Czyżów Szlachecki, Zawichost, Śmiłów i Opatów
Czyżów Szlachecki to nasza baza na kolejne dwa dni zwiedzania Ziemi Sandomierskiej. Zawitaliśmy tu późnym popołudniem, po wizycie w Bałtowie i naszym oczom ukazał się ładny pałac, pięknie z zewnątrz utrzymany, wśród zieleni, witający nas zza stawu. Sam Czyżów Szlachecki to bardzo zaciszne miejsce, położone z dala od zgiełku miast, można tu wypocząć. Podobnie jest w pałacu, kameralny hotel bez nadęcia, z ładnym tarasem, na którym sobie przesiadywaliśmy, gdy dzieci się bawiły. Tutaj Amelka pierwszy raz wsiadła na rowerek, więc była frajda 🙂
Rano po śniadaniu ruszyliśmy na wycieczkę, najbliżej położony jest Zawichost, w którym znajduje się przeprawa przez Wisłę. Posiedzieliśmy kilka chwil nad naszą królową polskich rzek i ruszyliśmy dalej, do niewielkiego Śmiłowa, w którym ukrył się dworek. Urokliwy, wśród kwiecia. Otaczają go dziwne, wysokie drzewa, tak szczelnie oplecione bluszczem, że pozbawione gałęzi, dopiero na szczycie miały niewielką koronę.
Naszym głównym celem na ten dzień był Opatów i Podziemia Opatowskie. Kiedyś już tu byliśmy, ale jeszcze wtedy podziemia nie były udostępnione, więc tym razem chcieliśmy to nadrobić 🙂 Po dokładnym zwiedzeniu pięknej i starej kolegiaty z przewodnikiem, Bramie Warszawskiej i obejściu rynku udaliśmy się pod Podziemia, ale pech chciał, że zwiedzanie indywidualne w tym dniu miało 2-godzinną obsuwę i reszta rodzinki ani myślała tyle czekać 🙂 No więc niespełniona musiałam powiedzieć pas, bo upał też nie zachęcał do czekania. Tak więc lody i w drogę 🙂 Zamiast dłużej posiedzieć w Opatowie, wybraliśmy Sandomierz, ale o tym już gdzie indziej 🙂