Mirów i Bobolice - dwa zamki dwóch braci w dwa dni

, Joanna
Miniaturowa mapa z zaznaczeniem

Po długiej i męczącej wycieczce do Częstochowy obiecałam dzieciom dzień wypoczynkowy. Tylko, że ja na urlopie nie potrafię siedzieć w miejscu. Po wyspaniu się i zjedzeniu śniadania stwierdzam, że idę do Mirowa na lody. To niecałe 3 km. Kto chce – może iść ze mną, a kto nie chce – nie musi, bo obietnica dnia wypoczynkowego jest aktualna. Ostatecznie ¾ rodziny wyrusza „na lody”. Idziemy najkrótszą drogą – asfaltową, ale mało uczęszczaną.

W Mirowie oprócz zapowiedzianych lodów jest jeszcze zamek… tak przy okazji. Podchodzimy pod mury, ale na dziedziniec nie da się wejść, bo jest akurat w remoncie. Wracamy częściowo inną drogą tzn. kawałek czerwonym Szlakiem orlich gniazd, a następnie niebieskim Szlakiem warowni jurajskich. Wychodzi trochę dłużej, ale ciekawiej.

zamek w Mirowie z drogi Niegowa-Kotowice, Joanna
zamek w Mirowie z drogi Niegowa-Kotowice, Joanna

Wieczorem, dzięki dobrej podpowiedzi gospodarzy, idziemy na punkt widokowy przy skale z krzyżem w Łutowcu. Sama nigdy bym nie pomyślała, że w ogóle da się tam wejść nie wspinając się po skale, nie wspominając o tym, że nie wiedziałabym którędy (brak oznaczeń). Tymczasem widok, który ukazuje się naszym oczom zapiera dech w piersi. Widać jak na dłoni oba zamki – Mirów i Bobolice i całe Skały Mirowskie między nimi, a na horyzoncie Górę Zborów.

Następnego dnia już w komplecie idziemy do Bobolic. Oczywiście Mirów jest po drodze, więc mam małą powtórkę z rozrywki. Tym razem przy zamku w Mirowie zwracam uwagę na widoczną stąd Strażnicę Łutowiec i skałę z krzyżem (skąd poprzedniego dnia oglądałam zamek).

kościół w Mirowie, Joanna
kościół w Mirowie, Joanna

Dalej poruszamy się grzbietem Skał Mirowskich. O ile na płaskim asfalcie ciągle było „na barana”, to na kamieniach i nierównościach małe nóżki drepczą bez problemu, a nawet podskakują i przeskakują kamienie – jest po prostu ciekawiej.

W Bobolicach zwiedzamy z przewodnikiem odbudowany zamek. Poznajemy legendę o dwóch braciach – właścicielach bliźniaczych zamków, którzy żyli w zgodzie i sprawiedliwie dzielili się łupami do czasu, gdy jeden z nich wśród zdobyczy z wyprawy przywiózł piękną kobietę. Została ona żoną jednego z braci, ale kochanką drugiego, a to nie mogło się dobrze skończyć… Z Bobolic do Łutowca wracamy tą samą drogą.

, Joanna
zamek w Mirowie, Joanna
zamek w Mirowie, Joanna

Na Mirów i Bobolice nie potrzeba tak naprawdę dwóch dni. Jednak nie narzekam na taki obrót sprawy. Przy idealnej pogodzie mogę nacieszyć się Jurą w jej najpiękniejszej wersji, czyli zamkami, skałkami i widokami. Właściwie mogłabym tu spędzić jeszcze więcej czasu, gdyby nie inne miejsca, które też na mnie czekają.

zamek w Mirowie, Joanna
skały przy zamku w Mirowie, Joanna
, Joanna
, Joanna
zamek w Mirowie, Joanna
, Joanna
zamek w Mirowie, Joanna
, Joanna
spotkanie Szlaku orlich gniazd i Szlaku warowni jurajskich, Joanna
, Joanna
, Joanna
Jaskinia Kamiennego Gradu, Joanna
skała z krzyżem w Łutowcu, Joanna
skała z krzyżem w Łutowcu, Joanna
widok z Łutowca na Mirów i Bobolice, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
Mirów, Joanna
, Joanna
widok z Mirowa na Strażnicę Łutowiec i skałę z krzyżem, Joanna
Mirów, Joanna
, Joanna
Mirów od strony Skał Mirowskich, Joanna
między Mirowem a Bobolicami, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
zamek w Bobolicach, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
wnętrze zamku w Bobolicach, Joanna
wnętrze zamku w Bobolicach, Joanna
widok z zamku w Bobolicach, Joanna
, Joanna
Mirów widziany z zamku w Bobolicach, Joanna
wnętrze zamku w Bobolicach, Joanna
wnętrze zamku w Bobolicach, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
, Joanna
Komentarze 7
2019-07-03
Moje inne podróże

Komentarze

Zostaw swój komentarz

piotr
06 sierpień 2019 20:30

Super to ładne okolice,ja byłem pierwszy raz 1990 mam jeszcze nagrania VHS jak Bobolice były ruiną jak MIrów.

Joanna
06 sierpień 2019 19:08

Dziękuję wszystkim.

Anna Piernikarczyk
06 sierpień 2019 11:16

[cytuj autor='Maciej A'] Świetna wycieczka, skałki, zamki i widoczki, miodek dla miśka u nas na asfalcie jest podobnie, gdzieś szybko zaczynają nogi boleć, ale, jak się pojawi tylko coś ciekawego w zasięgu wzroku następuje równie szybka regeneracja mocy [/cytuj]

Chyba każdy tak ma 😉

Maciej A
06 sierpień 2019 10:56

Świetna wycieczka, skałki, zamki i widoczki, miodek dla miśka

u nas na asfalcie jest podobnie, gdzieś szybko zaczynają nogi boleć,

ale, jak się pojawi tylko coś ciekawego w zasięgu wzroku następuje równie szybka regeneracja mocy

Anna Piernikarczyk
06 sierpień 2019 09:45

Super, że ciekawostki udało Ci się poodkrywać i że macie tyle wspomnień i wrazeń. Jest co na Jurze oglądac i czym się zachwycać 🙂

marian
06 sierpień 2019 09:12

Trudno nacieszyć się do syta Jurą,ciągle pragnienia wracają.Jeszcze dobrze nie wrócimy do domu a już chętnie by się tam wróciło.

Anja
06 sierpień 2019 08:00

Znakomite "dni wypoczynkowe" - moje wyglądają podobnie🙂

Wycieczka na mapie

Zaczarowane Podróże - dawniej podroze.polskieszlaki.pl
Copyright 2005-2024