Jeleni Most i wieża widokowa Pierekał w Puszczy Knyszyńskiej
Sprawdziłam w internecie, że Silvarium w Poczopku, jako obiekt turystyczny, jest zamknięte, więc nie ma po co jechać, a Arboretum w Kopnej Górze, jako park leśny, właśnie zostało otwarte, więc może być dużo ludzi. Wybraliśmy coś pomiędzy tymi atrakcjami – zaciszny parking przy skrzyżowaniu leśnych dróg niedaleko wsi Talkowszczyzna. Stamtąd po prostu poszliśmy na spacer po lesie, żeby odetchnąć pełną piersią.
Większość naszej wycieczki przebiegała dawną trasą kolejki leśnej, zbudowanej kiedyś do wywozu drewna. Dziś w miejscu torów biegnie żwirowa droga, a śladami po kolejce są tablice informacyjne i stojący przy drodze semafor.
Jednym z ładniejszych miejsc, które zobaczyliśmy był Jeleni Most na rzeczce Starzynce. Nazwę zawdzięcza drewnianym rzeźbom jeleni na końcach, pasującym do otoczenia, bo żywych jeleni w okolicy też nie brakuje. Właśnie na łąkach nad Starzynką widziałam pierwszą tego dnia łanię, a druga przebiegła przez drogę niewiele dalej. Szkoda, że za szybko się ulotniły, żeby zrobić zdjęcie. Przy Jelenim Moście urządziliśmy sobie piknik pod małą wiatką turystyczną.
Następnym naszym celem była wieża widokowa, co do której nie miałam pewności czy w ogóle istnieje i chciałam to sprawdzić (w internecie trafiłam na sprzeczne informacje). Dochodząc na miejsce wskazane na mapie nie widzieliśmy żadnej wieży, ale na szczęście zanim zawróciłam z przekonaniem, że wieży brak, zauważyłam drogowskaz „wieża widokowa Pierekał 100 m”. Podeszliśmy we wskazanym kierunku i rzeczywiście naszym oczom ukazała się wieża. Przy niej, na dużej leśnej polanie zobaczyliśmy paśniki, lizawki, żłób i inne oznaki zimowego dokarmiania zwierząt. Ponadto zaobserwowaliśmy ślady żubrów i ich odchody, a także ślady innych zwierząt (na pewno saren i chyba dzików). Zwierzaki nam się nie pokazały, ale może to i lepiej, bo nie wiem czy chciałabym spotkać się oko w oko z królem puszczy.
Wróciliśmy zadowoleni. Żałuję tylko, że na zdjęciach nie da się uchwycić dźwięków – ptasiego świergotu i brzęczenia owadów, ani zapachów – kwitnącej czeremchy, żywicy...