Pięknie ukwiecony koniec maja (Zegarowe Skały, Dolina Wodącej)

Wracamy do Doliny Wodącej – jednej z ulubionych w naszym jurajskim repertuarze – i do górujących nad nią Zegarowych Skał. Pod błękitnym niebem wiosna w pełnym rozkwicie. Wszędzie zieleń i białe pola rozkwitniętych dmuchawców.

Czegóż chcieć więcej – chyba tylko wspiąć się na 'zegarową' krawędź i podziwiać. Punkt widokowy zwykle przez nas odwiedzany, równie zwykle i niezwykle pusty – zresztą zbyt wielu nie pomieści. Skały wewnątrz kryją przelotową jaskinię o całkiem ciekawym przekroju.

Po wpełznięciu na szczyt siadamy i ... siedzimy i ... siedzimy i chłoniemy wieczorne słońce, a panorama wokół 360'.

obowiązkowa sesja i choć chętnie byśmy się stamtąd nie ruszali w ogóle, chcemy odwiedzić jeszcze choć jeden punkt na trasie tej urokliwej doliny. Docieramy do kolejnej skałki z punktem widokowym, który w 2008 roku eksponował teren, jednak od kilku lat zarasta, mimo tego udaje się między gałęziami uchwycić kolory zachodzącego słońca.

Natomiast wciąż tak samo klimatyczna pozostaje ścieżka prowadząca na skałę, wiodąca pomiędzy wysokimi blokami skalnymi. Wszędzie mech i bluszcz. Nam pora znikać z tego miesjca.

Nadeszła pora powrotu. Mimo ciemności, wciąż piękna pogoda prowokuje do dłuższego powrotu – między polami w celu upolowania rozjaśniającego wszystko księżyca.
Bardziej szczegółowe informacje o Dolinie zamieściłam już przy okazji innych relacji z tego miejsca.