Burzowy Kopiec Wyzwolenia
Ale pogodę nam serwuje maj 2020! Miało być w ten weekend do trzech razy sztuka i mieliśmy wyruszyć do planowanego od dawna Załęczańskiego Parku Krajobrazowego. Najpierw przeszkadzał koronawirus, teraz pogoda. A ta wczoraj to już pobijała rekordy 🙂 Widać to na naszych zdjęciach, ale najgorsze przyszło dopiero, jak weszlismy do domu, także i tak mieliśmy szczęście. I dobrze, że wybraliśmy znów niedaleki spacer - na Kopiec Wyzwolenia w Piekarach Śląskich.
Kopiec stanął w latach 30. XX wieku, dla uczczenia powstań śląskich oraz 250. rocznicy przemarszu tędy Sobieskiego ze swą husarią na Wiedeń. Kopiec powstał w czynie społecznym i był manifestem patriotycznym. Tyle chyba starczy o historii 🙂
Bywaliśmy już na Kopcu w Piekarach Śląskich, ale ostatnio wtedy, gdy Dominika była w wieku Amelki 🙂 Czyli naprawdę dawno jak na taką bliską odległość od domu, ale kopiec widujemy dość często z trasy 911. Sporo się zmieniło tutaj, samochodem można dojechać ulicą Do Kopca i zostawić go pod kopcem na bezpłatnym parkingu. Można też podjechać rowerem, sporo tutaj rowerzystów, a na miejscu dostępna jest nawet mała zielona stacja, gdzie kilka rowerowych narzędzi sie znajdzie i np. ładowarka do telefonu, Fajny pomysł 🙂
Jest też niewielki plac zabaw pod Kopcem i siłownia na powietrzu, choć w tym roku jeszcze nie korzystaliśmy z atrakcji tego typu, tutaj się skusiliśmy. Powoli trzeba chyba zacząć normalnie żyć. Nie odmówiliśmy sobie też przejścia zielonym labiryntem.
Wysokość Kopca od podstawy to 20 m, nie jest więc to żaden wielki wyczyn wspiąć się na niego, kamienną ścieżką, ale że całość stoi na wysokości ponad 350 m n.p.m. to Kopiec stanowi fantastyczny punkt widokowy! Widać dużo i daleko, głównie w oczy rzucają się kolorowe pola i wieże bazyliki piekarskiej 🙂 Ja dwa razy wchodziłam wczoraj na Kopiec, bo łapałam pogodę 🙂 Za pierwszym razem już nam kropiło i wiało okrutnie, że filmik trudno było zrobić. Zresztą tu zawsze wieje. Ale gdy na dole się trochę rozchmurzyło, to znów pobiegłam w górę 🙂
Zwykle dzieci puszczają tu latawce i wczoraj chłopcy próbowali, ale wiatr był za duży i nie dali sobie za bardzo rady 🙂 My latawca nie mieliśmy ale lornetkę już tak, tez się tutaj przydaje, bo ładnie widać dookoła. Fajna miejscówka na spacerek, pod Kopcem jest gdzie pojeździć wózkiem, na sam Kopiec to albo nosidło, albo dziecko na ręce. Tylko trzymać mocno, żeby go nie zwiało 😉