Juromania 2020: Bydlin, Zamek Ogrodzieniec, Żarki i Olsztyn
Juromania na Jurze
Juromania, choć nie ma jeszcze bardzo długich tradycji na Jurze, to mówi o długich i dawnych tradycjach na tym terenie. To wspaniała, barwna i rodzinna impreza, która każdego września przyciąga na cudną Jurę Krakowsko-Częstochowską wiele turystów. W tym czasie każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, bo oferta Juromanii jest bardzo bogata. Włączają się w nią niemal wszystkie znane i mniej znane obiekty na Jurze, przez co tłumy nie są tak duże, zaś możliwość zabawy nieograniczona 🙂
Turnieje rycerskie, pokazy dworskie, stroje z epoki, degustacje potraw różnych historycznych okresów, zwiedzanie zamków i muzeów, ale także wspinaczka skałkowa, kursy gazikami czy quadami to tylko część atrakcji, jakie funduje nam Juromania. Wiele obiektów rezygnuje wówczas z pobierania opłat za bilety, co jest świetną inicjatywą 🙂
Najfajniejsze w Juromanii jest to, że impreza jest zorganizowana bardzo na luzie, z wszystkiego korzystać można tutaj do woli, nie ma zbytniej powagi, eksponaty są najczęściej do dyspozycji turystów, można się przebierać, bawić, fotografować. Takie nowoczesne podejście do turystyki, bardzo lubiane przez rodziny, bo nie ma spiny, że dziecko zachowa się niewłaściwie. Sami wiemy to doskonale, bo zwiedzamy z 2-latką 😉
Pierwsze imprezy odbyły się już w piątek, my jako patroni medialni spędziliśmy na Jurze całą sobotę i niedzielę 🙂
Juromania - sobota 19 września
Zamek Bydlin
Zamek w Bydlinie to niezbyt często odwiedzany przez nas zakątek, już na terenie Małopolski, dlatego właśnie podczas Juromanii postanowiliśmy odwiedzić to miejsce. Można tu zwiedzać ruiny zamku, z którego co prawda nie zostało zbyt wiele, ale ruinki są bardzo urokliwe. Prowadzi do niego niedługa, utwardzona ścieżka, dostępna dla wózków, choć na sam zamek prowadzi kilka schodków.
Po drodze mijamy okopy z czasów I wojny światowej, a dlaczego? Bo miała tu miejsce bitwa pod Krzywopłotami, Bydlinem i Załężem, w dniach 17-19 listopada 1914 roku. W tej bitwie pomiędzy Austro-Węgrami (z Legionami Piłsudskiego) i Cesarstwem Rosyjskim śmierć poniosło 46 legionistów, a kolejnych 131 zostało rannych i dostało się do niewoli. Polegli spoczęli na pobliskim cmentarzu w Bydlinie, u stóp zamku.
Właśnie niedaleko niego rozłożyły się kramy Juromanii, można było sobie zrobić zdjęcie w hełmach i przyłbicach, z mieczami, ze szlachcicem, a naszej Amelce bardzo spodobała się karuzela z wiklinowymi koszami. Przyznam, że świetny wynalazek, pierwszy raz coś takiego widziałam 🙂 Były też smakowitości od Stowarzyszenia Otwarci Bydlin.
Nie udało nam się zwiedzić ruin zamku z przewodnikiem, bo akurat urocza Pani przewodnik w stroju z epoki schodziła z grupą, a potem była 2-godzinna przerwa. Aż tyle czasu nie mieliśmy, bo w planach był jeszcze Zamek Ogrodzieniec, położony jakieś 20 km dalej.
Zamek Ogrodzieniec
Tego miejsca przedstawiać nie trzeba 🙂 Zamek Ogrodzieniec to niewątpliwy hit Jury, położony w samym jej sercu. Bywamy tu dość często, ale urok Podzamcza przyzywa nas przy każdej okazji 🙂 Bo właśnie nie tylko sam zamek jest tutaj atrakcją, ale jest wiele innych ciekawostek na miejscu, a dla mnie najbardziej pociągające jest Skalne Miasto Podzamcza czyli ścieżka wśród skał i skałek, z których otwiera się unikatowy widok na "wiedźminową warownię" 🙂 Nie każdy może wie bowiem, że Zamek Ogrodzieniec pojawił się w scenie finałowej "Wiedźmina" nagrywanego i nadawanego na przełomie 2019 i 2020 przez Netfliksa.
W Podzamczu zawsze sporo się dzieje, tak było i tym razem 🙂 Największe wrażenie zrobiły na nas pokazy walk rycerskich, zapamiętaliśmy też dobrze strzały artyleryjskie, danie z kociołka na bazie kaszy i buraka, ale nie zasmakowaliśmy na pewno pysznej grochówki żołnierskiej z kotła, bo odstraszyła nas dłuuuga kolejka, trochę brakowało kramów z jadłem na zewnętrznym dziedzińcu 🙂
Za to pod dostatkiem mieliśmy wody - Jurajska towarzyszyła nam podczas całej Juromanii, jak by mogło być inaczej 🙂 My zadowalamy się butelką 1,5-litrową, ale dla Amelii hitem jest butelka niekapek, świetny pomysł 🙂 Na koniec pobiegliśmy jeszcze, po raz drugi tego dnia, do skalnego miasta, żeby z tej perspektywy zobaczyć zachód słońca, widok wart zachodu 🙂
Juromania - niedziela 20 września
Przybynów Agroskałka
Agrogospodarstwo Pod Skałką w Przybynowie koło Żarek to ciekawa miejscówka, głównie dla dzieci, bo powstał tu zwierzyniec z uroczymi zwierzątkami, które wychylają łby i łebki do dziecięcych rączek 🙂 Nasze dziewczyny od razu poczuły się tu w swoim żywiole, a Amelia ponownie, jak i w Alpakarni, nie potrafiła okiełznać emocji i próba zabrania jej od zwierzątek zakończyła się histerią 😉
Biedny maluszek, uwielbia zwierzątka i mogłaby je głaskać bez końca. A tutaj miała do dyspozycji kucyki, kozy, owce, daniele, wołającego o uwagę osła, niezwykle kolorowe kaczki mandarynki czy nawet wielbłąda.
Oprócz zwierzyńca zobaczyć tu można maleńki Skansen Wsi Jurajskiej, z oryginalnym wyposażeniem izb i urokliwym obejściem z wiejskimi kwiatami. Na dzieci czeka też plac zabaw z dmuchańcami.
Wehikuł Czasu na jurajskim szlaku
Następnym punktem naszej niedzielnej Juromanii była dla nas zagadka, miejsce nam zupełnie nieznane, a znalezione właśnie w programie imprezy. To historyczne muzeum/ekspozycja o ciekawej nazwie Wehikuł Czasu, mieszczące się na ulicy Leśnej w Żarkach. Szybko dowiedzieliśmy się, czemu nam było nieznane, bo zaledwie rok mija od początku działalności.
Prowadzi je bardzo urocze i pełne pasji małżeństwo - Justyna i Janusz Nowakowie ze swym kilkuletnim, bardzo wygadanym i miłym synem. Bardzo lubię rodzinne inicjatywy, to wspaniale, gdy małżeństwo potrafi wspólnie coś tworzyć i do tego z pasją, a jeśli jeszcze potrafią zarazić tym swe pociechy, to już fantastycznie 🙂 A tak tutaj jest 🙂 Wehikuł Czasu to magiczna podróż w czasie, która przeniosła nas do średniowiecza.
Do jadła i napitku, bo skosztowaliśmy tu i ciastek, i podpłomyków z ognia własnoręcznie uformowanych, i kwasu chlebowego i miodu pitnego, i win takich, jakie pito właśnie w średniowieczu. Ale to tylko smaczny wstęp na powietrzu, bo pod dachem zobaczyliśmy średniowieczne zbroje, broń czyli łuki, kusze, miecze, a nawet pierwsze pistolety. Każdą broń z ostrożna można było wziąć w swoje dłonie i nawet się obfocić 🙂 Posłuchaliśmy też o słynnej, polskiej husarii! To z Panem Januszem.
Z kolei z Panią Justyną, która też nadzorowała pieczenie podpłomyków, przeszliśmy przed dawną, średniowieczną kuchnię mieszczańską, sypialnię i kram na targu. Zobaczyliśmy, w co się ubierali średniowieczni mieszczanie, łatwo nie mieli 🙂 I jak w opactwach księgi pisano... Wspaniała przygoda ze średniowieczem, zarówno dla turystów indywidualnych, jak i grup. Warto wcześniej zapowiedzieć się telefonicznie lub mailowo.
Wspomnę jeszcze, że w czasie, kiedy my z Łukaszem i Dominiczką zwiedzaliśmy sobie w najlepsze, Natalia spacerowała z Amelką, bo ta niestety nie wytrzymałaby trudów zwiedzania z racji niecierpliwego jeszcze wieku. Podróż Wehikułem Czasu trwała bowiem blisko 2 godziny 🙂 Za to syn Państwa Nowaków stanął na wysokości zadania i w tym czasie uprzyjemniał czas naszym córkom na zewnątrz, zabawiając je rozmową 🙂 I one poznały sporo faktów, których dowiedziałaby się w środku 😉 Gorąco polecam to miejsce, zarówno zwiedzanie, jak i oferowane warsztaty inspirowane rzemiosłami dawnymi to świetna sprawa!
Zamek w Olsztynie
Choć słońce się nam już trochę pochyliło, nakusiliśmy jeszcze dziewczyny na olsztyński zamek, wszak daleko nie było, a ciągnął nas 🙂 Przywitał nas jak zawsze wspaniałym widokiem wzgórza z ruinami, wysoką basztą i ogromem skałek. Spacer w tym miejscu to przyjemność i choć nie byłam stosownie ubrana, bo wyjątkowo na Jurę wybrałam się w spódnicy, to połazikowaliśmy trochę po skałkach, nawet pod grotę weszliśmy, chciałam nawet wspiąć się do tej dziury, ale zorientowałam się, że zgubiłam komórkę na szczycie wzgórza zamkowego.
Trochę ciepło mi się zrobiło, ale zadzwoniliśmy na mój numer i miły Pan odebrał, po czym oddał mi mój telefon. Jeśli to czyta, bardzo serdecznie mu dziękuję 🙂
Tak dzień się nachylił i cudnym widokiem jurajskiego krajobrazu ze skałkami w roli głównej zakończyliśmy ten dzień i całą Juromanię 2020!
Już czekam na przyszły rok! 🙂
Informacje praktyczne
Zamek Bydlin
ul. Zawadka (Legionów), Bydlin
Czynne: cały rok całą dobę
Parking: bezpłatny
Zamek Ogrodzieniec
ul. Zamkowa 28, Podzamcze, Ogrodzieniec
tel. 32/ 673-22-85
www.zamek-ogrodzieniec.pl
Czynne: V-VIII codziennie 9.00-20.00
IX codziennie 9.00-18.00, X codziennie 9.00-17.00
Bilety: normalny 17 zł, ulgowy 10 zł
Zamek i Gród: normalny 21 zł, ulgowy 13 zł
Gastronomia: na miejscu Karczma Rycerska, fast food na ulicy prowadzącej do zamku
Parking: brak, parkować można u okolicznych gospodarzy, 10 zł/cały dzień
Agrogospodarstwo Pod Skałką
ul. Szkolna 34, Przybynów
tel. 501-154-921
https://agroskalka.pl/
Bilety: normalny 10 zł, ulgowy 7 zł
Czynne: V, VI tylko w weekendy 10.00-17.00
wakacje: pn-pt 11.00-17.00, sb-nd 11.00-18.00
Wehikuł Czasu
ul. Leśna 19, Żarki
tel. 603-770-627, 602-707-608
http://www.wehikul-czasu.eu/
Bilety: zwiedzanie 14 zł
Parking: bezpłatny
Zamek w Olsztynie
ul. Zamkowa, Olsztyn
tel. 734-995-161
http://zamekolsztyn.pl/
Czynne: codziennie od 9.00 do godzin wieczornych
Bilety: normalny 7 zł, ulgowy 4 zł, dzieci do 7 lat wstęp wolny
Parking: płatny
Gastronomia na deptaku prowadzącym do zamku