Jak to na Kaszubach bywa
Wycieczka planowana od dawna, ale to pogoda nie dopisywała to wyskakiwało zawsze coś innego. Lecz pewnego dnia postanowione jedziemy do Szymbarka zobaczyć co się zmieniło, bo dawno nas tutaj nie było. Mieliśmy dużo szczęścia, bo akurat był środek tygodnia więc ludzi nie było aż tak dużo i mogliśmy wszystko na spokojnie pooglądać.
Pierwsze nasze kroki po przyjeździe na miejsce skierowaliśmy do Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku. Co pierwsze rzuciło się w oczy? - Oczywiście jak to się zmieniło przez te pare lat. Od razu po wejściu do obiektu znajduje się Statua Świętowida Kaszubskiego - odwrócone drzewo z czterema postaciami na pniu. Jak to my ciekawi zawsze wszystkiego musieliśmy się zapoznać z symboliką tego drzewa - a mianowicie poznaliśmy historię Świętowida oraz dowiedzieliśmy się, że cztery postacie odzwierciedlają cechy Kaszubów.
Mineliśmy Dom Harcerza w którym znajdował się sklepik z pamiątkami i udaliśmy się do pomieszczenia z Najdłuższą Deską Świata i Stołem Noblisty. Warto chociaż raz zobaczyć ten symbol cięzkiej pracy Kaszubów.
Dalej przeszliśmy do Muzeum Gospodarstwa Domowego gdzie mogliśmy podziwiać różnego rodzaju narzędzia gospodarstwa domowego, rolnicze, medyczne i wiele innych. Warto było tam zajrzeć i zobaczyć czego się używało przed wybuchem II wojny światowej.
Nieopodal Muzeum Gospodarstwa Domowego znajduje się wyjątkowy obiekt jakim jest Dom Sybiraka z łagrem. Obiekt ten w całości został rozebrany na Syberii i przewieziony w kawałkach do Polskiej Ziemi tak aby można go było tutaj postawić na nowo. Za każdym razem dom ten wprowadza mnie w stan zadumy i myśli o tym jak ciężko musiało być naszym rodaką, którzy zostali zesłani na Syberię i tam musieli żyć.
Idąc dalej natkneliśmy się na malutki domek Trapera Kaszubskiego z Kanady. Byliśmy w pełni podziwiu, że jest to kolejny obiekt który został sprowadzony w kawałkach i złożony tutaj w Szymbarku, ale tym razem z Kanady. Także plusem jest to, że obiekt tak dokładnie został opisany więc nie mieliśmy trudności z dowiedzeniem się czegoś więcej o nim.
Później udaliśmy się do Bunkra Gryfa Pomorskiego, który jest bardzo dobrze oznaczony strzałkami więc nie ma problemu ze znalezieniem go. Do środka poprowadził nas dość wąski, ciemny i wilgotny korytarz. Za to w środku można powiedzieć przeżywamy prawdziwy nalot i czujemy się jak ludzie którzy tam byli i to przeżyli, dzięki specjalnym efektom akustycznym. Według nas wszystko zostało tam tak zaaranżowane aby jak najdokładniej oddać atmosferę schronu.
Zmierzając do Chaty Kaszubskiej mijamy Pomnik Gryfa Pomorskiego. Do chaty zaszliśmy nie tylko coś zjeść i odpocząć, ale także zobaczyć piękno kaszubszczyzny, poczuć się jak ludzie którzy mieszkali tutaj 250 lat temu w niedalekiej miejscowości, skąd została przeniesiona.
Po zjedzeniu przepysznych naleśników na słodko udaliśmy się do Browaru Kaszubska Korona, co było trochę spontaniczne, bo zmierzaliśmy zobaczyć największy fortepian świata. Jednak jak już zaszliśmy do browaru to nie mogliśmy sobie odmówić zakupu dobrego regionalnego piwa do domu. Po tym udaliśmy się w miejsce gdzie stoi fortepian.
W drodzę do perełki tego miejsca, czyli domu do góry nogami zaszliśmy jeszcze do Kościółka św. Rafała. W tak malutkim kościółku znajduje się tyle cennych przedmiotów, które można traktowć już jako relikwie. Spokojnie można stwierdzić, że jest to miejsce pamięci polskiego Sybiru. Po zapoznaniu się ze wszystkimi przedmiotami udaliśmy się do miejsca do którego zmierzaliśmy od samego początku wycieczki, domu do góry nogami, aby trochę na koniec błędnik nam zwariował. Jest to dokładny symbol obalenia komunizmu, taka alegoria współczesnego świata.
Po obejściu wszystkiego w Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku udaliśmy się do samochodu, aby ruszyć kawałek dalej do Ogrodu Botanicznego w Gołubiu. Znajduje się w nim mnóstwo ciekawych roślin i krzewów z różnych stron świata. Jednak nie można powiedzieć, że jest to tylko miejsce dla ludzi którzy interesują się florą, ponieważ można usiąść w zaciszu na ławeczce lub pospacerować. Tak też my wybraliśmy opcję drugą i pochodziliśmy troszkę po ogrodzie, który swoją drogą jest dobrze opisany więc nie trzeba stać i zastanawiać się co to za roślina. Nie żałowaliśmy decyzji ruszenia właśnie w to miejsce bo chociaż troszkę odetchneliśmy od codzienności jeszcze w takiej pięknej scenerii.
Ostatnim punktem na naszej liście w drodze do domu była Wieżyca - Kaszubska wieża widokowa do której zawsze warto zrobić sobie króciutki spacerek przez las. Widoki są wyjątkowe, bo na Kaszuby. Właśnie stąd można chociaż trochę zobaczyć jaki jest to niesamowity region. Można powiedzieć, że jest to podstawowy punkt do zobaczenia jeśli będzie się w pobliżu.
Wycieczka była aktywna i całodzienna zaplanowana już sporo czasu temu.