Dukla i Miejsce piastowe dzień 4
Dzisiaj najmłodsza członkini naszej rodziny postanowiła iż idzie nad wodę trochę zarzyć kompieli słonecznej,oraz popluskać sie w tutejszej rzece.Przystałem na jej propozycję,
i dzięki niej udało mi się większą część rodziny wysłać nad rzekę,a samemu wyruszyć na kolejne zwiedzanie.
Mając do dyspozycji tyle czasu postanowiłem wybrać się trochę dalej,a mianowicie do miejscowości o nazwie dukla.
Po przyjechaniu do tej miejscowości moje zwiedzanie rozpocząłem od tutejszego rynku,na którym znajduje się ratusz.Po chwili spędzonej pod ratuszem postanawiam udac się do tutejszego kościoła
pw.św.Marii Magdaleny,po dotarciu pod kościół okazało się iż jest on zamknięty,więc niepocieszony obszedłem go dookoła i wróciłem pod główne wejście,i ktoś na górze się na demną zlitował.ponieważ
przed wejściem do kościoła tała starsza pani i zaproponowała mi iż może wpóścić mnie do środka kościoła.W tym momencie poczułem się niesamowicie.Oczywiście skorzystałem z propozycji starszej pani i
podziwiałem wnetrze kościoła z zapartym tchem.Zdjęcia tej świątyni robiłem z ukrycia aby nie zrazic do siebie uprzejmej staruszki.Po zwiedzeniu tejże świątyni opuszczam ją i udaję się na dalsze zwiedzanie.Tusz przy głównej ulicy znajduje się sanktuarium i kościół Bernardynów. Miejsce to stanowi sanktuarium św. Jana z Dukli: na ścianach wiszą obrazy przedstawiające sceny z życia kaznodziei,
a w jednej z kaplic znajduje się srebrna trumienka z jego relikwiami. Z zewnątrz sanktuarium przypomina sanktuarium na jasnej górze,w środku zaś posiada specyficzny tajemniczy klimat.
Spędzam tutaj dłuższą chwilę na oglądaniu tego sanktuarium,aby po opuszczeniu jego murów rozważyć możliwość iścia do pustelni,ale po krótkiej chwili refleksji postanawiam odpóścić sobie pustelnię i udaję się pod krzyż,gdzie jest przedstawiona scena
jak papierz wita się z św.janem.A na krzyżu są wyciągnięte ręce,robi to niesamowite wrażenie.
Opuszczając teren sanktuarium postanawiam zwiedzić główny punkt mojej wycieczki do dukli,mianowicie tutejszy pałac(muzeum)wraz z parkiem i plenerową ekspozycją uzbrojenia z czasów 1 i 2 wojny światowej.
Już z daleka zauważam te unikatowe eksponaty(katiuszę,czołg T-34,chałbicę itp),mam szczęście bo mogę w samotności i spokoju podziwiać wystawę.Po zwiedzeniu zewnętrznej ekspozycji udałem się do wnętrza muzeum.
Siedzibą Muzeum Historycznego w Dukli jest XVIII-wieczna rezydencja magnacka. W latach 1764-65 Jerzy August Wandalin Mniszech, marszałek nadworny koronny, starosta genera lny wielkopolski i późniejszy kasztelan krakowski, oraz jego żona Maria Amalia z Brühlów przebudowali funkcjonującą tu wcześniej budowlę bastionową w okazały pałac z dwoma oficynami oraz ogrodem.
Rezydencja Mniszchów wzniesiona w stylu "entre cour et garden" była jedną z piękniejszych w ówczesnej Polsce. W pałacu znajdowała się pokaźna galeria obrazów oraz biblioteka.
Na wystawie militarnej przedstawiono cenne i rzadkie przykłady broni białej i palnej używanej w czasie I wojny światowej.W jednej z sal mamy inscenizację bitwy o monte casino,w innej znowu prezentuje się pomieszczenie polowe dowództwa podczas walk.
Mam również możliwość obejrzenia na piętrze ikon,oraz drzeworytów,i malowidł religijnych,co jest ciekawostką.gdy zbierałem się do wyjścia pani kasjerka zaprosiła mnie na wystawę czasową o tematyce świat muzyki(były prezentowane instrymenty z różnych stron świata,oraz porcelanowe popiersia znanych kompozytorów,a także porcelanowe figurki grajków i biesiadników.
Opuszczam bardzo zadowolony to muzeum,bo udało mi się wykonać minimum planu jaki sobie zaplanowałem,teraz tylko powrót do bazy.Powrót okazał się nietaki łatwy jak zakładałem,byłem zmuszony szukać połączenia z przesiadką,gdy dotarłem na miejsce przesiadki okazało się iż następny bus jedzie za godzinę.
Więc postanowiłem wykorzystać nadażającą się okazję i udałem się w kierunku zadziwiającej budowli przypominającej meczet.Pomuślałem sobie zkąd w tych okolicach meczet,wszystko wyjaśniło się jak dotarłem w okolicę tej dziwnej budowli.
Przy wjeździe do sanktuarium znajduje się figura Anioła Stróża Polski. Nawiązuje ona do niezwykłego objawienia, które było udziałem bł. ks. Bronisława w okresie jego młodości – 3 maja 1863 r. Do sanktuarium przynależy także polowy ołtarz fatimski, na którym odbywają się czuwania fatimskie i spotkania związane z działalnością apostolską michalitów.
A cytat który zobaczyłem w sanktuarium uzmysłowił mi ten dziwny wygląd budowli.„Tutaj stanie kaplica – kościół Królowej Korony Polskiej” – słowa wypowiedziane przez bł. ks. Bronisława Markiewicza, który jako twórca zakładów wychowawczych, doznając radości przebywania wśród szczęśliwej i bawiącej się młodzieży zakładu wychowawczego, wskazał na wzgórze – miejsce przyszłej
Zwiedzając to miejsce zauważyłem skromność panującą wewnątrz sanktuarium.Nawet niewiem kiedy mineła ta godzina i już muszę wracać na przystanek ,aby złapać busik i wrócić do rymanowa zdrój.