Krynica-Zdrój z Górą Parkową
Tego miasteczka chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Ja w Krynicy-Zdroju byłam po raz pierwszy i jedyny jakieś 18 lat temu, i to zimą. Dlatego uznałam za dobry (nie swój) pomysł odświeżenia sobie znajomości z tą miejscowością w zgoła innych okolicznościach przyrody. Krynica i okolice obfitują w różnego rodzaju atrakcje, więc było pewne, że nudzić się nie będziemy.
Na obejrzenie wszystkich miejsc obejrzenia wartych trzeba choć 2-3 dni, o ile nie chce się zwiedzać stylem "na japońskiego turystę". My takiego zwiedzania galopem nie lubimy, więc daliśmy sobie sporo czasu na zobaczenie tego, co nas interesowało. A jest całe mnóstwo interesujących rzeczy: od przepięknych drewnianych willi będących skarbami krynickiej architektury, przez cerkwie i cmentarze, po ciekawe muzea. Szczególnie Muzeum Zabawek dostarcza prawdziwych emocji - i to chyba bardziej dorosłym niż dzieciom, bo co może się równać ze wzruszeniem spowodowanym ujrzeniem przaśnej zabawki z czasów PRL, którą się bawiło 40 lat temu, w czasach beztroskiego dzieciństwa? My wiele takich eksponatów wypatrzyliśmy na wystawie i to naprawdę sprawiło nam niesamowitą, ciut sentymentalną frajdę. A zbiory Muzeum Zabawek w Krynicy są naprawdę imponujące.
Charakterystyczną atrakcją jest Góra Parkowa - miejsce spacerów, wspinaczek (na niektórych podejściach naprawdę można się zasapać) i wypoczynku kuracjuszy i turystów w Krynicy. Na górę można wejść lub wjechać kolejką linową, której wagoniki liczą sobie ponad sto lat. Niech nikogo zmylą gabaryty wagonika oraz wiek wyciągu - kolejka osiąga naprawdę niezłą prędkość, więc przejazd nie trwa długo. Na górze w czynnej cały rok restauracji można coś zjeść i wypić, choć na wyjątkowe wrażenia dla podniebienia nie ma co liczyć.
W Krynicy naprawdę znajdzie coś dla siebie każdy; to miasteczko jest konglomeratem ośrodka narciarskiego, uzdrowiska, ośrodka muzycznego i bazy wypadowej na górskie szlaki.