W chorzowskim skansenie poznając ginące zawody
Górnośląski Park Etnograficzny czyli skansen w Chorzowie to spore muzeum w plenerze. Można się tu wybrać na długi spacer, a ścieżka tworzy pętlę i pozwala poznać zabudowę róznych mikroregionów województwa śląskiego. Mnie zachwyca to miejsce, bo uwielbiam skanseny, więc byliśmy tu nie pierwszy raz, ale tym razem szczególnie przyciągnęła nas impreza promująca ginące zawody, albo już te wymarłe, jak skryba piszący gęsim piórem, praca w mennicy i wybijanie monet, plecenie sznurka, wyplatanie koszyków i wianków wiklinowych. Można też było zajrzeć do kowala, cieśli, praczki i wyprać coś na tarze, prząśniczki i młynarza. Wszędzie ciekawie, a poza słuchaniem i oglądaniem można też było samemu spróbować jakże trudnych zajęć. Początkowo nieśmiało, potem już dziewczyny czerpały garściami z atrakcji 🙂 Polecam taką imprezę każdemu, nie tylko fajna, ale i pouczająca. Mi spodobało się najbardziej u pszczelarza, opowiadał akurat o tym, jak to w starożytności, miodem młodzi małżonkowie robili detoks i odtruwanie organizmu, by począć zdrowe dziecko. Głównie dotyczyło to mężczyzn, którzy nie mogli w tym czasie pić alkoholu, palić i stosować wszelkich innych używek. Fajne podejście, bo w naszych czasach to raczej od kobiet wymaga się wszelkich poświęceń w tej dziedzinie. Bardzo miło spędzone niedzielne popołudnie 🙂