazdem. Zamek w Smoleniu był jeszcze bezpłatny, ale akurat w remoncie. Ryczowa w ogóle nie znam. Znaczy, że trzeba będzie uzupełnić braki w tym kawałku Jury. Ale raczej nie rowerem, nie w moim przypadku 🙂

Wycieczka na mapie

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024