Świnoujście część 2 – na wyspie Uznam
Rozpoczęte dzień wcześniej zwiedzanie Świnoujścia należało dokończyć. Lewobrzeżna część miasta z dzielnicą nadmorską, stanowiącą centrum turystyczno – uzdrowiskowe, leży na wyspie Uznam. Z wyspy Wolin można dostać się tam jedynie promem.
W Świnoujściu funkcjonują dwie przeprawy promowe. Przeprawa Warszów przewozi pieszych, rowerzystów, pojazdy uprzywilejowane i mieszkańców Świnoujścia. Pozostali muszą kierować się na przeprawę Centrum (która wbrew nazwie znajduje się dalej od centrum miasta). Tak właśnie zrobiliśmy. Okazało się, że sporo czasu trzeba czekać w kolejce na prom. Dłużyło się nam to czekanie, bo posuwaliśmy się w żółwim tempie w słońcu, które przygrzewało niemiłosiernie. Gdy już dotarliśmy do brzegu Świny i wjechaliśmy na prom Karsibór, od razu poprawiły się humory. Przeprawa trwała około 10 minut i sama w sobie stanowiła atrakcję.
Po przeprawieniu się na wyspę Uznam skierowaliśmy się najpierw do Fortu Anioła, a następnie do Fortu Zachodniego. Oba forty wchodziły kiedyś w skład Twierdzy Świnoujście. Obecnie można obejrzeć fortyfikacje i zwiedzić Muzeum Historii Twierdzy. Niechlubnym fragmentem tej historii jest fakt stacjonowania w Świnoujściu niemieckiego okrętu Schleswig-Holstein przed wyruszeniem w stronę Westerplatte. Mnie urzekły jaskółki gnieżdżące się w murach Fortu Zachodniego, jakby na dowód, że dziś twierdza jest bezpiecznym miejscem.
Po opuszczeniu Twierdzy Świnoujście poszliśmy do najbardziej charakterystycznego punktu miasta. Stawa Młyny, znak nawigacyjny przypominający wiatrak, przyciąga wielu turystów. Chyba kto tu nie był, nie może powiedzieć że był w Świnoujściu. Fajnie obserwuje się stąd promy wypływające do Skandynawii, ale byłoby jeszcze przyjemniej, gdyby wiatr nie próbował nam głów pourywać. 🙂
Szliśmy kawałek brzegiem plaży, mając przed sobą widok na zachodnią część Świnoujścia i najbliższe niemieckie miasta. Do granicy jednak nie doszliśmy. Skręciliśmy w stronę promenady i zjedliśmy obiad (ja jak zwykle rybkę, tym razem w postaci zupy rybnej). Później promenadą, wśród domów wczasowych, pensjonatów i eleganckich hoteli, a następnie skrajem parku zdrojowego doszliśmy do samochodu zaparkowanego przy Forcie Zachodnim.
Na szczęście w drodze powrotnej bez żadnego czekania dostaliśmy się na prom Karsibór.