Częstochowskie impresje

Nic oryginalnego, a jednak pięknie! Zwykle szara Częstochowa, tej zimy zajaśniała. Gruba warstwa śniegu otuliła park, zachęcając do towarzystwa aparatu. A codzienna konieczność przemieszczania się tamtędy o 7 rano, stała się prawdziwą przyjemnością, gdy niczym nienaruszona warstwa białego puchu mogła stać się celem obiektywu w porannym świetle, choć popołudniowe ujęcia również się zdarzały.
Zachody i wschody zarówno te wiosenne jak i jesienne rozszalały się, że nawet budzenie się nad rankiem było samą przyjemnością.

Jesień również rozpieszczała oczy, a pewnego mglistego złotego poranka, aparat przypadkiem znalazł się w mojej torbie.
A tak to wszystko wyglądało ....

(część zdjęć została wykonana w parku Staszica)