W Dolinie Twardorzeczki

... czyli z cyklu pt "Niedzielne spalanie poobiednich kalorii"
Dzień : 07.10.2018

Tym razem rodzinny (ja,synek i żona) na małym spontanicznym wypadzie ... jakieś 22 km od domu
Dolina Twardorzeczki leży na końcu wsi Twardorzeczka . Tuż przed wejściem do doliny znajduję się mały parking (kilkanaście aut jak nic się zmieści )
Dalej jest już zakaz wjazdu ... choć nie powiem jednego typa w swym czerwonym Punto widzieliśmy w drodze powrotnej jak śmigał z dziećmi ... mimo zakazu)
My oczywiście wybraliśmy wariant dwunożny 🙂
Dolina równie urokliwa jak znajdująca się kilka km dalej o wiele bardziej znana Dolina Zimnika . W porównaniu do tej drugiej bardziej znanej jest tu o wiele ciszej , bo i mniej znana ... a i miejsca sporo mniej do zaparkowania .
Widoki ,przyroda równie interesujące jak w Dolinie Zimnika . Żona nawet miała plan , by Dolinę Zimnika na spontanie "zaliczyć" lecz rychło przekonałem ją do tej jeszcze nieodkrytej przez nas Doliny Twardorzeczki .
Wybór był strzałem w 10 tkę bo zadowolone było każde z nas bez wyjątku . Już nawet snujemy plany by następnym razem trochę bardziej zapuścić się w głąb doliny aniżeli teraz w naszym debiucie 🙂 . Tym bardziej iż jak zauważyłem jest tu bardzo wiele pobocznych ścieżek , którymi można dojść m.in na Wytrzyszczoną , Hale Radziechowską , Magurkę Radziechowska , Murońke i szczyt góry Ostre . Poza tym jest jeszcze Rezerwat Kuźnie , Polanka Stokłosa i kilka jaskiń np.Jaskinia Chłodna ( długość 117 m i głębokość 17 m.)
Dziś w większości zakończyliśmy trasę przy pewnej wiacie gdzie trzeba było jakoś zniwelować spalone kalorie po drodze ... po przez konsumpcje domowego ciasta 🙂
Ja jeszcze pognałem kawałek dalej na mały rekonesans na przyszłość i rychło wróciłem do swoich dwóch pociech . Potem zostało nam już tylko na spokojnie wracać do miejsca startu

Jesienny klimat dodawał tylko uroku . Ludzi też trochę minęliśmy (choć sporo mniej niż zazwyczaj mijaliśmy w Dolinie Zimnika)
dodam , że i tu można śmiało przyjechać z wózkiem dziecięcym , albowiem większość głównej ścieżki wiedzie asfaltem , dopiero w górnej części zaczyna się trudniejszy teren robić jak zauważyłem (lecz pewnie i tam nie mały kawałek szło by pokonać wózkiem na dużych pompowanych kołach 🙂
Uwielbiamy te nasze odkrywanie coraz większego terenu w tej naszej górskiej okolicy ... to My Odkrywcy 🙂


