Żarki na słodko
Deszcz jest potrzebny. To oczywiste dla rolników, grzybiarzy i np. producentów parasoli. Wbrew pozorom turystom też czasami deszcz wychodzi na dobre. My zrealizowaliśmy taką opcję dodatkową, na którą przy słonecznej pogodzie raczej nie byłoby czasu, a miejsce okazało się warte odwiedzenia.
Z samego rana jest jeszcze słonecznie, ale prognozy są nieubłagane i w dodatku się sprawdzają. Tego dnia z powodu deszczu musimy zrezygnować z zaplanowanej wycieczki (to jedyny dzień w ciągu dwóch tygodni, gdy pogoda tak istotnie wpłynęła na nasze plany).
Dopóki nie pada, jedziemy do Żarek na zakupy i to nie byle gdzie, bo na słynny żarecki jarmark przy zabytkowych stodołach. Przy okazji umawiamy się na słodkie zwiedzanie. Żeby nie siedzieć bezczynnie i żeby nie było, że w czasie deszczu dzieci się nudzą, postanawiamy wybrać się do Manufaktury Słodyczy Hokus Pokus w Żarkach.
O godzinie czternastej zaczyna się pokaz przygotowania masy cukrowej na lizaki. Gdy ciepła i kolorowa substancja o smaku bananowym jest gotowa, do akcji wkraczają dzieci. Każdy z uczestników pod okiem pani lepi swój własny lizak według wybranego wcześniej wzoru. Powstają kotki, pieski i różne postacie z bajek. Na koniec pani częstuje wszystkich – dzieci i rodziców ręcznie zrobionymi cukierkami. Dodatkowo można zaopatrzyć się w różne słodkie cudeńka, które tak ładnie wyglądają, że aż szkoda je zjadać.
Morał tej wycieczki jest taki, że do Manufaktury Słodyczy zdecydowanie lepiej wybierać się po obiedzie niż przed obiadem.