Spływ pontonowy Nysą Kłodzką i Pałac Ławica z Folwarkiem Szyfrów
W sercu Kotliny Kłodzkiej, w trzecim dniu naszej wyprawy na Dolny Śląsk, zaświeciło nam pięknie słońce i świetnie się wpasowało w ten dzien, bo wtedy zaplanowany był spływ pontonowy, ale zanim o nim, to słów kilka o miejscowym Pałacu Ławica.
Pałac Ławica
Spływy są już tu od kilku dobrych lat, zaś ten właśnie Pałac Ławica to stosunkowo nowy nabytek organizatorów spływów Przełomem Bardzkim. Podziwiam odwagę, zaparcie i świetną organizację tych Panów, bo sprawa prosta nie jest, natomiast bardzo fajne są pierwsze efekty, które tu już można zobaczyć i plany szeroko zakrojone na przyszłość 🙂 Mieliśmy okazję obejść całość i posłuchać opowieści pasjonata.
Pałac jako pierwsza budowla obronna ma początki w XIV wieku, potem niewiele o nim było wiadomo, aż do czasów XIX stulecia, kiedy kupił go ród Schollerów (Szelerów) i przekształcił w piękny, secesyjny pałac w stylu szwajcarskim. Dziś to jedyny w regionie pałac z zachowanymi cechami szwajcarskimi właśnie. I choć czasy prl-u nie były dla niego łaskawe, co widać w linoleum na oryginalnych, drenianych podłogach czy grubej warstwie farby olejnej na drzwiach i ścianach, to nowe idzie i ma się to wszystko zmienić 🙂
Zachowały się tu natomiast elementy zabytkowe - stary kaflowy piec oryginalny z XVIII wieku, ogromne drzwi z podobnego okresu czy balkon w stylu Romea i Julii 🙂 Już dziś można tu przenocować w apartamentach, a nowi właściciele planują w przyszłości w odrestaurowanym pałacu zrobić hotel.
Folwark Szyfrów i inne atrakcje
Więcej udało się zrobić w zabytkowym folwarku, który niejeden by wyburzył, ale na szczęście tak się nie stało. Zabytkowe, kamienne zabudowania gospodarcze stały się miejscem bardzo unikatowego Folwarku Szyfrów. To coś pomiędzy interaktywnym muzeum, a escape roomem, tylko że tu się nikogo nie zamyka. Turyści indywidualni i grupy zorganizowane mogą tu przeżyć fajną przygodę, w klimatycznych pomieszczeniach, gdzie każdy ma swój niepowtarzalny styl, tajemnicę i zagadkę. Tu dotkniesz, tam się otwiera i takie tam niespodzianki 😉
Wszystkiego nie będę zdradzać, lepiej zobaczyć to na własne oczy, my sprawdziliśmy i warto 🙂 Pomysł świetny, zaangażowanie duże i super wykonanie. Przedmioty są autentyczne, z historią, z okolicznych strychów, a nawet z bocznicy. Stoi tu bowiem zabytkowy wagon bydlęcy, który w 1945 roku przywiózł przesiedleńców ze wschodu. Jechali nim miesiąc...
Na miejscu jest też mini zoo, rowery, ciuchcia Bardolina, paintball i miejsce na ognisko, nawet całonocne 😉 Wspaniałe miejsce przygody, jestem bardzo ciekawa, jak to się dalej będzie rozwijało wszystko 🙂
Spływ pontonowy Przełomem Bardzkim
Ale przygoda była dopiero przed nami, czekała na nas na rzece, na Nysie Kłodzkiej 🙂 Kultowa już przystań Bardo to był koniec naszego spływy, a rozpoczął się on w Ławicy. Busik wywozi tam chętnych regularnie spod Pałacu, a potem przywozi z powrotem z Barda. Tak było i z nami, a w międzyczasie mieliśmy czas na rozkoszowanie się przyrodą z zupełnie innej perspektywy, nie tylko z rzeki, ale i z pontonu. O ile w spływach kajakowych już brałam udział, to w pontonie jeszcze nigdy nie siedziałam, a jest bardzo fajnie. To wszystko jest mega bezpieczne, nawet z dziećmi dalibyśmy radę, ale tymi starszymi, bo Amelka by nie wytrzymała tak długo siedzieć, a też pasów żadnych nie ma 😉
Trasa spływu prowadzi przez malownicze meandry Przełomu Bardzkiego, dookoła rosną kwietne łąki i lasy, można spotkać zwierzęta, w rzece pływają kaczki, raz po razy śmigają perkozy, ponoć nawet czaple można spotkać, nam się nie udało, za to rodzina sarenek na brzegu piła wodę z rzeki 🙂 Uroczy widok, bo wcale się nas nie wystraszyły. Zabudowania trafiają się z rzadka i to raczej przy końcu spływu. Około 2 km przed końcem była jedna przenoska, gdzie musieliśmy przenieść ponton, bo na trasie był wodospadzik.
Odcinek noszenia pontonu nie był długi, koło 50-100 metrów, ale jest co nosić. Nie myslałam, że taki ciężki jest ten ponton, na szczęście dwóch facetów dało radę, ja tylko pomagałam 😉 Na mniejscu był też pracownik, który pomagał w razie konieczności, nam pomógł tylko ściągnąć ponton z rzeki i wyjść z niego.
Ostatni fragment spływu, właśnie od tego spiętrzenia to najszybszy i najatrakcyjniejszy fragment spływu, nurt jest tutaj bardziej wartki, a do tego pojawiają się w panoramie zabudowania Barda na czele z zabytkową bazyliką i kamiennym, gotyckim mostem. A za mostem to już kierujemy się na przystań, gdzie znów pracownik pomaga dobić i wyciągnąć ponton z wody. Tutaj zostawiliśmy cały sprzęt - ponton, wiosła i kapoki i udaliśmy się do przystani na smaczną rybkę i lokalne piwko z etykietą organizatora spływu - Ski-Raft 🙂 Bardzo fajne przeżycie, myślę, że chętnie je powtórzymy znów kiedyś 🙂
Dalsza droga tego dnia powiodła nas do kolejnych atrakcji Dolnego Śląska - sztolni Riese w Walimiu i Zamku Grodno, ale o tym już w innej opowieści.
Informacje praktyczne:
Pałac Ławica i Ski Raft
Ławica 23b
Przystań Bardo, ul Skalna
Apartamenty i Folwark Szyfrów
Bilety na spływ: normalny 45 zł, ulgowy 39 zł, bilet rodzinny: 35 zł/osobę
www.ski-raft.pl/