Rachowice, Sierakowice, Sośnicowice i Ormiańska w Gliwicach

Nadrabiam zaległości z lata i tu taki przerywnik między dalszymi wyjazdami, czyli nasze "wkoło komina" - Marcinie spodobało mi się to powiedzenie 😉 Starsze dziewczyny były w tym dniu z ciocią na innej wycieczce, więc my z Małą też coś postanowiliśmy sobie znaleźć. Padło na pomniejsze i spokojne atrakcje w niedalekiej okolicy, jako, że niedziela to kościółki i dobre jedzonko 🙂
Rachowice
Tutaj zagubił się ładne drewniany kościółek Św. Trójcy, częściowo murowany, należący do Szlaku Architektury Drewnianej. Pierwszy kościół stał już tutaj w XIV wieku, obecne murowane prezbiterium pochodzi z końca XV wieku, a drewniana nawa i wieża zostały zbudowane w XVII stuleciu. Kościółek jest orientowany, niestety nam wnętrz nie było dane oglądać, szkoda. Ale za to fajny smaczek stoi niedaleko kościoła - drewniany spichlerz, choć też zamknięty to nie lada gratka dla miłośników takiej architektury. Pięknie otoczony dorodnymi wtedy już słonecznikami, śliczny widoczek. Budowla jest prosta w swej formie i pochodzi z XIX wieku, należała do pobliskiego folwarku.

Sierakowice
Tutaj w centralnej części przyciąga drewniany kościółek Św. Katarzyny Aleksandryjskiej, również leżący na Szlaku Architektury Drewnianej. Ta budowla jest młodsza od kościoła rachowickiego i stanowi jego filię. Pochodzi z XVII wieku, choć pierwszy kościół również stał tu już w XIV stuleciu. Obecny kościół jest orientowany, konstrukcji zrębowej i można było zajrzeć do wnętrza poprzez kraty. Pomalowany polichromią zabytkową również z XVII wieku. Wyposażenie głównie barokowe, niestety gotyckie rzeźby zostały skradzione.
Spod kościoła rozciąga się ładny widok na sierakowickie stawy hodowlane, można tu kupić świeżą rybkę, albo na miejscu zjeść przygotowaną w restauracji, chętnych nie brakowało. Też bysmy się nawet skusili, ale mieliśmy inne plany, a ryby to nie koniecznie to, co Ania lubi najbardziej 😉
Sośnicowice
Tutaj wpadamy już tylko jak po ogień, bo głód zaczyna doskwierać, bo zapachy smażonej rybki w Sierakowicach zrobiły swoje 🙂 W Sośnicowicach stoi XVIII-wieczny pałac, wybudowany w 1755 roku z inicjatywy Karola Józefa von Hoditza, na fundamentach średniowiecznego zamku. Pałac jest całkiem okazały, niestety w nie najpiękniejszym stanie, przydał by mu się remont fasady. Od połowy XX wieku do dziś mieści się tu dom pomocy społecznej dla upośledzonych intelektualnie dziewcząt i kobiet.

Gliwice
Gliwice znamy dobrze, więc dziś nie turystycznie a po kulinarne doznania 🙂 Już w domu traf padł na Restaurację Ormiańską, po tym, jak nie tak dawno byliśmy w pobliskiej Mojej Gruzji i smakowało nam 🙂 Ormiańska ma inny charakter, tamta rodzinna i kameralna, tutaj bardziej tchnie komercją, ale mimo to podoba nam się, podwórko pieknie porośnięte roślinnością, więc mimo dużej liczby gości czujemy się dość kameralnie. Jedzenie też smaczne i niecodzienne, dlatego lubimy czasem inną kuchnię wybrać, bo skoro już na tych polskich szlakach wiecznie wędrujemy i zagranicy nie tykamy za często, to chociać smaki świata chcemy poznać 😉