Ponownie na Turbaczu
Turbacz 12/09/2020r
Naprzeciw Tatr, między doliną nowotarską, a wężowatą kotliną Raby, wspięło się gniazdo dzikich Gorców. Od romantycznych Pienin rozdzielał je wartki kamienicki potok, a od spiskiej krainy odgraniczył je bystry Dunajec. Samotnie stoją nad wzgórzami. A wyżej jeszcze nosi głowę ojciec ich rodu, zasępiony Turbacz. Nie wiadomo kto go chrzcił i skąd mu to miano. Może stąd, że turbanem mgły przed deszczem owija łysą głowę, albo raczej, że widywano go zawsze w turbacji wiecznej.”- Władysław Orkan.
W tak słoneczną sobotę żal jest siedzieć w domu,więc postanowiłem zrobić coś dla ciała i wybrałem się na górską wycieczkę a celem tej wycieczki okazał się Turbacz.
Tą wycieczkę zawdzięczam oddziałowi pttk ze świętochłowic.
Wycieczkę zaczynamy w nowym targu tusz obok kościoła MB Anielskiej skąd ruszamy żółtym szlakiem w kierunku turbacza.Początek szlaku jak to często bywa prowadzi asfaltem,by po pokonaniu około kilometra drogi i pierwszego wzniesienia wkroczyć na szutrowy szlak,gdzie ukazała nam się kapliczka.Jak się pózniej okazało było ich więcej na szlaku.Z tego miejsca mamy piękny widok na nowy targ,chwila wytchnienia i cała ekipa rusza dalej.Po wkroczeniu na leśny szlak okazało się iż widoków jest jak na lekarstwo,miejscami tylko przebijały pomiędzy przecinkami.Powoli wspinamy się szlakiem pod górę,a co jakiś czas na naszej drodze pojawiają się szałasy w których można odpocząć.Po przejściu już dwóch godzin szlakiem docieramy do ciekawego miejsca,mały myśliwski ołtarzyk z krzyżem(jest tu odprawiana msza dla myśliwych na początku sezonu łowieckiego),kilka zdjęć i dalej,nie przechodzimy daleko bo już pojawiają się na nowo widoczki,znowu postój.Czas leci więc ruszamy dalej i po pokonaniu na szlaku kolejnej godziny docieramy pod Kapliczkę Matki Boskiej Leśnej Królowej Gorców na Rusinowej Polanie. (Postawiono ją w 1979 roku z okazji pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Nazywana jest także Kaplicą Papieską, Partyzancką lub Pasterską. Powstała na miejscu wcześniej tu istniejącej niedużej kapliczki Matki Bożej Królowej Gorców. Obecnie kapliczka ta przeniesiona jest na północne obrzeża polany. Jest ona pomnikiem walki o wolną Polskę; wykonana jest z pnia z trzema wbitymi w niego bagnetami i oplecionego drutem kolczastym symbolizującym spętaną niewolą Polskę.)Chwila zadumy i czas refleksji,a także miejsce odpoczynku,to wszystko sprawiło iż spędziliśmy w tym miejscu dłuższą chwilę.Po zaspokojeniu potrzeb duchowych wracamy na szlak,pokonawszy krótkie podejście docieramy do kolejnego miejsca wartego odnotowania,a mianowicie pomnika krzyża poświęconym pamięci żołnierzy konfederacji tatrzańskiej.Kolejna chwila ciszy na szlaku.Na nasze szczęście do schroniska już tylko kawałek,więc cała nasza grupa postanowiła wydłużyć wędrówkę i po dotarciu pod schronisko na Turbaczu,ruszyliśmy na jego szczyt.Wędrówka zająć miała nam 10-ęć minut,pokonaliśmy ten odcinek szlaku szybciej,gdy dotarliśmy na szczyt Turbacza ukazali nam się tłumy turystów,chwile trwało zanim udokumentowaliśmy na zdjęciach nasze zdobycie Turbacza.Po zrobieniu zdjęć udaliśmy się w stronę schroniska na smaczny posiłek oraz odpoczynek.
Po blisko dwóch godzinach ruszyliśmy w drogę powrotną,wybraliśmy szlak zielony,który miejscami okazał się bardzo kamienisty,idąc nim mogliśmy na szczęście podziwiać towarzyszące nam widoki co ułatwiało marsz.Po blisko dwóch godzinach schodzenia w dół dotarliśmy do małego strumyka,każdy jak mógł skorzystał z tego dobrodziejstwa natury.Został nam już tylko asfaltowy odcinek szlaku,i tak dotarliśmy do parkingu gdzie zaparkowaliśmy rano nasz busik.Cali zmordowani i szczęśliwi oraz spełnieni powróciliśmy do świętochłowic.