3 dni w Tatrach 2019
To była kolejna męska, 2 osobowa wyprawa w Tatry, której celem było m.in. "dokończenie" Orlej Perci. Chęci chęciami, jednak pogoda płata różne figle, a w górach to tym bardziej :-)
Wtorek 27.08.2019
Jedziemy do Kir, naszym celem jest Małołączniak i chcemy go zdobyć idąc niebieskim szlakiem przez Kobylarz. Pogoda dopisuje, na niebie trochę chmur, ale to nie są chmury deszczowe. Szybko doszliśmy do Miętusiej Doliny, a dalej Drogą nad Reglami do Miętusiowego Przysłopu, teraz niebieskim szlakiem wprost na Małołączniak. Szło się dobrze, bez problemów, humory dopisywały... Podejście na Kobylarz nie jest zbyt wymagające. Pewne trudności zaczynają się dalej w Kobylarzowym Źlebie, gdyż szlak zdecydowanie zaczyna się piąć pod górę i zaczynają się łańcuchy. Nie jest ich dużo, ale bardzo ułatwiają przejście dalej. Pozostała część szlaku już spokojniejsza, bez łańcuchów, za to z pięknymi widokami. Weszliśmy na szczyt Małołączniaka :-) tutaj odpoczynek. Po odpoczynku, poszliśmy w kierunku Kondrackiej Kopy i dalej zeszliśmy żółtym szlakiem, przez Przeł. Kondracką do Doliny Małej Łąki. Między Kopą Kondracką a Przeł. Kondracką widzieliśmy rozstawione namioty ratowników TOPR, szukających ciał grotołazów, którzy zginęli w Jaskini Wielkiej Śnieżnej. Mało tego, przechodziliśmy niedaleko niebieskiego szlaku prowadzącego na Giewont, a właśnie parę dni wcześniej doszło do tragedii na jego szczycie, gdzie zginęło 4 turystów, a wielu było rannych. Tuż pod szczytem Giewontu widzimy uszkodzony przez skały szlak...Masakra...Tego dnia deszcz nie padał, nie było burz, więc spokojnie i bez przeszkód doszliśmy do Drogi pod Reglami i stamtąd prosto do Zakopanego. Jutro na Orlą Perć :-)
Środa 28.08
Akurat...Od rana rzeczywiście było ładnie, słońce świeci, niewielkie chmury na niebie... Przed wyjściem w góry spojrzeliśmy na prognozę pogody. I co się okazało? Ano to, że zbliżają się opady i wystąpią burze. Nie ryzykowaliśmy swoim zdrowiem, a może nawet życiem i zdecydowaliśmy się na krótką wycieczkę na Kopieniec Wielki. Szlak zielony z Toporowej Cyrhli nie jest trudny, prowadzi a to lasem, a to w terenie otwartym. W niecałą godzinę doszliśmy do Polany Kopieniec. Teraz tylko wejście na szczyt i już podziwiamy panoramę Tatr. Nad górami przewalały się burzowe chmury, w pewnym momencie zagrzmiało, raz i drugi... Oj trzeba opuścić to miejsce. Ponownie zagrzmiało...W ostatnim spojrzeniu na góry zobaczyliśmy ciężkie, burzowe chmury, które nadciągnęły nad Morskie Oko. Wracamy... Będąc już w Zakopanem zobaczyliśmy śmiegłowiec ratowniczy GOPR lecący w kierunku Morskiego Oka. Po pewnym czasie ponownie zauważyliśmy śmigłowiec TOPR lecący na ratunek. Po obiedzie, poszliśmy na Homolacką Drogę - szlak żółty, który zaczyna się na Antałówce, a kończy w Harendzie - to punkt widokowy. Jutro już na 100% na Orlą Perć :-)
Czwartek 29.08
Taaaa jaaasne...Owszem od rana piękna pogoda...ale znów rzut okiem na prognozę pogody, wg. przepowiedni meteorologów ma się burzyć i padać i to już w samo południe. I tym razem Orla Perć odpada....Cóż nam zostało...? Sarnia Skała. Niedaleko. Start zaczęliśmy z Doliny Strążyskiej i wkrótce doszliśmy do Polany Strążyskiej, teraz idziemy pod wodospad Siklawica. Wodospad... oj cieniutki on jest, oj cieniutki, ale rozumiem mało wody, susza dokucza. Przy wodospadzie pełno ludzi, cyknęliśmy zdjęcia i wracamy do Polany. Która godzina? Około południa. Wg. prognozy, pogoda zaraz powinna się diametralnie zmienić, a tu nic....jest pięknie choć zaczyna robić się parno. Wchodzimy na Drogę nad Reglami i pniemy się pod górę, krok po kroku..I nagle nie wiadomo skąd pojawiły się chmury i to w dodatku ciężkie i ciemne. Idziemy dalej..Zaczęło kropić, następnie lekko padać..Która godzina? 12.15. I jak tu nie wierzyć w prognozy pogody :-) ? Dobrze, że nie ma burzy... Nie minęło kilka minut, kiedy usłyszeliśmy odległe grzmoty. No pięknie...Kiedy już doszliśmy do Czerwonej Przełęczy burza była już blisko. Jeszcze tylko 10 min i już jesteśmy na Sarniej Skale, burza była nad naszymi głowami, padał gruby, ciężki deszcz. Oczywiście, na widoki nie było szans. Zbiegamy ze skały, na Czerwonej Przełęczy ludzie stoją pod drzewami...Było niebezpiecznie. Na szczęście burza szybko przeszła i skierowała się na Zakopane. Ciemne chmury wciąż były nad nami. Schodzimy do Doliny Białego. Kiedy już doszliśmy do Drogi pod Reglami pogoda poprawiła się na tyle, że słońce pokazało się zza chmur. Idziemy pod Wielką Krokiew, a następnie wjeżdżamy wyciągiem krzesełkowym na jej szczyt. Tutaj cykamy kilka fotografii, zjeżdżamy w dół i kierujemy się do centrum Zakopanego.
Orla Perć zostaje odłożona, może uda się w tym roku...o ile pogoda na to pozwoli :-)