Odwiedziny u bocianów w Pentowie
Europejska Wieś Bociania w Pentowie koło Tykocina. Można tu przyjechać przez cały rok, ale naprawdę warto przyjechać między przylotem bocianów w marcu a odlotem w sierpniu, bo do bocianów przede wszystkim się przyjeżdża. Dalej to już co kto woli. Z bocianami zawsze jest ciekawie: gdy zasiedlają gniazda, gdy wysiadują pisklęta, gdy karmią młode, gdy młode uczą się latać i gdy zbierają się do odlotu. W tym roku zależało mi, żeby poobserwować młode bocianki między ich wykluciem się a wylotem z gniazd, a do tego najlepszy jest czerwiec.
W okolicach dworku Pentowo, malowniczo położonego nad starorzeczem Narwi, jest mnóstwo bocianich gniazd. Z samej tylko wieży widokowej, zbudowanej na środku podwórka, naliczyłam ich kilkanaście. Zdecydowana większość jest zasiedlona. W bocianiej rodzinie bywa od 2 do 5 dzieci, więc mieliśmy co oglądać. Większość piskląt była jeszcze pod opieką któregoś z rodziców. Tylko na jednym gnieździe zauważyłam rodzeństwo (czworo), które było już na tyle podrośnięte, że zostawało samo, a oboje rodzice uwijali się przy dostarczaniu posiłków.
Druga wieża widokowa usytuowana jest na narwiańskich łąkach i pozwala na obserwację bocianich żerowisk. W oddali widać też mury zamku w Tykocinie.
Oprócz bocianów, w Pentowie są piękne widoki, konie, plac zabaw i wielkie kudłate psisko przyjaźnie nastawione do turystów. Córce ze wszystkich bocianów najbardziej podobał się właśnie ten pies, bo dał się pogłaskać (a bociany jednak nie) 🙂 Z tablic informacyjnych można dużo dowiedzieć się o bocianach i ich zwyczajach. Miejsce na piknik też się znajdzie bez problemu – na zadaszonej ławce albo na zielonej trawce. Wszystkie te atrakcje dostępne są w cenie biletu 5 zł od osoby.
Na koniec podjechaliśmy jeszcze na chwilę do żubrów w Kiermusach, bo to bardzo blisko i warto zajrzeć przy okazji.