Lubin, Polkowice i Głogów w drodze na wakacje
Wracam do wakacji i naszego głównego wyjazdu w tym roku - w lubuskie, ale zanim tam zajechalismy, a droga była dość daleka, to po drodze coś musieliśmy zobaczyć. Jak się okazało, tego "coś" wyszło całkiem sporo 🙂
Lubin
Pierwszy przystanek zrobiliśmy w Lubinie - to historyczne miasteczko, z ładną starówką, choć z blokami na Rynku co zawsze mnie nieco szokuje 🙂 i Wzgórzem Zamkowym. Najciekawszym jednak punktem w tym mieście okazał się Park Wrocławski, bardzo atrakcyjny dla dzieci, a całkowicie bezpłatny. Brawo! Czytałam już o nim nieraz i fajnie, że na żywo udało się to wszystko potwierdzić. Park jest rozległy, a największą atrakcją jest tutaj mini zoo, z całkiem sporą liczbą zwierzątek, jest ptactwo, kózki, króliczki, koniki, świnia i inne zwierzaki. Wszystko ładne i zadbane, do tego makiety prehistorycznych stworzeń, kładka nad stawem i inne atrakcje. Fajnie, fajnie, dobry przerywnik w trasie, żeby się dzieci rozerwały trochę 🙂
Polkowice
W planach poza Lubinem mamy 2 inne pobliskie miasta jeszcze w województwie dolnosląskim - Polkowice i Głogów. Polkowice to miasteczko historyczne ze średniowiecznym rodowodem, od zawsze powiązane z Głogowem. Okresowo utraciło prawa miejskie, dziś znów się nimi szczyci. Bardzo ładna i zadbana jest starówska Polkowic, z taką ilością cudnych kwiatów, że oczy się cieszą 🙂 Tak sobie spacerkiem przechodzimy to niewielkie miasteczko, przez Rynek, pod gotycki kościół Św. Michała Archaniola, z krzyżem pokutnym i kamienną kapliczką, która jest bodajże najstarszym zabytkiem tego miasta.
Głogów
Bardzo ładny jest Głogów, choć a trakcie naszej wizyty była rozkopana częściowo starówka, ale to tylko oznacza, że będzie jeszcze ładniej. To kolejne historyczne miasto, jedno z najstarszych w Polsce i największe z odwiedzanych przez nas w tym dniu, z bogatą przeszłością i długimi dziejami. Najstarszy głogowski gród założyło w X wieku słowiańskie plemię Dziadoszan na prawym brzegu Baryczy. Ten plemienny gród szybko zdobył Mieszko I i około 989 roku zbudował większy gród w widłach Baryczy i Odry, tam, gdzie teraz stoi kolegiata na Ostrowie Tumskim. Później Głogów rozrósł się na lewym brzegu Odry. Przeszlismy pieszo całe rozległe dość miasto, na ile starczyło sił, podziwiając zabytki, których tu nie brakuje. Piękna starówka z ogromnymi ruinami gotyckiego kościoła Św. Mikołaja. Budowla powstała jako romańska już w XIII wieku, potem rozbudowywana stała się okazałą świątynią, najważniejszą na lewym brzegu Głogowa. W czasie II wojny światowej tej kolos został zniszczony i tak w ruinie trwa do dziś. Podobno w odremontowanej nawie ma powstać amfiteatr. Dalej idziemy obok ratusza i pieknych kolorowych kamieniczek. Tu zonk, bo informacja turystyczna i jakaś wystawa z podziemiami juz zamknięta, a szkoda, bo chcieliśmy się więcej o tym zacnym mieście dowiedzieć, i magnesik kupić... Idziemy dalej, na zamek i pod pomnik Dzieciom Głogowa. Tutaj opowiadamy dzieciom trochę o nim, i o Obronie Głogowa w 1109 roku, kiedy cesarz Henryk V Salicki chciał zdobyc gród i rozkazał przywiązać zakładników, w tym dzieci grodzian do machin oblężniczych. Mimo tego obrońcy Głogowa nie poddali grodu, poświęcając życie bliskich. Staramy się dzieciom opowiadać takie historie, choć w swej wrażliwości trudno im słuchać takich rzeczy, ale chyba warto, żeby trochę znały historii, również od tej dość drastycznej strony. Wtedy łatwiej doceniać to życie, które teraz mamy, oby jak najdłużej bez wojen i grabieży. Czego nie wiemy, to doczytujemy im z netu, szkoda że pamięć ludzka jest tak krucha i zarówno one, jak i my sporo zapominamy z tych wojaży. Mielibyśmy już ogromną wiedzę o Polsce i jej historii! Przechodzimy przez wielki różowy most nad Odrą, poniżej nas marina ze stateczkami, a my zmierzamy jeszcze do kolegiaty na Ostrowie - ogromna, szkoda że wnętrza były zamknięte.
Czerna
Ostatnim już dodatkowym, nieplanowanym punktem przed naszym noclegiem w Łagowie lubuskim jest jeszcze maleńka Czerna dolnośląska, z pięknym zamkiem/pałacem. Bardzo ładny, urokliwy i zaciszny zakątek wśród drzew. Zamek mieści hotel, fajnie byłoby tu spędzić noc, ale my po szybkim spacerku, zresztą już w towarzystwie komarów, uciekamy, żeby nas ta noc nie zastała w drodze 🙂 Owocny i pełny ciekawostek dzień pierwszy naszej podróży wakacyjnej za nami 🙂