Skały Rzędkowickie i Góra Zborów na pożegnanie z Jurą

, Joanna
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Jura, a szczególnie północna część Jury, kojarzy mi się głównie z charakterystycznymi wapiennymi skałkami. Chcę się na nie napatrzeć i nacieszyć, żeby wystarczyło na długo, bo nie wiem czy i kiedy znów tu przyjadę. Do tego celu najlepsze wydają się Skały Rzędkowickie.

Wyruszamy z parkingu w Podlesicach. Kawałek idziemy wzdłuż drogi, a później zielonym szlakiem wędrujemy przez las w stronę Rzędkowic. Gdy dochodzimy do skał, szlak gubi się gdzieś wśród licznych ścieżek i dróżek wydeptanych do każdej skalnej ściany. Zresztą przestaje być ważny. Wystarczy trzymać się kierunku wyznaczonego przez wapienne ostańce. Mijając skały raz z jednej, a raz z drugiej strony dochodzimy do parkingu w okolicy Rzędkowic. Wracamy trochę inną drogą, tak jak przebiega czarny szlak rowerowy.

Skały Rzędkowickie, Joanna
Skały Rzędkowickie, Joanna

To jeszcze nie koniec. Jeszcze szkoda rozstawać się z Jurą. Dzieci ciągną tatusia na lody przy Centrum Dziedzictwa Przyrodniczego i Kulturowego w Podlesicach. Ja robię mały skok w bok, a właściwie w górę. Przy drodze koło Podlesic widzę wyraźne i jednoznaczne strzałki pokazujące jak dojść na Górę Zborów. Nie mogę odmówić sobie przyjemności zdobycia szczytu (co nie udało nam się na początku wyjazdu przy wycieczce do Jaskini Głębokiej). Przy widokach z Góry Zborów niech się schowają wszystkie lody świata, co wcale nie znaczy, że mam coś przeciwko lodom. Wracając układam sobie w głowie całość trasy i już rozumiem gdzie poszliśmy nie tak poprzednim razem. Spotykamy się na parkingu w Podlesicach.

Nazajutrz, w dniu powrotu do domu, od rana pada deszcz. Nawet mnie to cieszy, bo trochę zmywa żal, że trzeba opuszczać Łutowiec i w ogóle Jurę.

, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
między Rzędkowicami a Podlesicami, Joanna
, Joanna
w drodze na Górę Zborów, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
Góra Zborów, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
powrót, Joanna
Komentarze 10
2019-07-12
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

marian
02 październik 2019 11:12

Piękne wspomniena będziecie mieć.

Joanna
28 wrzesień 2019 18:42

[cytuj autor='Magdalena'] Piękny jest ten rejon jesienią czyli już niebawem 😁 [/cytuj]

Żałuję, że na razie nie mogę być na Jurze jesienią. Może kiedyś się uda...

 

Joanna
28 wrzesień 2019 18:40

[cytuj autor='Anna Piernikarczyk']  Uwielbiam Górę Zborów a i Rzedkowickie przypadły mi mocno do gusru, wędrowałam po nich w ciąży i dobrze to pamiętam 🙂 [/cytuj]

Coś kiedyś słyszałam, że moja Mama też po Rzędkowickich w ciąży wędrowała, a to oznacza, że ja też tam wtedy byłam tylko bez możliwości podziwiania widoków. No to sobie nadrobiłam te widoki.

Joanna
28 wrzesień 2019 18:36

[cytuj autor='Marcin_Henioo'] Pięknie tam. Byliśmy na Jurze na naszej pierwszej dłuższej wyprawie w Polskę w 2013 bodajże. Kwaterę mieliśmy w Podlesicach. Na wspomnienia łezka się w oku kręci... [/cytuj]

Cieszę się, że wywołuję dobre wspomnienia. My w 2013 kręciliśmy się po okolicy, bo akurat zmieniłam pracę i nie było jak wziąć urlopu. Ja to wtedy nazywałam "urlop na raty", czyli od weekendu do weekendu.

 

Maciej A
28 wrzesień 2019 08:30

[cytuj autor='Anna Piernikarczyk'] No Macieju ja się troszku dziwię 😉 [/cytuj]

Też się dziwię. Ale mam chęć poprawy :-)

Magdalena
27 wrzesień 2019 11:15

Piękny jest ten rejon jesienią czyli już niebawem 😁

Anna Piernikarczyk
27 wrzesień 2019 09:29

Oj Joanno miód na moje serce 🙂 Uwielbiam Górę Zborów a i Rzedkowickie przypadły mi mocno do gusru, wędrowałam po nich w ciąży i dobrze to pamiętam 🙂 Dla mnie też lody mogą się schować przy widokach z Góry Zborów, co najwyżej zjem przed lub po, ale przy wyborze to lub to, nie ma dla mnie żadnego wyboru 🙂 Pamiętam, że pobłądziliście wczesniej i czekałam na tą Górę Zborów i fajnie, że podeszliście z Podlesic, my szlismy z Rzędkowic, ale też za skałkami wrócilismy tym czarnym rowerowym, także spacerek był. Fajne pożegnanie i niech Ci wspomnienia na długo zostaną piękne 🙂

Anna Piernikarczyk
27 wrzesień 2019 09:26

[cytuj autor='Maciej A'] Fajne pożegnanie, Jurę mam niedaleko, a tak rzadko bywam   [/cytuj]

No Macieju ja się troszku dziwię 😉

Marcin_Henioo
26 wrzesień 2019 23:04

Pięknie tam. Byliśmy na Jurze na naszej pierwszej dłuższej wyprawie w Polskę w 2013 bodajże. Kwaterę mieliśmy w Podlesicach. Na wspomnienia łezka się w oku kręci...

Maciej A
26 wrzesień 2019 22:26

Fajne pożegnanie,

Jurę mam niedaleko, a tak rzadko bywam

 

Wycieczka na mapie

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024