Baranów Sandomierski
Już w drodze do domu zahaczyliśmy o zamek w Baranowie Sandomierskim, to taki piękny obiekt, że żal nam było go nie odwiedzić ponownie, tym bardziej, że Marian smaka narobił 🙂 Tym razem nie byliśmy w weekend tylko w środku tygodnia i nie było weselnego pawilonu na dziedzińcu, tak więc super, myślałam, że mają go na stałe 🙂 Zamek pięknie prezentuje się zarówno z zewnątrz, jak i na dziedzińcu. Pewnie we wnętrzach też, tym bardziej, że jest tu hotel, ale nie zdecydowaliśmy się na zwiedzanie komnat. Bilety są różne, można zwiedzać wnętrza, Zbrojownię lub tylko wykupić bilet najtańszy na teren parku. My taką opcję wybraliśmy, bo w drodze do domu już nie chcieliśmy przedłużać, a zwiedzanie z przewodnikiem na pewno byłoby opcją trudną do przebrnięcia z Amelką 🙂
Dziedziniec jest wspaniały, mi bardziej się podoba niż ten na Wawelu, w ogóle cały zamek robi wielkie wrażenie i bardzo mi się podoba. Tłumów nie było, można sobie spokojnie było pochodzić po krużgankach i podziwiać kunszt - zdobienia, portale, sklepienia, coś wspaniałego!